porównanie vn 1600 vs vn 1700
porównanie vn 1600 vs vn 1700
witam,
miałbym prośbę o Wasze opinie/ doświadczenia przy porównaniu vn 1600 do vn 1700. (silnik, osiągi, prowadzenie, awaryjność, przebiegi, itp.) Czyli po prostu takie plusy i minusy obu tych modeli potrzebne podczas rozważania zakupu.
dziękuję.
miałbym prośbę o Wasze opinie/ doświadczenia przy porównaniu vn 1600 do vn 1700. (silnik, osiągi, prowadzenie, awaryjność, przebiegi, itp.) Czyli po prostu takie plusy i minusy obu tych modeli potrzebne podczas rozważania zakupu.
dziękuję.
Ostatnio zmieniony wt wrz 04, 2018 przez Przemeku, łącznie zmieniany 1 raz.
- MaciekSz
- Posty: 3701
- Rejestracja: ndz maja 09, 2010
- Miejscowość: Pruszków
- Motocykl: -----
- VROC: 32197
Mam obecnie VN 1700 Nomad, A "na koncie" Vn 1600 Nomad. Motocykle dwa różne, ale obydwa zajebiste i godne polecenia.
Silnik: VN 1600 to najbardziej dopracowany duży silnik V2 jakim jeździłem. Kultra pracy, zmiana biegów, dynamika be zarzutów. Silnik VN 1700 konstrukcyjnie bliżej jest do VN 2000 niż do 1600, ale też trudno mu cokolwiek zarzucić. Dla mnie gorzej chodzi skrzynia biegów, ale to może subiektywne odczucie.
Osiągi: obydwa mają zbliżone. Vmax ok. 170 chociaż jest taki jeden co podobno Voyagerem ponad 200 latał. Ale motocykle te są stwozony do spokojnej jazdy na długich dystansach... I tu się sprawdza najlepiej. Wyprzedzanie nie jest problemem pod warunkiem, że nie wyprzedzasz Subaru STI
Prowadzenie: : Dla mnie 1700 jest wzorem do naśladowania jeżeli chodzi o prowadzenie dużego motocykla. Krótsza rama, mniejszy kąt główki i ogólnie motocykl krótszy niż 1600 sprawiają, że jazda nim jest czystą przyjemnością.W tej kwestii 1600 jest bliżej do VN2000 - potężny motocykl, który w wolnych zakrętach lubi się "kłaść".
Awaryjność: Jak sprzedawałem 1600, miał nakręcone ca 40kkm i nie okazywał żadnych oznak zużycia. 1700 mój ma 17 tys... więc nie wypowiem się.
Silnik: VN 1600 to najbardziej dopracowany duży silnik V2 jakim jeździłem. Kultra pracy, zmiana biegów, dynamika be zarzutów. Silnik VN 1700 konstrukcyjnie bliżej jest do VN 2000 niż do 1600, ale też trudno mu cokolwiek zarzucić. Dla mnie gorzej chodzi skrzynia biegów, ale to może subiektywne odczucie.
Osiągi: obydwa mają zbliżone. Vmax ok. 170 chociaż jest taki jeden co podobno Voyagerem ponad 200 latał. Ale motocykle te są stwozony do spokojnej jazdy na długich dystansach... I tu się sprawdza najlepiej. Wyprzedzanie nie jest problemem pod warunkiem, że nie wyprzedzasz Subaru STI
Prowadzenie: : Dla mnie 1700 jest wzorem do naśladowania jeżeli chodzi o prowadzenie dużego motocykla. Krótsza rama, mniejszy kąt główki i ogólnie motocykl krótszy niż 1600 sprawiają, że jazda nim jest czystą przyjemnością.W tej kwestii 1600 jest bliżej do VN2000 - potężny motocykl, który w wolnych zakrętach lubi się "kłaść".
Awaryjność: Jak sprzedawałem 1600, miał nakręcone ca 40kkm i nie okazywał żadnych oznak zużycia. 1700 mój ma 17 tys... więc nie wypowiem się.
