Hardcore dowcip
- Piotr_Classic
- Posty: 2566
- Rejestracja: pn cze 21, 2010
- Miejscowość: Madryt
- Motocykl: HD Street Glide
- VROC: 32438
Po kilkunastu latach małżonek patrząc na żonkę
- Tyłeczek masz zgrabny, cycusie też niczego sobie...Ehh...żebyś Ty chociaż troszkę obca była...
Hrabia do hrabiny:
- Czy byłabyś skłonna odbyć ze mną stosunek?
- Nie...
- A czy mogłabyś się położyć to ja bym odbył?
Małżeństwo w łóżku:
- Patrz, stanął mi!
- To dawaj, przysuń się do mnie szybko...
- Ciszej, żeby nie poznał cię po glosie!
Chłopak i dziewczyna. Późna wieczorowa pora.- Kochanie może loda?- Nieee...o tej porze wszystko idzie w biodra.
- Wyobraź sobie kochana, iż kiedy robiłam Jaśkowi loda powiedział mi, że Zośka robi to lepiej!
- No i co?
- No i nic! Przemilczałam to zacisnąwszy zęby!
Dziewczyna u ginekologa. Młody, przystojny lekarz zaczyna badanie, zakłada jednorazową rękawiczkę, wkłada palce. Zwykłe badanie. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako że czas to pieniądz drugą kontynuuje badanie:
- Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście.
- Nie może być. Przyjeżdżaj, trzeba to oblać.
- A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca.
- Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie...
Na to pacjentka:
- Panie doktorze czy jeszcze jedno rondo mogę prosić?
W autobusie.
- Panie! co się pan tak o mnie ociera? Ma pan na mnie ochotę?
- Nie... skądże...
- To odsuń się pan bo może inni mają.
Poznali się w sanatorium. Pierwszego dnia pogładził ją po dłoni. Drugiego dnia chwycił ją za rękę. Trzeciego dnia, kiedy objął ją w talii, rozdrażniona spytała:
- Myślisz, że ja tu na pół roku przyjechałam?
Facet zobaczył na ulicy kobietę z idealnymi piersiami. Podbiegł do niej i spytał się:
- Czy dasz mi jedną ugryźć za stówę?
- Wal się pan!
- To może za tysiąc?
- Nie jestem dziwką!
- A za 10.000 zł?
Kobieta pomyślała sobie, że to spora sumka i warto ją zdobyć.
- Dobrze, ale nie tu. Poszli w ciemny zaułek, gdzie kobieta rozebrała
się od pasa w górę pokazując najpiękniejsze piersi na świecie. Facet zaczął je lizać, pieścić, ssać i całować, ale nie gryzł. W końcu zniecierpliwiona kobieta powiedziała:
- To ugryzie pan czy nie?!
- Nie, trochę drogo...
Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00.
- Stefan, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz?
- A co ja na to poradzę.
- Ubieraj się i idź do sklepu.
- Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło. ( kombinuje Stefan)
- Wejdziesz, naprzeciwko kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a w drugiej masło, idź. Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok kas, podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić. Na kasie stała zajeb***a laseczka. Stefan trochę z nią pogadał, pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do niej. Poszli i troszkę potentegowali. Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00. Wyskakuje z łóżka i mówi do laski
- Masz mąkę?
- Mam.
- To przynieś szybko i posyp mi ręcę.
Laska zdziwiona przynoszi mąkę i posypuje ręce Stefana po czym on wybiega z domu.
W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
- Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy kolację bez masła.......Gdzie byłeś?
- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu, z lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała zajeb***a laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie zaprosiła do siebie a u niej trochę zabradziażyliśmy Obudziłem się i szybko przyjechałem do domu.
Żona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w głosie powiedziała:
- Pokaż ręce.
Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:
-Pie****sz, Stefan, znowu byłeś na kręglach.
Ginekolog pyta bardzo wysoką (1,95 wzrostu) młodą panią:
- Jak się pani zabezpiecza przed ciążą?
- Wiadrem po marmoladzie.
- Jak to może działać - dziwi się lekarz.
- To proste. Mój mąż ma 160 wzrostu. Podczas sexu stoi na wiadrze, a jak mu oczy zaczynają się błyszczeć, to w tym momencie kopię w wiadro.
