Strona 1 z 1

Przepalanie motocykla zimą i tego efekty

: ndz kwie 30, 2023
autor: Wydminianin
Po zakupie VN2000 postanowiłem sprawdzić stan oleju zgodnie z procedurą. No i zaczęło się podniesione ciśnienie. Pod korkiem znalazłem majonez i choć to był okres przedświąteczny, nie byłem zachwycony jego obecnością. Zrzuciłem to właśnie na karb zimowego przepalania moto, o którym mówił mi sprzedający. Nie byłoby to nic nadzwyczajnego, gdyby nie kolor substancji w silniku widocznej przez korek wlewowy Obrazek. Pomimo tego z duszą na ramieniu odpaliłem moto, pozwoliłem się zagrzać i sprawdzenie poziomu oleju po 3 minutach. Na bagnecie max, podobnie po 5, 10, 15 minutach, jak również następnego dnia. Wniosek- za dużo oleju w silniku, który postanowiłem odessać. To co odessałem przyprawiło mnie o dreszcze, bo wg.sprzedającego olej był wymieniony- jak się okazało jesienią. Obrazek. O zgrozo, pomyślałem, uszczelka pod głowicą jak nic do wymiany. Jednak poziom płynu chłodniczego w normie, nic nie ubywa. Dobra, myślę sobie, zrobię płukankę, wymienię olej i zobaczymy. Jak pomyślałem tak i zrobiłem. Płukanka silnika, nowy filtr i olej. To co spłynęło z silnika to w żadnym wypadku nie wyglądało jak olej Obrazek Obrazek Nawet na korku spustowym z obudowy sprzęgła był majonez Obrazek
Po wymianie oleju zrobiłem kilkanaście kilometrów, tak dla zasady zatankować a przede wszystkim poczuć radość z nowego nabytku. Po powrocie znowu procedura i znowu zonk- cały czas stan oleju, nic nie spływa, a pod korkiem znowu ślady majonezu. Stan płynu chłodniczego bez zmian, więc w wielką sobotę wybrałem się na dłuższą wycieczkę na motoświęconkę do Świętej Lipki- tam i z powrotem jakieś 160 km. W trakcie jazdy kolejny powód do stresu- piszczenie z okolicy napędu. W pierwszej chwili myśl- łożysko na kole pasowym padło. W nerwach wróciłem do domu, poczytałem jeszcze raz wszystkie posty o pasach napędowych i pomyślałem, że może przedwcześnie się martwię, tym bardziej, że po obejrzeniu pasa zauważyłem, że jest na środku koła pasowego, a nie przy zewnętrznej stronie. Za to korek oleju czyściutki, olej tylko trochę mętnawy. Znowu wymieniłem olej i filtr. Przy zmianie "stary" olej już nie wyglądał tak źle jak za pierwszym razem Obrazek Pas naciągnąłem i ustawiłem koło na znaki, bo wcześniej ktoś ustawił z lewej strony na czwartą kreskę od przodu, a z prawej na trzecią tak aby pas układał się na środku :wall: . Teraz jedynym mankamentem pozostał spływ oleju ze zbiornika do miski- nadal jest stan w każdym momencie, a zalałem 5,4L, za każdym razem. No i cykanie zaworów związane prawdopodobnie z filtrami HLA. To jednak już temat na jesienne wieczory. Podsumowując: zimowe przepalanie motocykla nie przyniosło żadnego pożytku, więcej, spowodowało generowanie dodatkowych kosztów, a sama wymiana oleju jesienią nie miała sensu. Dziś, po przejechaniu od ostatniej wymiany ok 400 mil, płyn chłodniczy na tym samym poziomie, a olej czysty i klarowny.

Re: Przepalanie motocykla zimą i tego efekty

: pn maja 01, 2023
autor: Whiteroman
Witaj
Z tego, co opisujesz masz stale ten sam poziom oleju podczas pomiarów. Co w takim razie dzieje się z tym olejem jeśli go spuszczasz go w celu wymiany?

Re: Przepalanie motocykla zimą i tego efekty

: wt maja 02, 2023
autor: Wydminianin
Przy wymianie spłynęło wszystko przez 3 korki, tyle, ile wlałem. Przez otwór wlewu nie widać oleju, silnik wewnątrz jest pusty, na tyle ile widać.

Re: Przepalanie motocykla zimą i tego efekty

: wt paź 24, 2023
autor: Colonel
super , dzięki za wiedzę !