MaciekSz
Jest:
Był VN 1700 Nomad B&W, Vulcan S, VN 2000 Rogue, VN1600 Nomad, VN900 Custom Ebony LE,
Er6N, R1150RT, K1200LT
VROC #32197
Jest:
Był VN 1700 Nomad B&W, Vulcan S, VN 2000 Rogue, VN1600 Nomad, VN900 Custom Ebony LE,
Er6N, R1150RT, K1200LT
VROC #32197
- MaciekSz
- Posty: 3701
- Rejestracja: ndz maja 09, 2010
- Miejscowość: Pruszków
- Motocykl: -----
- VROC: 32197
Aaa... i jeszcze dochodzi kwestia wyposażenia.
Nomad 1700 to kufry otwierane do góry (1600 na boki - wg mnie bardziej pojemne).
!700 w standardzie (poza wersją classic) ma tempomat, elektroniczny, takąż przepustnicę i kilka innych bajerów w silniku. Dostępne są wersje z K-ACT - mam takiego i wg mnie jest jednym z lepszych wyborów.
No i wersje Vaquero i Voyager 1700 majw standardzie radio i potężne owiewki.
Za to w 1600 więcej metalu, chromu i miejsca.
Nomad 1700 to kufry otwierane do góry (1600 na boki - wg mnie bardziej pojemne).
!700 w standardzie (poza wersją classic) ma tempomat, elektroniczny, takąż przepustnicę i kilka innych bajerów w silniku. Dostępne są wersje z K-ACT - mam takiego i wg mnie jest jednym z lepszych wyborów.
No i wersje Vaquero i Voyager 1700 majw standardzie radio i potężne owiewki.
Za to w 1600 więcej metalu, chromu i miejsca.
MaciekSz
Jest:
Był VN 1700 Nomad B&W, Vulcan S, VN 2000 Rogue, VN1600 Nomad, VN900 Custom Ebony LE,
Er6N, R1150RT, K1200LT
VROC #32197
Jest:
Był VN 1700 Nomad B&W, Vulcan S, VN 2000 Rogue, VN1600 Nomad, VN900 Custom Ebony LE,
Er6N, R1150RT, K1200LT
VROC #32197
Jezdziłem Nomadem potem Electrą 3-rzy letnią .potem yamahą stratoliner i dziś wrucilem do nomada 1600 oczywiście .zdjecia nie bwem
Wieczny optymista
Był-ła .Komar ,WSK 3 jka i 4 rka ,MZ Tropik /Jawa 350 ,Suzuki vz 800 ,Kawasaki 550 ,Nomad 1600.H-D Electra 1700,Yamaha Stratoliner 1900.Lokomotywa vn 2000, jest znów Kawasaki Nomad 1600 .
Był-ła .Komar ,WSK 3 jka i 4 rka ,MZ Tropik /Jawa 350 ,Suzuki vz 800 ,Kawasaki 550 ,Nomad 1600.H-D Electra 1700,Yamaha Stratoliner 1900.Lokomotywa vn 2000, jest znów Kawasaki Nomad 1600 .
- Wielebny Bolo
- Posty: 1189
- Rejestracja: ndz sty 14, 2018
- Miejscowość: Brzeg Dolny
- Motocykl: VN 2000 Parowóz
- VROC: 0
No tu żeś kolego poszedł po bandzie.MaciekSz pisze:w Silnik VN 1700 konstrukcyjnie bliżej jest do VN 2000 niż do 1600, ale też trudno mu cokolwiek zarzucić. .
Każdy VN ma się tak do VN 2000 jak knajpa Luna do Księżyca.
VN 2000 ma jako jedyny Vulcan silnik z dolnym wałkiem rozrządu (wałek jest w bloku a nie w głowicy). Zresztą już prawie żadna V2 oprócz H-D, który to robi od zawsze i Yamachy Mindstar 1900 nie ma takiego rozrządu. Popychacze przy cylindrach nawet ślepy wymaca. Pozostałe VN mają górny wałek rozrządu znajdujący się w głowicach, napędzany łańcuchem, przez co cylindry 1700setki czy 1600setki są optycznie większe od cylindrów V2k. Nie wspomnę o wodotryskach komputerowych jakie są w 1700. V2k jest do bólu spartański pod tym względem. Licznik ogólny, licznik dzienny i godzina i to w wersji 12h to wszystko co możemy odczytać z tablicy.
Myślę że nie można porównywać żadnego Vulcana do 2Vk, jego moc a szczególnie moment obrotowy i sposób w jaki jest przekazywany na koło są jedyne.
No i kwestia ramy.
V2k ma tylny centralny amortyzator, przez co wygląda na "sztywniaka". VN1600 i 1700 ma wahacz wleczony z 2 amorami po bokach, które ten sam ślepy też bez trudu wymaca.
Ostatnio zmieniony sob wrz 15, 2018 przez Wielebny Bolo, łącznie zmieniany 2 razy.
Cytuję ;A jakieś ogólne odczucia i porównania ? Czemu wróciłeś do Vulcana ? Pozdrawiam
no to zostałem poważnie wywołany do tablicy ,nie patrzcie na ortgrafię !
Elektra Stratoliner i Nomad ktorym m się najlepiej podróżowało ,plusy Nomada miękki ,dopracowany Hary dobija .Nomad np staję n światłach pyk gajga do góry i 100 procęt mam luz nie jak yamaha czy hary mieszanie biegów .Napęd wał nic nie szarpie jak jadę 50 i dodaję gazu to on bul bul bul i jadę,a yama i hary szarpią jak nawet nie wiem co na tych swoich pasach .Zasięg na baku
Nomad 300 km ,yama około 200 ale jak jechałem ful to na 120 km ,szok co ale tak jest ,hary tu najlepiej wypada około 400 km,a propo tankowania wkładam kluczyk i przechylam korek wlewu na zawiasie żadnego szukania jak w yama gdzie go odłoży ,lub w harym brak zakluczenia i potrząsanie aby dolać do pełna .Takie duperele ale potrafią cieszyć albo wkur...ić .Nomad naj lepiej wchodzą biegi w dół i w górę ,MASELKO .Hary i Yama grzeją w Udo ,w upał nie do znieśnia !Nomad 1600 z tych trzech naj bardzej mółowaty ,ale mnie to pasuje .Spalanie średnie 7 l -do przyjęcia .Hary 1700 6 l a yama jak nadgarstek da to 6,5 z dużym plusem do 15 l .Heble yama super reszta srednio -słabo .Śedzenia hary super ,yama szmelc zwłaszza siedzenie pasażerki ,kawa ok pus .Kufry kawa naj bardzej pojemne i wygoda w załadunku hary podobnie ale otwieranie masakra ,a yama to porażka .Manewry to yama wygrywa Kawa cinias .ale i tak ją Kocham Yama na piatce hałasuje nie miłośiernie kawa oki a hary ma 6 biegów czyli dużo mieszania i też nie lubie .Ustawianie klamek do długości palców super sprawa i tylko w Kawie .Blotnik z przodu nie pozwala chlapać na śilnik ,to mnie cieszy ,yama wali jak holera .Kawa jak widomo ma wygodne oparcie i podesty pasażera to jest podstawa żeby plecaczek nie marudził ,nie jak w yama musiałem to dokupić żeby ze mną jezdziła.Narazie tyle na pewno o czymś zapomniałem ,ale to szczeguły decydują o wyboże i wygląd ja cię nie namawiam na Nomada to mój wybór ,nikogo nie słuchaj z bardzo .Mnie namawiali i tak błądziłem aż wruciłem na łono Kawasaki -jak to mój kmpel z Mosiy niegdyś napisał Ważne co byś z przyjemnością śmigał .
no to zostałem poważnie wywołany do tablicy ,nie patrzcie na ortgrafię !
Elektra Stratoliner i Nomad ktorym m się najlepiej podróżowało ,plusy Nomada miękki ,dopracowany Hary dobija .Nomad np staję n światłach pyk gajga do góry i 100 procęt mam luz nie jak yamaha czy hary mieszanie biegów .Napęd wał nic nie szarpie jak jadę 50 i dodaję gazu to on bul bul bul i jadę,a yama i hary szarpią jak nawet nie wiem co na tych swoich pasach .Zasięg na baku
Nomad 300 km ,yama około 200 ale jak jechałem ful to na 120 km ,szok co ale tak jest ,hary tu najlepiej wypada około 400 km,a propo tankowania wkładam kluczyk i przechylam korek wlewu na zawiasie żadnego szukania jak w yama gdzie go odłoży ,lub w harym brak zakluczenia i potrząsanie aby dolać do pełna .Takie duperele ale potrafią cieszyć albo wkur...ić .Nomad naj lepiej wchodzą biegi w dół i w górę ,MASELKO .Hary i Yama grzeją w Udo ,w upał nie do znieśnia !Nomad 1600 z tych trzech naj bardzej mółowaty ,ale mnie to pasuje .Spalanie średnie 7 l -do przyjęcia .Hary 1700 6 l a yama jak nadgarstek da to 6,5 z dużym plusem do 15 l .Heble yama super reszta srednio -słabo .Śedzenia hary super ,yama szmelc zwłaszza siedzenie pasażerki ,kawa ok pus .Kufry kawa naj bardzej pojemne i wygoda w załadunku hary podobnie ale otwieranie masakra ,a yama to porażka .Manewry to yama wygrywa Kawa cinias .ale i tak ją Kocham Yama na piatce hałasuje nie miłośiernie kawa oki a hary ma 6 biegów czyli dużo mieszania i też nie lubie .Ustawianie klamek do długości palców super sprawa i tylko w Kawie .Blotnik z przodu nie pozwala chlapać na śilnik ,to mnie cieszy ,yama wali jak holera .Kawa jak widomo ma wygodne oparcie i podesty pasażera to jest podstawa żeby plecaczek nie marudził ,nie jak w yama musiałem to dokupić żeby ze mną jezdziła.Narazie tyle na pewno o czymś zapomniałem ,ale to szczeguły decydują o wyboże i wygląd ja cię nie namawiam na Nomada to mój wybór ,nikogo nie słuchaj z bardzo .Mnie namawiali i tak błądziłem aż wruciłem na łono Kawasaki -jak to mój kmpel z Mosiy niegdyś napisał Ważne co byś z przyjemnością śmigał .
Ostatnio zmieniony ndz wrz 16, 2018 przez Wulbi, łącznie zmieniany 2 razy.
Wieczny optymista
Był-ła .Komar ,WSK 3 jka i 4 rka ,MZ Tropik /Jawa 350 ,Suzuki vz 800 ,Kawasaki 550 ,Nomad 1600.H-D Electra 1700,Yamaha Stratoliner 1900.Lokomotywa vn 2000, jest znów Kawasaki Nomad 1600 .
Był-ła .Komar ,WSK 3 jka i 4 rka ,MZ Tropik /Jawa 350 ,Suzuki vz 800 ,Kawasaki 550 ,Nomad 1600.H-D Electra 1700,Yamaha Stratoliner 1900.Lokomotywa vn 2000, jest znów Kawasaki Nomad 1600 .
- MaciekSz
- Posty: 3701
- Rejestracja: ndz maja 09, 2010
- Miejscowość: Pruszków
- Motocykl: -----
- VROC: 32197
Nie napinaj się tak Jak poczytasz stopke pod tym postem zauwazysz, że móglbym kilka VNów porównać, w tym VN2K... A i ślepy nie jestem i dokładnie wiem, jak wyglądają ;P i że dwójka jest jedyna w swoim rodzajuWielebny Bolo pisze:No tu żeś kolego poszedł po bandzie.MaciekSz pisze:w Silnik VN 1700 konstrukcyjnie bliżej jest do VN 2000 niż do 1600, ale też trudno mu cokolwiek zarzucić. .
