Potrzebujący młody chłopak...
Potrzebujący młody chłopak...
Nie wiem czy powinienem, ale nie mogłem się powstrzymać, żeby się nie podzielić.....
Trzy dni temu dostałem od koleżanki (jest psychologiem, psychoterapeutą, pedagogiem) , z którą kiedyś pracowałem taką wiadomość:
"Cześć Damian,
Rozmawiałam z panem Markiem. Dał mi zielone światło na rozmowę o nim. Ma ogromną nadzieję, że to pomoże zebrać mu ponad 60 tysięcy na nogę. Proteza kosztuje 137 tysięcy plus pierwsza rehabilitacja w Krakowie około 5 tys.
Marek ma 18 lat. Pochodzi ze wsi pod Lubartowem. Ma pięcioro rodzeństwa. W dużym stopniu utrzymują się z pracy na roli. Marek uczył się w szkole zawodowej pod kątem budowniczych robót wykończeniowych. Zdecydował się na tę szkolę, ponieważ chciał mieć jakiś fach, który pozwoliłby mu się usamodzielnić i nie obciążać rodziców. Planował pójście do liceum. W szkole i środowisku rówieśniczym lubiany, niekonfliktowy.
W kontakcie serdeczny, otwarty, gotowy rozmawiać o swoim wypadku i trudnościach z tym związanych. Wypowiada się logicznie, na temat. Skupiony jest na walce o siebie i swoją przyszłość. Chciałby skończyć szkołę, był w trzeciej klasie, teraz dokończy ją w trybie indywidualnym), potem planuje pójść do liceum o profilu adekwatnym do stanu zdrowia. Walczy o rentę, chciałby pójść do pracy i wynająć sobie stację w Lublinie (tu szansa na pracę i rehabilitację). Jego pasja są motory. Był w trakcie robienia prawa jazdy. Razem z bratem przez kilka miesięcy składał swój pierwszy motor. Złożył go, ale w międzyczasie doszło do wypadku. Pierwszym pytaniem, jakie zadał lekarzowi, było: Czy będzie mógł jeździć na motorze? To jego największe marzenie. Wstydzi się, że motor jest taki skromny, ale mówi, że tylko na taki go stać. W przyszłości marzy o "porządnym".
Nogę stracił 2 listopada 2013 r. Razem z bratem pracowali w polu. Rozrzutnik wciągnął mu spodnie, a potem nogę. Przez jakiś czas Marek krzyczał do brata, który siedział w maszynie, żeby ją wyłączył, ale praca maszyny zagłuszała krzyk. Potem była karetka, helikopter i amputacja w PSK4 w Lublinie. Pierwotnie amputacja miała miejsce poniżej kolana. Potem wdało się zakażenie i szybko następowała martwica. Dedycja o ratowaniu życia wiązała się z amputacją prawej nogi poniżej pachwiny. Założenie protezy planowane jest pod koniec marca. Sugeruje się, by była to proteza stała. Może być przejściowa, ale tylko po to, by poczekać na pełną kwotę.
Pan Marek mieszka z siostrą w Lublinie z uwagi na rehabilitację. Jest pod opieką fundacji Jaśka Meli (fundacja od zbiórki pobiera 10%).
http://pozahoryzonty.org/marek-ogorek/
Bardzo, bardzo liczę na Twoje, wasze wsparcie. Tak po ludzku chłopak jest świetny.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia Kaniuk"
Nie organizuję żadnej akcji itp, ale jeżeli ktoś z Was może pomóc będę wdzięczny...
Osobiście nie znam tego Młodzieńca, znam za to kobietę, która z racji zawodu prosi o pomoc.
Jeżeli uznacie to za SPAM, proszę o usunięcie tematu
Trzy dni temu dostałem od koleżanki (jest psychologiem, psychoterapeutą, pedagogiem) , z którą kiedyś pracowałem taką wiadomość:
"Cześć Damian,
Rozmawiałam z panem Markiem. Dał mi zielone światło na rozmowę o nim. Ma ogromną nadzieję, że to pomoże zebrać mu ponad 60 tysięcy na nogę. Proteza kosztuje 137 tysięcy plus pierwsza rehabilitacja w Krakowie około 5 tys.
Marek ma 18 lat. Pochodzi ze wsi pod Lubartowem. Ma pięcioro rodzeństwa. W dużym stopniu utrzymują się z pracy na roli. Marek uczył się w szkole zawodowej pod kątem budowniczych robót wykończeniowych. Zdecydował się na tę szkolę, ponieważ chciał mieć jakiś fach, który pozwoliłby mu się usamodzielnić i nie obciążać rodziców. Planował pójście do liceum. W szkole i środowisku rówieśniczym lubiany, niekonfliktowy.
