Mayo
A co do przeciwskrętu to problemem nie jest zrozumieć samą istotę tego zjawiska tylko wykształcić w sobie nawyk "odwrotnego myślenia" żeby w sytuacji konieczności nagłego manewru nie walczyć z motocyklem próbując na siłę skręcić. Sam wiem z autopsji co oznacza wejście w zakręt, który musiałem zacieśnić w trakcie - i to wcale nie przy zbyt dużej prędkości, bo to było na początku, kiedy w ogóle nie jeździłem szybciej niż 60 km/h. Wyniosło mnie praktycznie na pobocze (dobrze że było i że jechałem w grupie po zewnętrznej, bo gdyby nie to to pewnie narobiłbym sobie i komuś szkodę).
Przyznam zresztą, że nadal nie wiem jak bym zareagował w sytuacji awaryjnej ale jadąc po łuku zawsze sobie próbuję uświadomić i lekko odpychać wewnętrzną manetkę od siebie żeby wbić sobie do łba taką a nie inną reakcję.