Każdy VN ma się tak do VN 2000 jak knajpa Luna do Księżyca.
Wątek dotyczy porównania VN 1600 i 1700, więc:
Koncepcyjnie silnik 1700 nie ma wiele wspólnego z 1600, oprócz liczby cylindrów i chłodzenia. Nie powstał poprzez rozwiercenie ale został skonstruowany od nowa, m.in. na podstawie doświadczeń z VN2K. Stąd m.in. łańcuch na napędzie pierwotnym (poprzedni koła zębate), pas napędowy zamiast wału i półsucha miska olejowa.
Efekt: W/w + elektronika + Back Torque Limiter + zwarta rama powodują, że obydwa motocykle jeżdża zajebiście, ale VN 1700 więcej wybacza i jest wg mnie łatwiejszy do ogarnięcia niż VN1600.
Oczywiście specjalnie dla Wielebnego Bola podkreślam, że nie można porównywać do VN2K
MaciekSz
Jest:
Był VN 1700 Nomad B&W, Vulcan S, VN 2000 Rogue, VN1600 Nomad, VN900 Custom Ebony LE,
Er6N, R1150RT, K1200LT
VROC #32197
Jest:
Był VN 1700 Nomad B&W, Vulcan S, VN 2000 Rogue, VN1600 Nomad, VN900 Custom Ebony LE,
Er6N, R1150RT, K1200LT
VROC #32197
- Smoku
- Posty: 1304
- Rejestracja: ndz maja 20, 2012
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: Voyager 1700Były:Nomad 1500 FI`03,800 Classic
- VROC: 0
Niestety za wiele z własnego doświadczenia o 1600 nie mogę powiedzieć.
Co do 1700, zrobiłem ponad 22000km, przebieg motocykla to 71000km.
Jeśli chodzi o skrzynię biegów to kwestia przyzwyczajenia, są zastrzeżenia związane z jej głośną pracą, ewentualnie przełożeniami, co skutkuje tym że trzeba się "namachać". Ani jedno ani drugie zupełnie mi nie przeszkadza.
Prowadzenie i silnik to jest bardzo duży plus. Bardzo dobra dynamika, tylko trzeba wiedzieć jak używać manetki. Zakręty to jest to co sprawia dużą frajdę, kiedy "leżysz", trzesz podnóżkami i czujesz się pewnie. W korkach również nie ma żadnych problemów, Voyager w mieście stołecznym mieści się pomiędzy samochodami.
Kufry spokojnie mogę porównać do 1500/ 1600 i tu zdecydowanie odwrotnie niż Maciek wygrywają dla mnie 1700. Przez to, że pakuję od góry, więcej mogę upchać.
Generalnie polecam 1700, nowsza konstrukcja, dalej produkowana, nie słyszałem o problemach z silnikiem. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.
Co do 1700, zrobiłem ponad 22000km, przebieg motocykla to 71000km.
Jeśli chodzi o skrzynię biegów to kwestia przyzwyczajenia, są zastrzeżenia związane z jej głośną pracą, ewentualnie przełożeniami, co skutkuje tym że trzeba się "namachać". Ani jedno ani drugie zupełnie mi nie przeszkadza.
Prowadzenie i silnik to jest bardzo duży plus. Bardzo dobra dynamika, tylko trzeba wiedzieć jak używać manetki. Zakręty to jest to co sprawia dużą frajdę, kiedy "leżysz", trzesz podnóżkami i czujesz się pewnie. W korkach również nie ma żadnych problemów, Voyager w mieście stołecznym mieści się pomiędzy samochodami.
Kufry spokojnie mogę porównać do 1500/ 1600 i tu zdecydowanie odwrotnie niż Maciek wygrywają dla mnie 1700. Przez to, że pakuję od góry, więcej mogę upchać.