- Tyłeczek masz zgrabny, cycusie też niczego sobie...Ehh...żebyś Ty chociaż troszkę obca była...
Hrabia do hrabiny:
- Czy byłabyś skłonna odbyć ze mną stosunek?
- Nie...
- A czy mogłabyś się położyć to ja bym odbył?
Małżeństwo w łóżku:
- Patrz, stanął mi!
- To dawaj, przysuń się do mnie szybko...
- Ciszej, żeby nie poznał cię po glosie!
Chłopak i dziewczyna. Późna wieczorowa pora.- Kochanie może loda?- Nieee...o tej porze wszystko idzie w biodra.
- Wyobraź sobie kochana, iż kiedy robiłam Jaśkowi loda powiedział mi, że Zośka robi to lepiej!
- No i co?
- No i nic! Przemilczałam to zacisnąwszy zęby!
Dziewczyna u ginekologa. Młody, przystojny lekarz zaczyna badanie, zakłada jednorazową rękawiczkę, wkłada palce. Zwykłe badanie. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako że czas to pieniądz drugą kontynuuje badanie:
- Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście.
- Nie może być. Przyjeżdżaj, trzeba to oblać.
- A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca.
- Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie...
Na to pacjentka:
- Panie doktorze czy jeszcze jedno rondo mogę prosić?
W autobusie.
- Panie! co się pan tak o mnie ociera? Ma pan na mnie ochotę?
- Nie... skądże...
- To odsuń się pan bo może inni mają.
Poznali się w sanatorium. Pierwszego dnia pogładził ją po dłoni. Drugiego dnia chwycił ją za rękę. Trzeciego dnia, kiedy objął ją w talii, rozdrażniona spytała:
- Myślisz, że ja tu na pół roku przyjechałam?
Facet zobaczył na ulicy kobietę z idealnymi piersiami. Podbiegł do niej i spytał się:
- Czy dasz mi jedną ugryźć za stówę?
- Wal się pan!
- To może za tysiąc?
- Nie jestem dziwką!
- A za 10.000 zł?
Kobieta pomyślała sobie, że to spora sumka i warto ją zdobyć.
- Dobrze, ale nie tu. Poszli w ciemny zaułek, gdzie kobieta rozebrała
się od pasa w górę pokazując najpiękniejsze piersi na świecie. Facet zaczął je lizać, pieścić, ssać i całować, ale nie gryzł. W końcu zniecierpliwiona kobieta powiedziała:
- To ugryzie pan czy nie?!
- Nie, trochę drogo...
Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00.
- Stefan, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz?
- A co ja na to poradzę.
- Ubieraj się i idź do sklepu.
- Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło. ( kombinuje Stefan)
- Wejdziesz, naprzeciwko kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a w drugiej masło, idź. Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok kas, podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić. Na kasie stała zajeb***a laseczka. Stefan trochę z nią pogadał, pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do niej. Poszli i troszkę potentegowali. Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00. Wyskakuje z łóżka i mówi do laski
- Masz mąkę?
- Mam.
- To przynieś szybko i posyp mi ręcę.
Laska zdziwiona przynoszi mąkę i posypuje ręce Stefana po czym on wybiega z domu.
W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
- Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy kolację bez masła.......Gdzie byłeś?
- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu, z lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała zajeb***a laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie zaprosiła do siebie a u niej trochę zabradziażyliśmy Obudziłem się i szybko przyjechałem do domu.
Żona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w głosie powiedziała:
- Pokaż ręce.
Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:
-Pie****sz, Stefan, znowu byłeś na kręglach.
Ginekolog pyta bardzo wysoką (1,95 wzrostu) młodą panią:
- Jak się pani zabezpiecza przed ciążą?
- Wiadrem po marmoladzie.
- Jak to może działać - dziwi się lekarz.
- To proste. Mój mąż ma 160 wzrostu. Podczas sexu stoi na wiadrze, a jak mu oczy zaczynają się błyszczeć, to w tym momencie kopię w wiadro.
- Painkiller
- Posty: 504
- Rejestracja: czw sie 18, 2011
- Miejscowość: wRock...
- Motocykl: Kawa VN800 A
- VROC: 34211
Po przejrzeniu wszystkich stron stwierdzam że tych jeszcze nie było
Idzie facet przez Dworzec Główny i widzi biedną, brudną dziewczynkę. Zrobiło mu się jej żal więc mówi:
- Dziewczynko chcesz na pączka?
- A jak to jest na pączka proszę pana?
* * * * * * * *
- Kto wymyślił triathlon?
- Cygan, pobiegł na basen i wrócił rowerem
* * * * * * * *
- Dlaczego wymyślono białą czekoladę?
- Żeby czarni nie gryźli się w palce
* * * * * * * *
- Dlaczego lew po posiłku liże sobie dupę?
- Żeby zabić smak murzyna
* * * * * * * *
Syn wraca w środku nocy do domu. Wpieniony ojciec drze się
- Gdzieś ty był tyle czasu???
- Spokojnie, przed chwilą był mój pierwszy raz...
- Ooooo! Mów co i jak! Masz tu whisky, cygaro, siadaj, opowiadaj!
- Whisky poproszę, cygarem też się poczęstuję ale usiąść nie usiądę...
Idzie facet przez Dworzec Główny i widzi biedną, brudną dziewczynkę. Zrobiło mu się jej żal więc mówi:
- Dziewczynko chcesz na pączka?
- A jak to jest na pączka proszę pana?
* * * * * * * *
- Kto wymyślił triathlon?
- Cygan, pobiegł na basen i wrócił rowerem
* * * * * * * *
- Dlaczego wymyślono białą czekoladę?
- Żeby czarni nie gryźli się w palce
* * * * * * * *
- Dlaczego lew po posiłku liże sobie dupę?
- Żeby zabić smak murzyna
* * * * * * * *
Syn wraca w środku nocy do domu. Wpieniony ojciec drze się
- Gdzieś ty był tyle czasu???
- Spokojnie, przed chwilą był mój pierwszy raz...
- Ooooo! Mów co i jak! Masz tu whisky, cygaro, siadaj, opowiadaj!
- Whisky poproszę, cygarem też się poczęstuję ale usiąść nie usiądę...
- Badger
- Posty: 6396
- Rejestracja: pn kwie 05, 2010
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: Blue Lady + Osiołek
- VROC: 29218
Pilot samolotu pasażerskiego podczas lotu wychodzi ze swojej kabiny do pasażerów i mówi:
- Szanowni państwo, jeden silnik nam wysiadł, drugi działa w 30 procentach. Już wyrzuciliśmy cały możliwy balast.
Niestety abyśmy mogli szczęśliwie wylądować na najbliższym lotnisku, musimy poświęcić część podróżnych.
Nie będziemy nikogo dyskryminować ze względu na kolor skóry, ani na narodowość, ani orientację seksualną. Musimy być sprawiedliwi i dlatego będziemy wyrzucać alfabetycznie.
Do drzwi wyjściowych natychmiast niech się skierują:
Albańczycy, Arabowie, biseksualiści, Cyganie, czarnoskórzy, a następnie homoseksualiści ...
- Szanowni państwo, jeden silnik nam wysiadł, drugi działa w 30 procentach. Już wyrzuciliśmy cały możliwy balast.
Niestety abyśmy mogli szczęśliwie wylądować na najbliższym lotnisku, musimy poświęcić część podróżnych.
Nie będziemy nikogo dyskryminować ze względu na kolor skóry, ani na narodowość, ani orientację seksualną. Musimy być sprawiedliwi i dlatego będziemy wyrzucać alfabetycznie.
Do drzwi wyjściowych natychmiast niech się skierują:
Albańczycy, Arabowie, biseksualiści, Cyganie, czarnoskórzy, a następnie homoseksualiści ...
pie.....lę, nie myję
Jazda motocyklem to przeżycie religijne, im szybciej tym bliżej Boga
Kiedy ludzie są tego samego zdania co ja, mam zawsze wrażenie, że się pomyliłem.
Jazda motocyklem to przeżycie religijne, im szybciej tym bliżej Boga
Kiedy ludzie są tego samego zdania co ja, mam zawsze wrażenie, że się pomyliłem.
- Seren
- Posty: 142
- Rejestracja: pn wrz 19, 2011
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: VN800A Bordo Kawasuka
- VROC: 34330
Oryginalne teksty lotnicze
Wieża-pilot DC-1- miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za dużej prędkości przy podejściu.
Wieża San Jose: "American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdz wyjazd "Guadeloupe" na autostrade nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko.
American 702: Wieża, American 702 przełączamy się na Odloty. Jeszcze jedno: po tym, jak się podnieśliśmy widzieliśmy jakieś martwe zwierze na końcu pasa.
Wieża: Continental 635, macie pozwolenie na start, przejdzcie na Odloty na 124,7. Słyszeliście co mówił American 702??
Continental 635: "Continental 635, pozwolenie na start odebrane, słyszeliśmy American 702 i już zawiadomiliśmy naszą firmę cateringową.
Wieża: Halo, lot 56, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj skrzydłami...
Pilot: OK, wieża, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj wieża!?
Majacy wyjatkowo dużo pracy kontroler skierował 727 z wiatrem do zrobienia okrążenia nad lotniskiem.
727 zaoponował: Czy ty wiesz, że zrobienie okrążenia tym samolotem kosztuje nas dwa tysiące dolarów??
Kontroler odpowiedział bez zastanowienia: Zrozumiałem i poprosze za cztery tysiące!?
Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należa do niecierpliwych. Nie tylko oczekują, że bedziesz wiedział, gdzie jest twoja bramka, ale również, jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich strony. Tak wiec z pewnym rozbawieniem słuchaliśmy (my w Pan Am 747) poniższej wymiany zdań między kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego a samolotem British Airways 747 Speedbird 206.
Speedbird 206: "Dzien dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechał z pasa lądowania.
Ground: Guten Morgen. Podjedź do swojej bramki.
Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał się.
Kontrola naziemna: Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?"
Speedbird 206: Chwile, Kontrola, szukam mojej bramki.
Kontrola (z arogancką niecierpliwością): "Speedbird 206, co, nigdy nie byłes we Frankfurcie!?"
Speedbird 206 (z zimnym spokojem): A tak, byłem, w 1944. W innym Boeingu, ale tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem się tutaj.
Mechanik z Pan Am 727 czekajac na pozwolenie na start w Monachium, uslyszal co ponizej:
Lufthansa (po niemiecku): Kontrola, podajcie czas pozwolenia na start.
Kontrola (po angielsku): Jezeli chcesz odpowiedzi, musisz pytac po angielsku.
Lufthansa (po angielsku): Jestem Niemcem, w niemieckim samolocie, w Niemczech. Dlaczego mam mówic po angielsku?
Nierozpoznany glos (z pieknym brytyjskim akcentem): Bo przegraliscie te cholerna wojne!
Pilot do wiezy: Moge prosic o podanie czasu, tak z grubsza??
Wieza: Jest wtorek, prosze pana.
Pilot helikoptera do kontroli podejscia: "Tak, jestem 3000 stóp nad namiarem Cubla."
Drugi glos na tej samej czestotliwosci: "NIE! Nie mozesz! Ja tez jestem na tej samej wysokosci nad tym samym namiarem!"
Krótka przerwa, po czym odzywa sie glos pierwszego pilota (bardzo glosno): "Ty idioto! Ty jestes moim drugim pilotem!"
Pilot: Wieza, co robi wiatr?
Wieza: Wieje. (smiechy w tle)
Samolot linii SABENA zatrzymuje sie za samolotem KLM-u na zatloczonej drodze podjazdowej, w oczekiwaniu na start.
SABENA do KLM na czestotliwosci kontroli: "KLM, czwarty w kolejce na start, zglos sie na 3030"
Po paru minutach SABENA wola znowu: "KLM, trzeci w kolejce na start, zglos sie na 3030"
Znów brak odpowiedzi, wiec SABENA wola kontrole: "Wieza, powiedzcie maszynie KLM przed SABENA 123, zeby sie do nas zglosili na 3030"
I wtedy wlacza sie zaloga KLM-u: "Wieza, powiedz SABENie, ze profesjonalisci z KLM Holenderskie Linie Lotnicze nie wchodza na prywatne kanaly, podczas gdy powinni byc na nasluchu wiezy."
SABENA odpowiada na to: "Dobra wieza, nie ma sprawy, tylko powiedz tym profesjonalistom z KLMu, ze nie zdjeli szpilek blokujacych podwozie (chwila ciszy)
KLM: "Wieza, KLM 123 prosi o pozwolenie na powrót do bramki."
