Strona 1 z 1
vn 1700 2009r
: sob sty 31, 2015
autor: dodeks
Witam! Z racji że kolega jest silnie zainteresowany zakupem vn 1700 zamieszczam link i proszę o pomoc w ocenie?! Motocykl sprowadzony i uszkodzony jak na zdjęciach. link do aukcji
http://allegro.pl/kawasaki-vn1700-rok-2 ... 55111.html
: sob sty 31, 2015
autor: marekfg
Się zastanawiam za ile i od kogo Bolo kupił motocykl "jak nowy", z przebiegiem 2300 mil, chce jak mniemam na nim zarobić i wystawia cenę 19200 do negocjacji...
Model który powinien kosztować 30tyś tutaj masz za 19200 do negocjacji, więc jak by to powiedzieć - lekko podejrzana maszyna
Daj se spokój.
: sob sty 31, 2015
autor: dodeks
Kolega niby oglądał...hmm jakieś papiery ma z USA co niby potwierdzają przebieg...ach i koleś ponoć sprzedaje dużo motocykli dlatego wrzuciłem bo może ktoś kupił ewentualnie był u niego?! Dzięki za opinię marekfg!
: sob sty 31, 2015
autor: marekfg
Może jeszcze po numerze VIN sprawdzić w sieci, może będą prawdziwe foty z aukcji. Niech próbuje w ten sposób. Ale tak czy inaczej, cena z kosmosu. Święty Mikołaj normalnie...
: sob sty 31, 2015
autor: margol
LUDZIE OCHŁOŃCIE
coście się uparli na te padaki zza Wielkiej Wody
Poczytaj wątek Ylony... też chciała Kawę, a o mało co kupiła "Dzwońca"
19 900,- to "dzień dobry"
10 000,- żeby toto doprowadzić do porządku... (jeśli się w ogóle uda...)
Czyli wydasz tyle ile za porządny motor od motocyklisty z Polski z pełną dokumentacją, nie bity, nie kombinowany, nie składany z kilku podobnych "nówek" przez firmę Bolo S. A.
Przebieg 2300 mil
czyli około 400 mil rocznie
No chyba jakiś żart
Czy Wam się wydaje, że w USA mieszkają same barany, które kupują Classica za ponad 20 tyś $, stawiają go w garażu i patrzą na niego przez sześć lat, następnie po wyrotce w garażu sprzedają go za 1000 czy 2 tys $
: sob sty 31, 2015
autor: marekfg
No właśnie Bolo chyba takich zna
: sob sty 31, 2015
autor: dodeks
No i fajnie....
! Jutro mu na otrzeźwienie przedstawię wasze opinie...Dziekuję bardzo za wypowiedzi...mnie słuchać nie za bardzo chce.
: sob sty 31, 2015
autor: MaciekSz
19900 to cena netto. I motocykle u nich wymagają sporo pracy. Ale w większości wystawiają je jak przyszły. Przykładem jest Vaquero, które stoi u nich na placu... No tutaj 20 kpln trzeba włożyć.
Teraz nie mam do nich jak podjechać - kończą pracę zanim mam szansę do nich podjechać w tygodniu, a w soboty chyba nie pracują. A mam do nich dosłownie dwa km.
: ndz lut 01, 2015
autor: Barney
Znam czlowieka osobiscie. Sprowadza motocykle od kilku lat. Nie jest to handlarzyk a'la "kościerzyna" (świeży watek). jest uczciwym sprzedawcą i niczego nie ukrywa. Motocykle sa w takim stanie jak dotarly. Wszystkie sa po przejściach (mniejszych, wiekszych) i jakies przygody mialy. Przebiegi są raczej autentyczne. Czlowiek ma drugą firmę w USA razem ze wspólnikiem, który siedzi na miejscu - wyszukuje takich "perełek" i zalatwia papiery oraz transport do PL. Bylem u niego ostatnio i widzialem tego nomada. Wymaga troche pracy i wkladu finansowego - niestety ... stad ta cena.
Ponadto znam osobiście kilka osób, które braly od Bola motocykle. Nie spotkalem sie z jakakolwiek negatywną opinią dotyczącą sprzedawcy.
Te Vaquero te widzialem .... nawet odpaliłem .... niestety sporo trzeba wlożyć
: ndz lut 01, 2015
autor: dodeks
Dzięki Barney! Czyli nie jest tak źle...Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za wypowiedzi!
: pn lut 02, 2015
autor: Skrobel
A ja jeszcze wtrącę 3 grosze, że przy takiej ilości ludzi w USA tzw. "barany" też się zdarzają. Przez kilka miesięcy siedziałem na ichnim craigslist.com (cos w rodzaju naszego olx) i jest sporo motocykli z przebiegiem rocznym poniżej 500 mil. A jednego takiego co kupił Vulcana 900 rok temu i do tej pory zrobił na nim 900 mil znam osobiście. Trafiłem np. Nomada 1700 z 2009 roku z przebiegiem 2300 mil za $6500, a Vulcana 900 z 2011 za $3400 (oba nieuszkodzone).