W kontakcie serdeczny, otwarty, gotowy rozmawiać o swoim wypadku i trudnościach z tym związanych. Wypowiada się logicznie, na temat. Skupiony jest na walce o siebie i swoją przyszłość. Chciałby skończyć szkołę, był w trzeciej klasie, teraz dokończy ją w trybie indywidualnym), potem planuje pójść do liceum o profilu adekwatnym do stanu zdrowia. Walczy o rentę, chciałby pójść do pracy i wynająć sobie stację w Lublinie (tu szansa na pracę i rehabilitację). Jego pasja są motory. Był w trakcie robienia prawa jazdy. Razem z bratem przez kilka miesięcy składał swój pierwszy motor. Złożył go, ale w międzyczasie doszło do wypadku. Pierwszym pytaniem, jakie zadał lekarzowi, było: Czy będzie mógł jeździć na motorze? To jego największe marzenie. Wstydzi się, że motor jest taki skromny, ale mówi, że tylko na taki go stać. W przyszłości marzy o "porządnym".
Nogę stracił 2 listopada 2013 r. Razem z bratem pracowali w polu. Rozrzutnik wciągnął mu spodnie, a potem nogę. Przez jakiś czas Marek krzyczał do brata, który siedział w maszynie, żeby ją wyłączył, ale praca maszyny zagłuszała krzyk. Potem była karetka, helikopter i amputacja w PSK4 w Lublinie. Pierwotnie amputacja miała miejsce poniżej kolana. Potem wdało się zakażenie i szybko następowała martwica. Dedycja o ratowaniu życia wiązała się z amputacją prawej nogi poniżej pachwiny. Założenie protezy planowane jest pod koniec marca. Sugeruje się, by była to proteza stała. Może być przejściowa, ale tylko po to, by poczekać na pełną kwotę.
Pan Marek mieszka z siostrą w Lublinie z uwagi na rehabilitację. Jest pod opieką fundacji Jaśka Meli (fundacja od zbiórki pobiera 10%).
http://pozahoryzonty.org/marek-ogorek/
Bardzo, bardzo liczę na Twoje, wasze wsparcie. Tak po ludzku chłopak jest świetny.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia Kaniuk"
Nie organizuję żadnej akcji itp, ale jeżeli ktoś z Was może pomóc będę wdzięczny...
Osobiście nie znam tego Młodzieńca, znam za to kobietę, która z racji zawodu prosi o pomoc.
Jeżeli uznacie to za SPAM, proszę o usunięcie tematu
Przyłaczam się do tematu i Apeluje do wszystkich forumowiczów o symboliczna "złotówke"! Jest nas tu spora gromadka wie się uzbiera parę groszy a i nikt nie zbiednieje wiec pokażmy ze jestesmy Honorowym Forum i potrafimy się skrzyknać w Slusznej Sprawie! Być może ze kto z nas kiedys będzie potrzebowal Wsparcia i Pomocy.
Pozdrawiam wszystkich
Milan
Pozdrawiam wszystkich
Milan
"KTO JEST BEZ WINY NIECH PIERWSZY RZUCI KAMIENIEM"
JEZUS
JEZUS
- Piotr_Classic
- Posty: 2566
- Rejestracja: pn cze 21, 2010
- Miejscowość: Madryt
- Motocykl: HD Street Glide
- VROC: 32438
siem
Mam kolegę, kuternogę heheh
Ma protezę prawej nogi, własny staw kolanowy, brakuje mu podudzia i stopy.
Niebawem będę się z nim widział.
Przyjrzę się dokładniej jak jest zbudowana jego heheh "noga" ;P
Staw kolanowy to zapewne bardziej skomplikowana konstrukcja..
Ale.. ktoś to robi.
Do puki chłopak nie uzbiera na konkretną protezę, myślę że moglibyśmy spróbować zrobić taką tymczasową protezę.
Dam znać jak spotkam się z kolegą, obczaję jak to wygląda i czy jestem w stanie choć część protezy wykonać.
Kuba
Mam kolegę, kuternogę heheh
Ma protezę prawej nogi, własny staw kolanowy, brakuje mu podudzia i stopy.
Niebawem będę się z nim widział.
Przyjrzę się dokładniej jak jest zbudowana jego heheh "noga" ;P
Staw kolanowy to zapewne bardziej skomplikowana konstrukcja..
Ale.. ktoś to robi.
Do puki chłopak nie uzbiera na konkretną protezę, myślę że moglibyśmy spróbować zrobić taką tymczasową protezę.
Dam znać jak spotkam się z kolegą, obczaję jak to wygląda i czy jestem w stanie choć część protezy wykonać.
Kuba
Kto jest online
Jest 21 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 21 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości