Abrams pisze:
A na koniec kolegi przypadek parkingowy, stał pod domem zawrotkę drobną robił czyli prędkość żadna i na głupim wgłębieniu w trawie poleciał na bok tak nieszczęśliwie że moto przygniotło mu kolano i od dwóch lat rehabilituje nogę.
Gdyby miał gmola pewnie by moto na gmolu się zatrzymało i całą nogę by wysunął spod moto...
Masz rację Abrams
Wyjeżdżam sobie rano do pracy, przed garażem mam żwirek i miejscami trawa go porasta. Wystarczylo trochę rosy i chwila nieuwagi i leżę
Mogę sie teraz z tego pośmiać właśnie dzięki gmolowi. Straty to.... 5min opóżnienia, musilem sie wrocić po klucz i ustawić lusterko.
Pamietam ze jak szukałem moto (a jestem początkujący), to gmol był obowiązkowym wyposażeniem. Już dwa razy uratował mi moto i być może zdrowie, a nie wiem co jest cenniejsze, części strasznie drogie

Gmole "pazury" sa fajne, gorzej jak o coś zaczepisz albo trafisz przechodnia. Wiem ze np. orurowanie do samochodów terenowych nie może miec ostrych krawędzi (gmole mają jakąś homologację?)