Brawo, brawo, brawo...fitter pisze:Stawiam na SBD.
Nieustraszony Fitter rozpoznał swojego krewniaka Douglas SBD Dauntless'a !
Tutaj bardzo znana fota.
To jeden z najważniejszych samolotów II w.św. , tyle tylko, że z wojny kowbojów z japsami. Dlatego mniej znany w Europie.
Ten pokładowy bombowiec nurkujący odegrał b. ważną role w latach 1941-42 kiedy USA uwikłane w wojnę z Japonią nie dysponowały jeszcze sprzętem, który zaczął wchodzić do użycia od 1942 roku.
Cechą charakterystyczną są klapy, dzielone w części środkowej skrzydła i podziurawione jak ser szwajcarski. Samolotem wykonywano ataki bombowe techniką helldiving ( w odróżnieniu od glide bombing ), czyli nurkowanie prostopadłe na cel i wyczepienie bomby w odpowiednim momencie. Żeby "ełroplan" nie rozpędził się zanadto używano klap jak hamulców aerodynamicznych. Perforacja zmniejszała tzw buffeting - takie nieprzyjemne drgania całego samolotu po wychyleniu hamulców aero. Technika bombowa znana od I w.św. i z powodzeniem stosowana np. przez stukasy.
Żeby pilot skupił się na swoim dano mu z tyłu strzelca pokładowego, który osłaniał im d.
Jak widać praca zdrowa, na świeżym powietrzu.
Tutaj widać ser szwajcarski.
Produkcja.
Kasacja, pilot i strzelec właśnie "wysiadają".
Spacerek grupowy, fotka z epoki..
I współczesne zdjęcie.