Strona 1 z 2
zwierz na drodze
: wt paź 19, 2010
autor: Krasnal
Siemka dla Zakręconej Braci,
moto już poddane hibernacji, śpi ślicznie w garażu, i jest w związku z tym, chwila na zadanie pytania, mianowicie dziś podczas ostatniej przejażdżki mało brakowało bym się przeszlifował przez psa, który niespodziewanie wyskoczył z jakiejś wiejskiej zagrody, wiecie jak to jest, brama na całą szerokość i prawie się stało...ja, idiota cholerny, usiłowałem tego psiaka wyminąć, ale basta, powiedziałem sobie koniec, nie ma przepros, zadnej litości i następnym razem nawet mnie powieka nie drgnie...
co sądzi Zakręcona Brać w tym temacie?

nareczka...

: wt paź 19, 2010
autor: Marcin
...ja niestety z racji wykonywanego zawodu,będę zawsze za ochroną zwierząt,jednak moje opinie na ten temat dla wielu są w większej mierze nie do zaakceptowania,ponieważ nieraz przedkładam dobro zwierząt nad dobrem człowieka,dlatego moje zdanie nie było by obiektywne.Osobiście jednak instynktownie chyba zawsze próbował bym ominąć (do granic rozsądku)
: wt paź 19, 2010
autor: Badger
ja jestem czuły na niedolę psów - ale wiesz jak jest. W sytuacji "pod ścianą" gdy będę musiał wybrać życie swoje lub psiaka - chyba instynktownie wybiorę swoje.
: wt paź 19, 2010
autor: Marcin
zastanawiam się tyko, czy jak wpadniesz na psa średniego lub dużego to czy i tak się nie położysz lub wylecisz z siodła...ale to moja teoria bo jeszcze na nic nie wpadłem

: wt paź 19, 2010
autor: SAURO
Co ma się zdażyć to się zdaży. Zawsze gdzieś w człowieku siedzi to coś i włącza się "OMIŃ OMIŃ" podczas ekstremalnych sytuacji I żeby później nie było jak z tym panem :

: wt paź 19, 2010
autor: Roy
mi kiedyś prawie wpadł pod koła człowiek, w ostatnie chwili skręciłem tak że typka zawadziłem tylko kierą moto utrzymałem ale facet się zaczepił i wykonał piruet i tak dostałem łapą w kask że jeszcze rano mnie głowa bolała

na twoim miejscu nie miałbym litości... telefon, policja i do właścicieli zagrody! dostaną grzywne to nauczą się zamykać obore. Bo Tobie się udało ale pojedzie ktoś z mniejszą wyobraźnią/umiejętnościami i nieszczęście gotowe. Nie można lekceważyć takiego niedbalstwa.
: wt paź 19, 2010
autor: Dzidzia
A ja jadąc po polnej drodze (zlot Sierpc) też miałam akcję z pieskiem, chciałam ominąć i gotowy ślizg... chyba to jest odruch.. ot tak, nie wiem czy drgnie czy nie drgnie powieka w przyszłości, ale pewnie odruch ucieczki, ominięcia pozostanie... nawet kosztem życie (oby nie)
: wt paź 19, 2010
autor: merkury76
ja miałem kota na koncie ....niemiłe przeżycie motongiem zarzuciło az zmieniłem pas.gdyby to było cos wiekszego bułoby

: śr paź 20, 2010
autor: Baudolino
A ja mam pytanie. Jak już trafisz tego psa to sprawdzisz czy zabiłeś czy pozwolisz żeby zdychał kilka godzin

Myślę że rozjechanie jakiegokolwiek bydlęcia nie jest fajną sprawą.
Pozdrawiam
Re: zwierz na drodze
: śr paź 20, 2010
autor: MaciekSz
krzysiek_59 pisze:zadnej litości i następnym razem nawet mnie powieka nie drgnie...
co sądzi Zakręcona Brać w tym temacie?

nareczka...

Pamiętaj, że moto to nie samochód. Uderzenie, najechanie nawet na małego psa (no może z wyjatkiem pekińczyka) może skończyć się efektownym saltem przez przednie koło. Zresztą, w "Motocykliście doskonałym" była opisana fajna strategia na psa... i zwierzęta w ogóle. Polecam lekturę ;-)
[ Dodano: Sro Paź 20, 2010 ]
krzysiek_59 pisze:zadnej litości i następnym razem nawet mnie powieka nie drgnie...
co sądzi Zakręcona Brać w tym temacie?

nareczka...

Pamiętaj, że moto to nie samochód. Uderzenie, najechanie nawet na małego psa (no może z wyjatkiem pekińczyka) może skończyć się efektownym saltem przez przednie koło. Zresztą, w "Motocykliście doskonałym" była opisana fajna strategia na psa... i zwierzęta w ogóle. Polecam lekturę ;-)
: śr paź 20, 2010
autor: marius
Wiele lat temu jadąc nocą jawą350ts zając wybiegł z rowu i dziwnie jakoś dostał się między przednie koło a silnik. Zauważyłem go oczywiście w ostatniej chwili i pamiętam tylko że skupiłem się tylko na tym żeby mocno trzymać kierę, bo na jakikolwiek manewr nie było czasu. Miałem chyba farta gdyż wyszedłem bez szwanku, a następnego dnia ktoś poczęstował mnie pysznym pasztetem.

Z tego miejsca chciałbym Marcinowi

, Violetcie Villas, Bridget Bardot i wszystkim pozostałym przyjaciołom zwierząt oznajmić iż zajączek nic a nic się nie męczył. Odszedł nagle na wiecznie zielone łąki.
Słowo Vulcaneiros

: czw paź 21, 2010
autor: Krasnal
Nie,
to nie tak, nie jest moim celem pozbawianie zycia jakiegokolwiek zwierzaka, lubie naszych mniejszych braci, w domu dwa koty i pies, ten ostatni na zielonych lakach juz niestety, ale kiedy mam wybrac miedzy soba a psem, to wybor jest prosty...
: czw paź 21, 2010
autor: Lecho
Pewnie paru osobom podpadnę, ale.......
Jeżeli mam wybierać położyć motor, czy rozjechać kota - to rozjadę dwa

: czw paź 21, 2010
autor: Baudolino
Lecho69 pisze:Pewnie paru osobom podpadnę, ale.......
Jeżeli mam wybierać położyć motor, czy rozjechać kota - to rozjadę dwa

Tego drugiego bedziesz gonił zygzakami po całej okolicy
Pozdrawiam
: czw lis 11, 2010
autor: Zegal
ja mam problem z kotami podwórkowymi, motocykl stoi pod chmurką póki co, przykryty plandeką, i kociska sobie kanapę moto upatrzyły jako wygodne miejsce do siedzenia, ciepło, sucho ... ciągle wszystko ubrudzone w deseń "kocie łapki"

: czw lis 11, 2010
autor: Baudolino
Zapodaj sobie spreja odstraszajacego
Pozdrawiam
: czw lis 11, 2010
autor: marius
wcześniej czy później przejadą swoimi pazurkami po plandece i ...
: czw lis 11, 2010
autor: merkury76
ja tez miałem takiego klakiera.niestety wytłumaczyłem mu to dopiero z wiatrówki ze niewolno siadac na cudzy motor
: pt lis 12, 2010
autor: Ja-jo
możesz nieco blandeke naciągnąc, wtedy nie bedzie tam gdzie siedzieć bo będą spadały
: sob lis 13, 2010
autor: Zegal
właśnie problem w tym że one włażą pod plandekę