BOAC (mówiac jezykiem angielskim z akcentem z ekskluzywnej szkoly prywatnej):
Heathrow Centre, tu British Airways Speedbird lot 723
Heathrow Centre: British Airways Speedbird lot 723, tu Heathrow Centre, slucham?
BOAC: Heathrow Centre, British Airways Speedbird lot 723 chce przekazac wiadomosc
HC: British Airways Speedbird lot 723, Heathrow Centre gotowy do przyjecia wiadomosci
BOAC: Heathrow Centre, British Airways Speedbird lot 723, podaje wiadomosc: Mayday, Mayday, Mayday...
Wieza: "Airline XXX, wyglada na to, ze macie otwarte drzwi przedzialu bagazowego" kapitan (po szybkim sprawdzeniu kontrolek): "A, dzieki wieza, ale patrzycie na nasze drzwi od APU*"
Wieza: "OK, Airline XXX, macie pozwolenie na start"
Kapitan: "Pozwolenie na start, Airline XXX"
wieza (podczas, gdy samolot koluje do startu): "Airline XXX, eee.... wyglada, ze twoje APU gubi bagaz."
*APU, czyli Auxiliary Power Unit (jednostka zasilania pomocniczego) - pomocniczy silnik dostarczajacy moc elektryczna, hydrauliczna lub/i pneumatyczna.
uslyszane na czestotliwosci BNA (lotnisko w Nashville, Tennessee):
czlonek zalogi: "Zaraz! Daliscie nam takie wskazanie altimetru, jakbysmy byli 15 stóp pod ziemnia!"
wieza: "No to peryskop do góry i kolowac do rampy!"
wieza: "... a tak dla informacji, byles troche na lewo od linii centralnej podczas podejscia."
Speedbird: "Jak najbardziej. A mój drugi pilot byl troche na prawo."
Lady Radar Controller: "Can I turn you on at 7 miles?"
Airline Captain: "Madam, you can try."
Cessna 152: "Mój poziom lotu trzy tysiace siedemset (370 tys. stóp)."
kontroler: "W takim razie skontaktuj sie z centrum kosmicznym w Houston."
pilot-uczen: "Zgubilem sie; jestem nad jakims jeziorem i lece na wschód"
kontroler: "Zrób wielokrotnie skret o 90 stopni, to bede mógl cie znalezc
na radarze" (krótka przerwa...)
kontroler: "No dobra. To jezioro to Ocean Atlantycki. Proponuje natychmiast skrecic na zachód..."
ATC: "N123YZ, say altitude."
N123YZ: "ALTITUDE!"
ATC: "N123YZ, say airspeed."
N123YZ: "AIRSPEED!"
ATC: "N123YZ, say cancel IFR*."
N123YZ: "Eight thousand feet, one hundred fifty knots indicated!"
* odmowa pozwolenia na ladowanie z pomoca instrumentów, czyli trzeba siadac "na oko"
kontrola lotów lotniska O'Hare (Chicago): "USA 212, pozwolenie na podejscie do 32 lewy, utrzymaj predkosc 250 wezlów (* ok. 463 km/h)"
USA212: "Przyjalem. Jak dlugo mam utrzymac te predkosc?"
kontroler: "Jak potrafisz, to az do rekawa"
USA212: "No dobra, ale lepiej uprzedz kontrole naziemna"
kontroler: "USA353, zglos sie na czestotliwosci 135,60, Cleveland Center."
przerwa
kontroler: "USA353, zglos sie na czestotliwosci 135,60, Cleveland Center!"
przerwa
kontroler: "USA353 jestes jak moja zona, nigdy nie sluchasz!"
pilot: "Center, tu USA553, moze gdybys nie mylil imienia swojej zony, to by lepiej reagowala!"
wieza (w Stuttgarcie): "Lufthansa 5680, zredukuj do 170 wezlów"
pilot: "Jak we Frankfurcie. Jest tylko albo 210, albo 170... no, ale my jestesmy elastyczni."
wieza: "Lufthansa 5680, my tez jestesmy elastyczni. Zredukuj do 173,5 wezla."
wieza: "HPO wznies sie cztery tysiace do szesciu tysiecy i utrzymaj."
pilot: "HPO wznosi sie na poziom 100."
wieza: "HPO, na poziom 60 i utrzymaj!"
pilot: "No, ale cztery plus szesc to dziesiec, no nie""
wieza: "Ty nie dodawaj, tylko sie wznos!"
Pierwszy lot wahadlowca. Prom kosmiczny Columbus na orbicie nad Hiszpania:
Columbus: Wieza Saragossa, tu Columbus. Czy mnie slyszysz"
wieza Saragossa: Slysze was bardzo wyraznie. Jaki jest wasz sygnal wywolawczy"
Columbus: COLUMBUS
wieza Saragossa: .....A na jakiej jestescie wysokosci"
Columbus: jeden zero zero zero zero zero zero zero.....
Wieża-pilot DC-1- miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za dużej prędkości przy podejściu.
Wieża San Jose: "American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdz wyjazd "Guadeloupe" na autostrade nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko.
American 702: Wieża, American 702 przełączamy się na Odloty. Jeszcze jedno: po tym, jak się podnieśliśmy widzieliśmy jakieś martwe zwierze na końcu pasa.
Wieża: Continental 635, macie pozwolenie na start, przejdzcie na Odloty na 124,7. Słyszeliście co mówił American 702??
Continental 635: "Continental 635, pozwolenie na start odebrane, słyszeliśmy American 702 i już zawiadomiliśmy naszą firmę cateringową.
Wieża: Halo, lot 56, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj skrzydłami...
Pilot: OK, wieża, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj wieża!?
Majacy wyjatkowo dużo pracy kontroler skierował 727 z wiatrem do zrobienia okrążenia nad lotniskiem.
727 zaoponował: Czy ty wiesz, że zrobienie okrążenia tym samolotem kosztuje nas dwa tysiące dolarów??
Kontroler odpowiedział bez zastanowienia: Zrozumiałem i poprosze za cztery tysiące!?
Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należa do niecierpliwych. Nie tylko oczekują, że bedziesz wiedział, gdzie jest twoja bramka, ale również, jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich strony. Tak wiec z pewnym rozbawieniem słuchaliśmy (my w Pan Am 747) poniższej wymiany zdań między kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego a samolotem British Airways 747 Speedbird 206.
Speedbird 206: "Dzien dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechał z pasa lądowania.
Ground: Guten Morgen. Podjedź do swojej bramki.
Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał się.
Kontrola naziemna: Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?"
Speedbird 206: Chwile, Kontrola, szukam mojej bramki.
Kontrola (z arogancką niecierpliwością): "Speedbird 206, co, nigdy nie byłes we Frankfurcie!?"
Speedbird 206 (z zimnym spokojem): A tak, byłem, w 1944. W innym Boeingu, ale tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem się tutaj.
Mechanik z Pan Am 727 czekajac na pozwolenie na start w Monachium, uslyszal co ponizej:
Lufthansa (po niemiecku): Kontrola, podajcie czas pozwolenia na start.
Kontrola (po angielsku): Jezeli chcesz odpowiedzi, musisz pytac po angielsku.
Lufthansa (po angielsku): Jestem Niemcem, w niemieckim samolocie, w Niemczech. Dlaczego mam mówic po angielsku?
Nierozpoznany glos (z pieknym brytyjskim akcentem): Bo przegraliscie te cholerna wojne!
Pilot do wiezy: Moge prosic o podanie czasu, tak z grubsza??
Wieza: Jest wtorek, prosze pana.
Pilot helikoptera do kontroli podejscia: "Tak, jestem 3000 stóp nad namiarem Cubla."
Drugi glos na tej samej czestotliwosci: "NIE! Nie mozesz! Ja tez jestem na tej samej wysokosci nad tym samym namiarem!"
Krótka przerwa, po czym odzywa sie glos pierwszego pilota (bardzo glosno): "Ty idioto! Ty jestes moim drugim pilotem!"
Pilot: Wieza, co robi wiatr?
Wieza: Wieje. (smiechy w tle)
Samolot linii SABENA zatrzymuje sie za samolotem KLM-u na zatloczonej drodze podjazdowej, w oczekiwaniu na start.