Generalnie polecam 1700, nowsza konstrukcja, dalej produkowana, nie słyszałem o problemach z silnikiem. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.
Włożyć kask, buty , skórę
I ruszyć w świat gdzie nowy świt
Będzie witał cię i kładł się do stóp
Każdy zakręt wiatr ułoży z chmur
I ruszyć w świat gdzie nowy świt
Będzie witał cię i kładł się do stóp
Każdy zakręt wiatr ułoży z chmur
- Wielebny Bolo
- Posty: 1189
- Rejestracja: ndz sty 14, 2018
- Miejscowość: Brzeg Dolny
- Motocykl: VN 2000 Parowóz
- VROC: 0
Fakt, jak pisze MaciekSz silniki do 1700 i VN2k były skonstruowane od początku i od nowa a nie metodą rozwiercania, dokładania czy innej modyfikacji. W przypadku VN2k zrobili sondę w grupie docelowej co by chcieli mieć. Grupa docelowa była M 45/180/90
czyli
1. faceci po 45
2. powyżej 180 cm
3. powyżej 90 kg
Niestety spełniał wszystkie warunki
czyli
1. faceci po 45
2. powyżej 180 cm
3. powyżej 90 kg
Niestety spełniał wszystkie warunki
Motor ma cię wszędzie zawieźć a nie zawieść wszędzie.
- Wielebny Bolo
- Posty: 1189
- Rejestracja: ndz sty 14, 2018
- Miejscowość: Brzeg Dolny
- Motocykl: VN 2000 Parowóz
- VROC: 0
VN2k i VN1700 podobny ciężar więc manewry parkingowe bez wstecznego trochę kłopotliwe.
1700 setka ma 6 biegów, VN2k 5, ale w trasie podczas ostatniego wypady na Vulcanerię ( prawie 900 km) z Tatkiem ( 1700) wyszło że VN2k palił miej o 0,5l /100 km Dynamika jazdy podobna bo lecieliśmy tylko w dwójkę.
Elastyczność silnika VN2k "dupy nie urywa". Przy 55 - 60 km/h trzeba zapiąć 4.
Zdecydowanym plusem to wygląd silnika. Dolny rozrząd, popychacze na zewnątrz cylindrów to dla takiego wielbiciela "klasycznego " wyglądu motoru nie do zastąpienia. Klasyka jest tylko w wyglądzie bo w środku to już japońska dobra robota. Dzięki dwóm wałkom wyrównoważającym jest odpowiednia dawka wibracji, która nie powoduje rozkręcanie się motoru jak w H-D. Cztery zawory na cylinder z hydraulicznymi kasatorami luzu zaworów, a reszta to jak z definicją konia w przedwojennej encyklopedii: Koń - jaki jest każdy widzi.
1700 setka ma 6 biegów, VN2k 5, ale w trasie podczas ostatniego wypady na Vulcanerię ( prawie 900 km) z Tatkiem ( 1700) wyszło że VN2k palił miej o 0,5l /100 km Dynamika jazdy podobna bo lecieliśmy tylko w dwójkę.
Elastyczność silnika VN2k "dupy nie urywa". Przy 55 - 60 km/h trzeba zapiąć 4.
Zdecydowanym plusem to wygląd silnika. Dolny rozrząd, popychacze na zewnątrz cylindrów to dla takiego wielbiciela "klasycznego " wyglądu motoru nie do zastąpienia. Klasyka jest tylko w wyglądzie bo w środku to już japońska dobra robota. Dzięki dwóm wałkom wyrównoważającym jest odpowiednia dawka wibracji, która nie powoduje rozkręcanie się motoru jak w H-D. Cztery zawory na cylinder z hydraulicznymi kasatorami luzu zaworów, a reszta to jak z definicją konia w przedwojennej encyklopedii: Koń - jaki jest każdy widzi.
Ostatnio zmieniony czw wrz 27, 2018 przez Wielebny Bolo, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Jest 10 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 10 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości