Strona 1 z 6

Się dziś odważyłem...

: wt maja 04, 2010
autor: centek
... i manetkie "odkręciłem" na swoim FałEnie. Wyjszło mnie, na prostej drodze bez samochodów przede mną, około 80-90 mil/h. Ale emocje !!!! A jak pięknie ryczała jednostka napędowa !! Mioooodzio !

: wt maja 04, 2010
autor: oktogon
Centek, jak to się odważyłeś...? wcześniej nie odkręcałeś manetki? ;) :D

: wt maja 04, 2010
autor: centek
No nie... jeździłem tak do 60 mph, więcej nie. Jeszcze swojego asa nie poznałem do końca.

: wt maja 04, 2010
autor: Krasnal
i nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie, przy tej prędkości kończy sie jakakolwiek przyjemność z jazdy, zaczyna się walka o przetrwanie, a wichura chce cie zdjąć z moto...
w mojej opini, nie są to motocykle do takiej jazdy, powtarzam w mojej...

: wt maja 04, 2010
autor: centek
W pełnej rozciągłości potwierdzam Twoje słowa Krzysztof. Ponieważ dodatkowo mam szeroką kierownicę - to zbieram cały "wiater" i de facto 60 mph to max, jaki daje mnie poczucie szczęścia z jazdy. Poza tym to ja płochliwy jestem, ale musiałem spróbować po prostu :motonita:

: wt maja 04, 2010
autor: Krasnal
zgadzam się, ja też poprostu musiałem to sprawdzić, i teraz mam już pewność, że to nie jest jazda, która mogłaby mnie uszczęśliwić...
te 60mph to może nie max, ale bardzo, bardzo duża frajda

: wt maja 04, 2010
autor: VKC
Brawo Centek - trza odkrywać "nowe lądy" - ta prędkość ma znaczenie w jeździe w grupie, wtedy trzeba się dostosować - a w jeździe indywidualnej - hulaj dusza - przyjemność dla każdego jest pewnie w innym miejscu.

: wt maja 04, 2010
autor: oktogon
A ja powiem ze u mnie to w zasadzie od pogody zależy, jak bardzo wieje to i przy 40 mph chce łeb oderwać :D Generalnie też mniej więcj tak koło 60 - 70 mph , czasem wolnie, a czasem i szybciej jak się da

: wt maja 04, 2010
autor: Andrew
Dla mnie 60 mil to najwieksza przyjemność. Więcej powoduje wyginanie szyby a przez to źle widzę. :antlers:

: śr maja 05, 2010
autor: Ja-jo
No co wy przecież przy 80-90 mph to ja mam niskie obroty nic mi z za szybu nie zawiewa a wszak silnik mam 3 razy mniejszy od was...

: śr maja 05, 2010
autor: Starszy
...każdy z naszych silników ma inny moment i np. ja (mój) przy 90km/h czuje się najlepiej - jeszcze mnie nie zwiewa, a przy odkręceniu (a czasem trzeba) jest bardzo słuchany - większe silniki ciągną od dołu - tak, że jest jeszcze kwestia wyrobienia sobie nawyku stylu jazdy - ale do setki spoko !

: śr maja 05, 2010
autor: Krasnal
chyba musimy ujednolicić sposób opisu prędkości, jedni piszą w milach, inni w kilometrach, pewnie wynika to ze skalowania liczników, ale 60 mph to jakieś 100 km/h, tak coś koło tego...

: śr maja 05, 2010
autor: Starszy
krzysiek_59 pisze:chyba musimy ujednolicić sposób opisu prędkości, jedni piszą w milach, inni w kilometrach, pewnie wynika to ze skalowania liczników, ale 60 mph to jakieś 100 km/h, tak coś koło tego...
...to jest wiadomo, tylko Ty na najwyższym biegu możesz jechać np. 40km/h, odkręcasz i zamieniasz się w rakietę, a ja swoim żeby uzyskać ten sam efekt muszę mieć te co najmniej 90 - dlatego przelotowa jest najlepsza taka - niższa zmusza do redukcji, ale za to jazda nie jest usypiająca !

: śr maja 05, 2010
autor: Krasnal
święta racja Starszy, dobrze mówisz...
to ma być frajda, nie?

: śr maja 05, 2010
autor: Andrew
Jasne.A najlepiej gdy się nigdzie nie śpieszę i mogę jechać 80 km/h. Wszystkich widzę , mnie widzą i czuję zapach drogi.

: śr maja 05, 2010
autor: Yamak
Święęęte słowa.
Najważniejsze to radocha z jazdy no i żeby pamiętać trasę. Ja lubię sobie pomykać jak mam 9 dych na zegarku. Więcej nie problem, ale po co.

: czw maja 06, 2010
autor: Piotr
yamak24 pisze: Najważniejsze to radocha z jazdy no i żeby pamiętać trasę. Ja lubię sobie pomykać jak mam 9 dych na zegarku. Więcej nie problem, ale po co.
Jestem dokładnie takiego samego zdania radość z jazdy przedewszystkim.

: czw maja 06, 2010
autor: Krasnal
pamietam
kiedy pierwszy raz jechalem, tak wiosna jakos, przez mlody las, kiedy wszystko sie budzi do zycia, rozwalily mnie zapachy, a wlasciwie ich natezenie, nigdy wczesniej tego nie poczulem z taka intensywnoscia, normalnie az mnie glowa rozbolala, w samochodzie mozna o tym zapomniec...
i jara mnie to strasznie

: czw maja 06, 2010
autor: Abrams
O tak koledzy jazda wiosną jest najprzyjemniejsza te zapachy jak powiedział kolega.
oscylując wokół 90-110 km/h można wiele dojrzeć wiele usłyszeć i wiele poczuć.
Wiadomo kiedy trzeba odkręcić moje Vulcaniątko zbiera się jak rakieta.

: pt maja 07, 2010
autor: Ja-jo
Też raz pamiętam wiosną jechałem rano do pracy ( 17 km w takiej ulewie że.....) wszystko czułem, w samochodzie nie ma takich wrażeń... :mrgreen: