Dylemat garażowy
: ndz wrz 23, 2012
W zwiazku ze zbliżającym się snem zimowym pojawił się dylemat gdzie przechować motor w trakcie tej jakże okrutnej pory roku....
Mam 2 opcje do wyboru:
Opcja 1 - Garaż w podziemnym parkingu pod moim blokiem. Plusy=> takie, że raczej dodatnia temperatura - ogrzewany przez mieszkania ponad nim i trochę pewnie rury wszelakie tam biegnące ( circa 4C nawet przy dość dużych mrozach - sprawdzone na podstawie 2-letnich obserwacji ), motorek stoi pod domem i mogę sobie zejść i go doglądać bez problemu czy aby mu czego nie trzeba. Minusy => Szwędające się po parkingu samochody, które codziennie będą nawozić mieszankę śnieg + sól, to się będzie topić i wiadomo co dalej : możliwa wilgoć + ta sól = niebezpieczeństwo korozji. Drugi minus to, że auto stoi na dworze i trza skrobać i odśnieżać, za każdym razem, żeby gdzieś pojechać. Ewentualnie dodatkowy koszt, w związku z wynajęciem garażu dla auta.
Opcja 2 - wywożę motór do rodziców. Plus taki, że garaż raczej suchy - stojący w szeregu innych garaży przy ulicy. Po drugie auto stoi sobie w ciepełku i nie muszę walczyć ze śniegiem i szronem na szybach. Minus => raczej zimno w tym garażu bo zero ogrzewania. Nie wiem jaki to ma wpływ na chrom, przewody hamulcowe, pas napędowy itp. sprawy. Dodatkowo trza będzie dojeżdżać, żeby motorek chociażby przestawić kapkę, co by nie stał całą zimę na jednym fragmencie opony, lub odpalić na chwilkę.
Co radzita???
Mam 2 opcje do wyboru:
Opcja 1 - Garaż w podziemnym parkingu pod moim blokiem. Plusy=> takie, że raczej dodatnia temperatura - ogrzewany przez mieszkania ponad nim i trochę pewnie rury wszelakie tam biegnące ( circa 4C nawet przy dość dużych mrozach - sprawdzone na podstawie 2-letnich obserwacji ), motorek stoi pod domem i mogę sobie zejść i go doglądać bez problemu czy aby mu czego nie trzeba. Minusy => Szwędające się po parkingu samochody, które codziennie będą nawozić mieszankę śnieg + sól, to się będzie topić i wiadomo co dalej : możliwa wilgoć + ta sól = niebezpieczeństwo korozji. Drugi minus to, że auto stoi na dworze i trza skrobać i odśnieżać, za każdym razem, żeby gdzieś pojechać. Ewentualnie dodatkowy koszt, w związku z wynajęciem garażu dla auta.
Opcja 2 - wywożę motór do rodziców. Plus taki, że garaż raczej suchy - stojący w szeregu innych garaży przy ulicy. Po drugie auto stoi sobie w ciepełku i nie muszę walczyć ze śniegiem i szronem na szybach. Minus => raczej zimno w tym garażu bo zero ogrzewania. Nie wiem jaki to ma wpływ na chrom, przewody hamulcowe, pas napędowy itp. sprawy. Dodatkowo trza będzie dojeżdżać, żeby motorek chociażby przestawić kapkę, co by nie stał całą zimę na jednym fragmencie opony, lub odpalić na chwilkę.
Co radzita???