Kupa ludzi w USA kupuje motocykle bo dla nich to nie jest dobro luksusowe (jak wciąż u nas traktuje się moto) tylko gadżet. Kupują bo wypada mieć. Większość kierowców ciężarówek ma motocykl, a nie jeździ bo 90% czasu spędzają w trasie. Takie okazje się zdarzają częściej niż mi się wydawało, a jeśli ktoś zawodowo zajmuje się sprowadzaniem, to tym bardziej ma kontakty i sposoby na to, żeby kupić tanio (np. od ubezpieczyciela).
: pn lut 02, 2015
autor: Mayones
Żeby nie było, że tylko my ściągamy do kraju zagraniczne bo bida to na pocieszenie powiem, że mój ojciec dwa lata temu sprzedał polskiego salonowego Mercedesa niemcowi mieszkającemu na stałe w niemcach, także spokojnie przyjdą czasy, że i hamerykańce będą od Nas ściągać motocykle
: pn lut 02, 2015
autor: Lacik
margol pisze:LUDZIE OCHŁOŃCIE
coście się uparli na te padaki zza Wielkiej Wody
Poczytaj wątek Ylony... też chciała Kawę, a o mało co kupiła "Dzwońca"
19 900,- to "dzień dobry"
10 000,- żeby toto doprowadzić do porządku... (jeśli się w ogóle uda...)
Czyli wydasz tyle ile za porządny motor od motocyklisty z Polski z pełną dokumentacją, nie bity, nie kombinowany, nie składany z kilku podobnych "nówek" przez firmę Bolo S. A.
Przebieg 2300 mil
czyli około 400 mil rocznie
No chyba jakiś żart
Czy Wam się wydaje, że w USA mieszkają same barany, które kupują Classica za ponad 20 tyś $, stawiają go w garażu i patrzą na niego przez sześć lat, następnie po wyrotce w garażu sprzedają go za 1000 czy 2 tys $
Przedewszystkim to należy zwrócić uwagę na motocykle. Motocykl od Ylony był zrobiony i sprzedany jako bezwypadek. Ten który jest od dodeksa to poprostu sciagniety uszkodzony i nic nie ukryte. Masz wszystko na wierzchu! I od ciebie zalezy co chcesz z nim zrobić.
Sam kupiłem moto po przewrotce ze stanów.Kupiłem z pełną swiadomościa, wsadziłem pare PLN i w ogolnym rozrachunku wyszlo taniej niż bym chciał kupić u nas w kraju.
Więc nie ma co demonizować.
: pn lut 02, 2015
autor: Skrobel
Margol chyba podaje w wątpliwość czy to jest jedyna przygoda tego motocykla i czy przebieg nie jest szemrany. Oczywiście nie da się tego zupełnie wykluczyć, ale z całą pewnością da się znaleźć fajne i bardzo tanie egzemplarze w USA. A sami amerykanie aż tak dużo nie jeżdżą i owszem kupują motocykle, żeby sobie popatrzeć. W dodatku u nich nowy 1700 nie kosztuje 20 tys $. Nomad z 2015 to koszt ok. 14 tys. (u dealera Kawasaki), Voyagera z 2014 też można kupić nowego za ok. 14,5. Classiców już nie ma, ale nie sądzę, żeby były droższe.
Według mnie kupowanie w USA ma tą zaletę, że tam dealerzy nie potrzebują kręcić liczników i picować motocykla z dwóch rozbitków. Zresztą przypuszczam, że przy ich systemie prawniczym mogłoby to grozić bankructwem
: pn lut 02, 2015
autor: kacmar
Skrobel .
Prawdą jest, że jak masz na miejscu kogoś kto Ci wyszuka moto, to całkiem fajne możesz ściągnąć za bardzo rozsądną kasę.
: wt lut 03, 2015
autor: margol
1. Oczywiście można kupić w USA motocykl pewny, nie uszkodzony, z małym (ale nie z groteskowo małym) przebiegiem. Można, ale zauważcie, że w necie innych nie ma... same "okazje" po "dyrektorze z Niemiec..." czy w wersji US po kierowcy ciężarówki...
Nie mówię nie, ale w założeniu jest to rzadkość... a nie 10 000 okazji na otomoto (dotyczy to przecież także innych marek sprowadzanych zza Wielkiej Wody).
2. Uszkodzone i picowane (patrz wątek Ylony) - to po prostu jest delikatnie mówiąc świństwo... bo w końcu to Ty się na takim złomie zatłuczesz...
3. Uszkodzone - OK wiesz co kupujesz ile będziesz musiał wpakować, ale nie za taką cenę...
Tam było 19900 netto + naprawa =
Popatrzcie w otomoto - 2300 mil przebiegu, nie bity VN 1700 K-ACT ABS - tylko nie na wianka od ABS...
Inny jak wyżej - tylko na zegarze nie ma kontrolki od ABS itd, itp
Ja nie spojrzę nawet na ogłoszenie gdzie występuje słowo "IGŁA..."
Nie chcesz wydawać dużo kasy, kup od motocyklisty, serwisowany, starszy z większym przebiegiem ale sprawdzisz historię napraw i przeglądów i nie będzie wtopy...
No, ale jak to mówią "Jest demokracja...