SABENA do KLM na czestotliwosci kontroli: "KLM, czwarty w kolejce na start, zglos sie na 3030"
Po paru minutach SABENA wola znowu: "KLM, trzeci w kolejce na start, zglos sie na 3030"
Znów brak odpowiedzi, wiec SABENA wola kontrole: "Wieza, powiedzcie maszynie KLM przed SABENA 123, zeby sie do nas zglosili na 3030"
I wtedy wlacza sie zaloga KLM-u: "Wieza, powiedz SABENie, ze profesjonalisci z KLM Holenderskie Linie Lotnicze nie wchodza na prywatne kanaly, podczas gdy powinni byc na nasluchu wiezy."
SABENA odpowiada na to: "Dobra wieza, nie ma sprawy, tylko powiedz tym profesjonalistom z KLMu, ze nie zdjeli szpilek blokujacych podwozie (chwila ciszy)
KLM: "Wieza, KLM 123 prosi o pozwolenie na powrót do bramki."
BOAC (mówiac jezykiem angielskim z akcentem z ekskluzywnej szkoly prywatnej):
Heathrow Centre, tu British Airways Speedbird lot 723
Heathrow Centre: British Airways Speedbird lot 723, tu Heathrow Centre, slucham?
BOAC: Heathrow Centre, British Airways Speedbird lot 723 chce przekazac wiadomosc
HC: British Airways Speedbird lot 723, Heathrow Centre gotowy do przyjecia wiadomosci
BOAC: Heathrow Centre, British Airways Speedbird lot 723, podaje wiadomosc: Mayday, Mayday, Mayday...
Wieza: "Airline XXX, wyglada na to, ze macie otwarte drzwi przedzialu bagazowego" kapitan (po szybkim sprawdzeniu kontrolek): "A, dzieki wieza, ale patrzycie na nasze drzwi od APU*"
Wieza: "OK, Airline XXX, macie pozwolenie na start"
Kapitan: "Pozwolenie na start, Airline XXX"
wieza (podczas, gdy samolot koluje do startu): "Airline XXX, eee.... wyglada, ze twoje APU gubi bagaz."
*APU, czyli Auxiliary Power Unit (jednostka zasilania pomocniczego) - pomocniczy silnik dostarczajacy moc elektryczna, hydrauliczna lub/i pneumatyczna.
uslyszane na czestotliwosci BNA (lotnisko w Nashville, Tennessee):
czlonek zalogi: "Zaraz! Daliscie nam takie wskazanie altimetru, jakbysmy byli 15 stóp pod ziemnia!"
wieza: "No to peryskop do góry i kolowac do rampy!"
wieza: "... a tak dla informacji, byles troche na lewo od linii centralnej podczas podejscia."
Speedbird: "Jak najbardziej. A mój drugi pilot byl troche na prawo."
Lady Radar Controller: "Can I turn you on at 7 miles?"
Airline Captain: "Madam, you can try."
Cessna 152: "Mój poziom lotu trzy tysiace siedemset (370 tys. stóp)."
kontroler: "W takim razie skontaktuj sie z centrum kosmicznym w Houston."
pilot-uczen: "Zgubilem sie; jestem nad jakims jeziorem i lece na wschód"
kontroler: "Zrób wielokrotnie skret o 90 stopni, to bede mógl cie znalezc
na radarze" (krótka przerwa...)
kontroler: "No dobra. To jezioro to Ocean Atlantycki. Proponuje natychmiast skrecic na zachód..."
ATC: "N123YZ, say altitude."
N123YZ: "ALTITUDE!"
ATC: "N123YZ, say airspeed."
N123YZ: "AIRSPEED!"
ATC: "N123YZ, say cancel IFR*."
N123YZ: "Eight thousand feet, one hundred fifty knots indicated!"
* odmowa pozwolenia na ladowanie z pomoca instrumentów, czyli trzeba siadac "na oko"
kontrola lotów lotniska O'Hare (Chicago): "USA 212, pozwolenie na podejscie do 32 lewy, utrzymaj predkosc 250 wezlów (* ok. 463 km/h)"
USA212: "Przyjalem. Jak dlugo mam utrzymac te predkosc?"
kontroler: "Jak potrafisz, to az do rekawa"
USA212: "No dobra, ale lepiej uprzedz kontrole naziemna"
kontroler: "USA353, zglos sie na czestotliwosci 135,60, Cleveland Center."
przerwa
kontroler: "USA353, zglos sie na czestotliwosci 135,60, Cleveland Center!"
przerwa
kontroler: "USA353 jestes jak moja zona, nigdy nie sluchasz!"
pilot: "Center, tu USA553, moze gdybys nie mylil imienia swojej zony, to by lepiej reagowala!"
wieza (w Stuttgarcie): "Lufthansa 5680, zredukuj do 170 wezlów"
pilot: "Jak we Frankfurcie. Jest tylko albo 210, albo 170... no, ale my jestesmy elastyczni."
wieza: "Lufthansa 5680, my tez jestesmy elastyczni. Zredukuj do 173,5 wezla."
wieza: "HPO wznies sie cztery tysiace do szesciu tysiecy i utrzymaj."
pilot: "HPO wznosi sie na poziom 100."
wieza: "HPO, na poziom 60 i utrzymaj!"
pilot: "No, ale cztery plus szesc to dziesiec, no nie""
wieza: "Ty nie dodawaj, tylko sie wznos!"
Pierwszy lot wahadlowca. Prom kosmiczny Columbus na orbicie nad Hiszpania:
Columbus: Wieza Saragossa, tu Columbus. Czy mnie slyszysz"
wieza Saragossa: Slysze was bardzo wyraznie. Jaki jest wasz sygnal wywolawczy"
Columbus: COLUMBUS
wieza Saragossa: .....A na jakiej jestescie wysokosci"
Columbus: jeden zero zero zero zero zero zero zero.....
- Seren
- Posty: 142
- Rejestracja: pn wrz 19, 2011
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: VN800A Bordo Kawasuka
- VROC: 34330
Schodzi Bóg na ziemię i ogłasza, że ma dosyć tego bajzlu i zwija kram "7 dni do końca świata"
Zwierzeta powariowały, czekajac na ostatnią chwilę zaczęły pieprzyć sie we wszystkich kombinacjach. Rak kraba, wiewiórka kreta, pies kota itp itd.
Pieprzy słoń żyrafę, dzielnie zasuwa, nagle żyrafa odwraca głowę, schyla głęboko szyję i mówi
- Słoniu coś ty ocipiał?! 7 dni do końca świata a Ty mnie walisz w gumie!?
- Jakiej gumie! Wąż mi laske robi!
Dlaczego kobiety się malują i perfumują?
Bo są brzydkie i śmierdzą
(żona mnie zabije jak przeczyta )
Małgosia dostała pierwszy raz okresu, przerażona biegnie do Jasia
- Jasiu, zobacz coś mi sie stało, Krew mi leci!
Jaś patrzy z przerażoną miną
- na moje oko to Ci Gosiu jaja oberwało...
Zwierzeta powariowały, czekajac na ostatnią chwilę zaczęły pieprzyć sie we wszystkich kombinacjach. Rak kraba, wiewiórka kreta, pies kota itp itd.
Pieprzy słoń żyrafę, dzielnie zasuwa, nagle żyrafa odwraca głowę, schyla głęboko szyję i mówi
- Słoniu coś ty ocipiał?! 7 dni do końca świata a Ty mnie walisz w gumie!?
- Jakiej gumie! Wąż mi laske robi!
Dlaczego kobiety się malują i perfumują?
Bo są brzydkie i śmierdzą
(żona mnie zabije jak przeczyta )
Małgosia dostała pierwszy raz okresu, przerażona biegnie do Jasia
- Jasiu, zobacz coś mi sie stało, Krew mi leci!
Jaś patrzy z przerażoną miną
- na moje oko to Ci Gosiu jaja oberwało...
- Painkiller
- Posty: 504
- Rejestracja: czw sie 18, 2011
- Miejscowość: wRock...
- Motocykl: Kawa VN800 A
- VROC: 34211
- Brein
- Posty: 2242
- Rejestracja: czw maja 06, 2010
- Miejscowość: Kielce
- Motocykl: Dniepr MT12
- VROC: 32244
Moja strona domowa: www.jacek-lukawski.pl
Ludzie dzielą się na dwie grupy: na tych, którzy "mogą coś zrobić" i na tych, którzy to zrobili.
Ludzie dzielą się na dwie grupy: na tych, którzy "mogą coś zrobić" i na tych, którzy to zrobili.
- Piotr_Classic
- Posty: 2566
- Rejestracja: pn cze 21, 2010
- Miejscowość: Madryt
- Motocykl: HD Street Glide
- VROC: 32438
Kto jest online
Jest 23 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 23 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości