I to będzie psia miłość do Was na całe życieKasper pisze:złamał nam serce podczas pobytu w schronisku
![!!](./images/smilies/icon_exclaim.gif)
Niech mi nikt nie wciska kitu / behawioryści od siedmiu boleści
![:mad:](./images/smilies/mad.gif)
![:yeee:](./images/smilies/AC01.gif)
A gdzieś takie herezje słyszał? Tu na forum??mirad pisze:Niech mi nikt nie wciska kitu / behawioryści od siedmiu boleści /, że psy nie mają uczuć.
AndrewAndrew pisze:W temacie zwierząt. Z racji dużej parceli jaka mamy ze wspólnikiem postanowiliśmy kupić psa stróżującego . Żeby posiadać psa i zrobić dobry uczynek postanowiliśmy wziąć psa ze schroniska . Podczas inspekcji w schronisku zobaczyłem psa "marki" Husky. Zainteresowałem się bo wyglądał groźnie. Okazało się , że to suka ale to jeszcze nie wszystko. Suka ma jeszcze siostrę po innym ojcu i trzeba wziąć dwa bo przy próbie rozłączenia przestają jeść. Są u nich już rok w jednym kojcu bo nie ma chętnego na dwa psy. Leżą teraz u mnie na placu uśmiechnięte i z odleżynami bo rzadko wstają .
Kota miałem kiedyś stróżującego. Nie było możliwości zatrzymania dzwońca w domu więc poddałem się i zrobiłem mu takie coś że mógł wchodzić i wychodzić kiedy chciał. Jak poszedł na oblot pogody to go trzy dni nie było za to jak wracał, to zawsze, ale to zawsze w nocy i zawsze spuszczał wpierdol drugiemu kotu. Wrzasku kociego było co nie miara i Buras w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku zapadał w dwudniowy błogi sen. Państwo karmiciele mieli w tym czasie prawo opatrywać zdobyte w bojach kocie rany. A bywało ich sporo. Po dwóch dniach Buras się budził i ustawiał porządki w obejściu i okolicy żeby ze spokojem polecieć na kolejne "rundki" .... kiedyś na działkę wpadł zabłąkany pies właśnie marki husky... czegoś takiego nie widziałem nigdy wcześniej ani później... Buras wsiadł na niego i zrobił dwa regularne kółka wokół domu po czym znudził się i zsiadł a husky po pozbyciu się jeźdźca prysnął i nigdy nie powróciłAndrew pisze:Bo po rundce muszą poleżeć.