Przeciwskręt jedną ręką
- Długi Lech
- Posty: 1000
- Rejestracja: ndz lis 14, 2010
- Miejscowość: Białystok
- Motocykl: EN 500 C3
- VROC: 33639
Przeciwskręt jedną ręką
Czytam o tym przeciwskręcie w internecie i wszędzie fachowcy piszą, że aby wykonać skręt w lewo naciskamy lewą manetkę do przodu i aby wykonać skręt w prawo naciskamy prawą manetkę do przodu. Wielu motocyklistów ma z tym problem i przyznam się że ja tez miałem. Kiedyś podczas jazdy, Lecho widząc jak jeżdżę zwrócił mi nawet uwagę i pokazał jak to robić. Wracając do tematu, długo nie używałem tej sztuki i zacząłem stosować dopiero wtedy gdy zobaczyłem jaką to sprawia frajdę i jak ułatwia prowadzenie maszyny. Stosuję tę technikę trochę inaczej niż podają poradniki. Jeżeli chcę skręcić w lewo ciągnę prawą manetkę do siebie, używanie jednej ręki przy takim manewrze daje sporą dawkę frajdy, taka mini adrenalinka jak motorek pieknie składa sie w łuku drogi i czuję jak jest mi posłuszny. Druga rękę mam wolną i mogę podrapać sie za uchem lub pstrykać fotki. Zachęcam do spróbowania tej metody niedoświadczonych jak ja motocyklistów.
- Orzech_
- Posty: 251
- Rejestracja: pt maja 27, 2011
- Miejscowość: Twardogóra k/wro
- Motocykl: VL 800
- VROC: 34013
Też od jakiegoś czasu używam przeciwskrętu, z tym że wypycham manetkę w kierunku skrętu łuku, jak się przeciwskrętu uczyłem to robiłem tak jak Ty teraz na początku nie chciało mi się wierzyć że tak to działa, ale poćwiczyłem na dużym placu i byłem zaskoczony, wydawało mi się to wbrew prawą fizyki :P. Daje to ogromną frajdę, tylko chyba jednak naprawdę lepiej jest trzymać obie ręce na kierownicy :P
A ostatnio probowalem schodzić na kolano Dupe już miałem obok siedzenia ale kolano jeszcze wysoko nad asfaltem... To była pierwsza i ostatnia taka próba
A ostatnio probowalem schodzić na kolano Dupe już miałem obok siedzenia ale kolano jeszcze wysoko nad asfaltem... To była pierwsza i ostatnia taka próba
Kilka motorowerów, WSK 175, MZ ETZ...długo nic i
Yamaha RD 250 LC '82 - była
Pannonia T1 '64- jest, w remoncie
Kawasaki LTD 450 '85 - była
Suzuki VL800
Yamaha RD 250 LC '82 - była
Pannonia T1 '64- jest, w remoncie
Kawasaki LTD 450 '85 - była
Suzuki VL800
- Krasnal
- Posty: 2148
- Rejestracja: sob kwie 24, 2010
- Miejscowość: UK & Piotrków T.
- Motocykl: Kawasaki VN2000 "lalunia"
- VROC: 32105
miał tylko dwa...Tiszo pisze:To dobrze bo motor 2 litry i Krasnal 2 metry na glebie, rondo zablokowane na 3 pasachKrasnal pisze:A ja wczoraj najechałem na jakiś syf na rondku i przy zjeżdzie dupa uciekła, jeszcze jest mnie ciepło i za boga nie wiem, jakim sposobem się nie położyłem...no nie jechałem zbyt wolno jest OK
...spróbujmy byc szczesliwi, chocby po to, by swiecic innym przykladem...
+44 7540233074
+44 7540233074
no to byś jeszcze na pas zieleni wystawałKrasnal pisze:miał tylko dwa...Tiszo pisze:To dobrze bo motor 2 litry i Krasnal 2 metry na glebie, rondo zablokowane na 3 pasachKrasnal pisze:A ja wczoraj najechałem na jakiś syf na rondku i przy zjeżdzie dupa uciekła, jeszcze jest mnie ciepło i za boga nie wiem, jakim sposobem się nie położyłem...no nie jechałem zbyt wolno jest OK
-
- Posty: 2047
- Rejestracja: czw mar 31, 2011
- Miejscowość: Białystok
- Motocykl: Honda Varadero 1000XL
- VROC: 0
Ja także zgłębiałem teorię przeciwskrętu i doszedłem do wniosku, że teoria techniki jazdy nie koniecznie może dotyczyć każdego kierowcy motonga. Każdy z nas to indywidualista o specyficznych warunkach np. fizycznych. Duży chłop, duży motocykl może kompletnie inaczej wykonywać czynność skrętu niż lekki zestaw kierowcy i motocykla. Wiem coś na ten temat ponieważ mój pierwszy motocykl Yamaha ważyła 230kg teraz mam 300kg i moja technika jazdy uległa bardzo dużej zmianie. W odróżnieniu od kolegów nie koniecznie polecałbym na siłę korzystanie z teorii różnych technik prowadzenia pojazdów jednośladowych.
Mój ojciec nie mówił jak żyć, po prostu pozwolił mi przyglądać się swojemu życiu.
Clarence Budington Kelland
Clarence Budington Kelland
- Długi Lech
- Posty: 1000
- Rejestracja: ndz lis 14, 2010
- Miejscowość: Białystok
- Motocykl: EN 500 C3
- VROC: 33639
Lechu ale ja nie obalam teorii Einsteina, wszędzie piszą o nacisku-odpychaniu kierownicy przy przeciwskręcie, a ja robie to samo tylko, że nie odpycham, a ciągnę do siebie. Nie ma innej możliwości aby wziąć łuk w lewo prowadząc motocykl jedną-prawą ręką. Przy wiekszej prędkości próby normalnego skręcania wymagaja ogromnego wysiłku lub skończyłyby sie w rowie.Lecho pisze:
To jakaś plaga, kilka dni temu teoria Einsteina, a teraz przeciwskręt
:cooly:
Kasper, masa motocykla i kierowcy nie ma wogóle żadnego znaczenia.
- Mayones
- Posty: 5682
- Rejestracja: czw kwie 26, 2012
- Miejscowość: B-B
- Motocykl: VN800->K1200RS->R1200GS
- VROC: 0
Chyba nieźle wytłumaczone co i jak
http://www.youtube.com/watch?v=d3-pe4s_4To
http://www.youtube.com/watch?v=d3-pe4s_4To
- Barney
- Posty: 1238
- Rejestracja: czw wrz 13, 2012
- Miejscowość: Grodzisk Mazowiecki
- Motocykl: VN 800E Drifter, VN 1700 Nomad
- VROC: 35325
Mayo ..... bardzo dobry materiał ... właśnie tak uczyłem sie przeciwskretu
VROC #35325
"Jeśli pijąc alkohol - jestem alkoholikiem
to czy pijąc Fantę - będę fantastyczny ...? "
"Jeśli pijąc alkohol - jestem alkoholikiem
to czy pijąc Fantę - będę fantastyczny ...? "
- Lacik
- Posty: 2139
- Rejestracja: wt sie 10, 2010
- Miejscowość: Sosnowiec
- Motocykl: VN2000 Limited, FJR1300
- VROC: 33363
Kazdy stosuje, tylko niektórzy nieświadomie. Ja zawsze korzystam z tej techniki, nie mecze się, bo wystarczy delikatny ruch kierownica i motocykl się kładzie. Dodatkowo, jest to świetna sprawa na wypadek gdyby była sytuacja zmuszająca do zacieśnienia pokonywanego łuku. wystarczy lekko pchnąć kierownicę i motocykl bardziej się kładzie.
Ihaaaa VN750 -> VN1600 Mean Streak -> VN2000 Limited, FJR1300, Hayabusa
- Wojtek34
- Posty: 334
- Rejestracja: wt sty 15, 2013
- Miejscowość: Bledzew - Lubuskie
- Motocykl: VN750 92'
- VROC: 0
Ja się zastanawiam, czy w ogóle da się prowadzić motocykl czy choćby jeździć na rowerze bez przeciwskrętu? Przyznam się, że zanim zacząłem przygodę z motocyklem nawet nie słyszałem o czymś takim. Potem sporo się o tym naczytałem i nawet trochę mnie to przestraszyło ale w końcu doszedłem do wniosku, że przeciwskręt stosowałem od momentu gdy nauczyłem się jeździć na rowerze bez bocznych kółek Nie jestem mocny z teorii, ale na podstawie własnych doświadczeń myślę, że to tylko groźnie brzmi, a tak naprawdę każdy z nas w jakiś sposób stosuje to na co dzień.
"Odkręcam gaz i znikam stąd, jestem wolny"