Hardcore dowcip
Trzy kobiety: zaręczona, mężatka oraz panna rozmawiają o swoich mężczyznach. Po parogodzinnej debacie dochodzą do wniosku, że warto wnieść coś nowego do ich życia seksualnego, postanawiają dodać sobie trochę seksapilu i założyć pończochy, skórzane biustonosze, superwysokie szpilki oraz maski również ze skóry. Po kilku dniach spotykają się ponownie, aby podzielić się wrażeniami:
Zaręczona opowiada: Mój narzeczony wrócił jak zwykle wieczorem z pracy. Kiedy zobaczył mnie w czarnym skórzanym biustonoszu, pończochach, seksownych butach i masce powiedział, że jestem miłością jego życia! Potem kochaliśmy się przez kilka godzin.
Panna relacjonuje: U mnie było podobnie, kiedy mój chłopak zobaczył mnie w tym superstroju, bez słowa rzucił się na mnie i zaczął ostrą jazdę.
Mężatka na to: Ja wysłałam dzieciaki do mojej matki na noc, żebyśmy mogli poszaleć. Kiedy mąż wszedł do domu, miałam już na sobie seksowną, skórzaną bieliznę, czarne szpilki, pończoszki i skórzaną maskę na twarzy. Kiedy mnie zobaczył powiedział "co na obiad, Batmanie?"
- Painkiller
- Posty: 504
- Rejestracja: czw sie 18, 2011
- Miejscowość: wRock...
- Motocykl: Kawa VN800 A
- VROC: 34211
<przeglądałem wszystkie strony ale nie pamiętam teraz czy był ten kawał z brodą>
W knajpie rozmawia grupa motocyklistów. Tradycyjnie kto czym, jeździ, ile wyciąga, ile pali. Po dwóch godzinach pada w końcu propozycja:
-Panowie! Ciągle gadamy o sprzętach zmieńmy wreszcie temat! Może w końcu pogadamy o dupach?
Nastąpiła chwila zadumy po czym jeden zagaja:
-Moja tylna opona jest do dupy...
W knajpie rozmawia grupa motocyklistów. Tradycyjnie kto czym, jeździ, ile wyciąga, ile pali. Po dwóch godzinach pada w końcu propozycja:
-Panowie! Ciągle gadamy o sprzętach zmieńmy wreszcie temat! Może w końcu pogadamy o dupach?
Nastąpiła chwila zadumy po czym jeden zagaja:
-Moja tylna opona jest do dupy...
- Piotr_Classic
- Posty: 2566
- Rejestracja: pn cze 21, 2010
- Miejscowość: Madryt
- Motocykl: HD Street Glide
- VROC: 32438
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy mascią.
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użadlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko!
Posmaruję tę cześć ciała, w ktorą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
- Który konkretnie?
A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie!
Prelegent podczas prelekcji o szkodliwości picia alkoholu:
- Jest dowiedzione naukowo, że żony zazwyczaj odchodzą od mężów nadużywających alkoholu.
- A ile trzeba wypić? - rozlega się głos z sali.
Stoi dwóch górali po dwóch brzegach Dunajca. Jeden krzyczy do drugiego:
- Głęboka?!
A że było słabo słychać bo szum wody i w ogóle, drugi się drze:
- To nie Oka, to Dunajec!
Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyje i porywa go nurt wody. Jakimś cudem się ratuje, przepływa na drugi brzeg, podchodzi do tamtego:
- Ja ci k** dam "do jajec"!
Dzwoni zszokowany mąż do pracy swojej żony blondynki:
- Kochanie, nie uwierzysz co się stało! Twoja mama, a moja teściowa, weszła na drzewo, a gałąź na której stała się złamała i ona zginęła!
Na to blondynka:
- Niemożliwe, a pod drzewem szukaliście?
- Dlaczego pan nie ratował swojej żony, gdy tonęła?
- A skąd miałem wiedzieć, że się topi?! Wrzeszczała jak zwykle!
Rakietą kosmiczną lecą na księżyc Niemiec i Polak.
Patrzą z góry na ziemię, Niemiec mówi do Polaka:
- Ale ci twoi rodacy to intelektualiści. Cały dzień przez lunety patrzą.
A Polak na to:
- To nie luneta... tylko nasi z gwinta piją.
Sposób spędzania czasu przez emerytów w różnych krajach;
- USA - butelka whisky i cały dzień na rybach.
- Francja - butelka wina i cały dzień na dziewczynach.
- Polska - butelka moczu i cały dzień w przychodni.
- Spokojnie, zaraz posmarujemy mascią.
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użadlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko!
Posmaruję tę cześć ciała, w ktorą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
- Który konkretnie?
A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie!
Prelegent podczas prelekcji o szkodliwości picia alkoholu:
- Jest dowiedzione naukowo, że żony zazwyczaj odchodzą od mężów nadużywających alkoholu.
- A ile trzeba wypić? - rozlega się głos z sali.
Stoi dwóch górali po dwóch brzegach Dunajca. Jeden krzyczy do drugiego:
- Głęboka?!
A że było słabo słychać bo szum wody i w ogóle, drugi się drze:
- To nie Oka, to Dunajec!
Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyje i porywa go nurt wody. Jakimś cudem się ratuje, przepływa na drugi brzeg, podchodzi do tamtego:
- Ja ci k** dam "do jajec"!
Dzwoni zszokowany mąż do pracy swojej żony blondynki:
- Kochanie, nie uwierzysz co się stało! Twoja mama, a moja teściowa, weszła na drzewo, a gałąź na której stała się złamała i ona zginęła!
Na to blondynka:
- Niemożliwe, a pod drzewem szukaliście?
- Dlaczego pan nie ratował swojej żony, gdy tonęła?
- A skąd miałem wiedzieć, że się topi?! Wrzeszczała jak zwykle!
Rakietą kosmiczną lecą na księżyc Niemiec i Polak.
Patrzą z góry na ziemię, Niemiec mówi do Polaka:
- Ale ci twoi rodacy to intelektualiści. Cały dzień przez lunety patrzą.
A Polak na to:
- To nie luneta... tylko nasi z gwinta piją.
Sposób spędzania czasu przez emerytów w różnych krajach;
- USA - butelka whisky i cały dzień na rybach.
- Francja - butelka wina i cały dzień na dziewczynach.
- Polska - butelka moczu i cały dzień w przychodni.
- MaciekSz
- Posty: 3700
- Rejestracja: ndz maja 09, 2010
- Miejscowość: Pruszków
- Motocykl: BMW K1200LT
- VROC: 32197
Z basha (to taka strona z tekstami z chatów). W naszym przypadku nawet bardzo hard core dowcip.
<Xeed> pamietam jak kupilem motocykl
<Xeed> mama do mnie, chodz cie przytule poki jeszcze cieply jestes
<Xeed> pamietam jak kupilem motocykl
<Xeed> mama do mnie, chodz cie przytule poki jeszcze cieply jestes
MaciekSz
Jest: K1200LT
Był VN 1700 Nomad B&W, Vulcan S, VN 2000 Rogue, VN1600 Nomad, VN900 Custom Ebony LE,
Er6N, R1150RT
VROC #32197
Jest: K1200LT
Był VN 1700 Nomad B&W, Vulcan S, VN 2000 Rogue, VN1600 Nomad, VN900 Custom Ebony LE,
Er6N, R1150RT
VROC #32197
- Badger
- Posty: 6396
- Rejestracja: pn kwie 05, 2010
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: Blue Lady + Osiołek
- VROC: 29218
Na jednym z koncertów wokalista U2 poprosił publiczność o ciszę. Kiedy ludzie się uspokoili, Bono zaczął klaskać w tempie ok. jednego uderzenia na sekundę. Kiedy wszyscy widzowie skupili na nim uwagę, powiedział:
– Za każdym takim klaśnięciem w Afryce umiera jedno dziecko.
Nagle z pierwszych rzędów spod sceny dobywa się głos:
– Przestać, k…, klaskać, ty chory sk…synu!
– Za każdym takim klaśnięciem w Afryce umiera jedno dziecko.
Nagle z pierwszych rzędów spod sceny dobywa się głos:
– Przestać, k…, klaskać, ty chory sk…synu!
pie.....lę, nie myję
Jazda motocyklem to przeżycie religijne, im szybciej tym bliżej Boga
Kiedy ludzie są tego samego zdania co ja, mam zawsze wrażenie, że się pomyliłem.
Jazda motocyklem to przeżycie religijne, im szybciej tym bliżej Boga
Kiedy ludzie są tego samego zdania co ja, mam zawsze wrażenie, że się pomyliłem.
- Abrams
- Posty: 6171
- Rejestracja: pn kwie 12, 2010
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: VN2000 Limited '05
- VROC: 29561
Niebo. Bóg i Jezus. Oglądają TV. Nagle ktoś dzwoni do drzwi.
- Jezus, zobacz kto to. - mówi Bog.
Jezus posłusznie otwiera drzwi, patrzy, a tam Allah. Odwraca się do Boga i krzyczy:
- Ojciec, zamawiałeś kebab?
Idę sobie spokojnie ulica, patrzę a tu biegnie murzyn w Nike'ach z telewizorem pod pachą. Myślę sobie że to mój...
Ale zaraz sobie przypomniałem że moj nosi Reeboki!
- Jezus, zobacz kto to. - mówi Bog.
Jezus posłusznie otwiera drzwi, patrzy, a tam Allah. Odwraca się do Boga i krzyczy:
- Ojciec, zamawiałeś kebab?
Idę sobie spokojnie ulica, patrzę a tu biegnie murzyn w Nike'ach z telewizorem pod pachą. Myślę sobie że to mój...
Ale zaraz sobie przypomniałem że moj nosi Reeboki!
- MarKov
- Posty: 2479
- Rejestracja: wt lip 06, 2010
- Miejscowość: WARSZAWA
- Motocykl: VN 1700 CLASSIC TOURER
- VROC: 27362
:mrgrin: :mrgrin:
Co zrobić, gdy zatrzyma Cię drogówka?
Był ciepły i słoneczny dzień. Krajobrazy przesuwały się za szybą samochodu jak w pięknym filmie, a droga, choć kręta, pozwalała się rozpędzić. Tomek nacisnął na pedał gazu, a kiedy tylko minął zakręt, nagle pojawił się przed nim policjant i kazał się zatrzymać.
Tomek wiedział, że przekroczył dozwoloną prędkość.
- Czy mogę zobaczyć pańskie prawo jazdy? – pyta policjant.
- Nie mam – odpowiada Tomek. – Zabrali mi je, kiedy prowadziłem pod wpływem alkoholu.
- Mogę zobaczyć dowód rejestracyjny? – kontynuuje policjant.
- Nie mam – odpowiada Tomek. – Samochód nie należy do mnie. Ukradłem go.
- Samochód jest kradziony? – pyta oszołomiony policjant.
- Zgadza się – odpowiada Tomek. – Ale, o ile dobrze pamiętam, polisa ubezpieczeniowa jest w schowku. Widziałem ją, kiedy wkładałem do środka broń.
- Ma pan broń w schowku?
- Oczywiście, panie władzo – mówi grzecznie Tomek. - Włożyłem ją tam po tym, jak zabiłem właścicielkę samochodu. Jej ciało jest w bagażniku.
- W BAGAŻNIKU SĄ ZWŁOKI?! – wykrzykuje policjant.
- Oczywiście – odpowiada Tomek.
Kiedy policjant to usłyszał, wymierzył broń w Tomka i zadzwonił po wsparcie. Kilka minut później na miejsce przyjechał kolejny samochód policyjny. Wyskoczyło z niego czterech gliniarzy i otoczyło auto, w którym siedział Tomek. Sprawiali wrażenie groźnych i zdeterminowanych. Jeden z nich, najwyższy rangą, zaczął rozmawiać z Tomkiem.
- Czy mogę zobaczyć pańskie prawo jazdy?
- Oczywiście – odpowiada Tomek. – Proszę bardzo.
- Czyj to samochód? – pyta policjant.
- Mój, oto dowód rejestracyjny.
- Czy może pan powoli otworzyć schowek, żebym mógł, sprawdzić, czy jest w nim broń?
- Jasne – odpowiada Tomek. – W schowku nie ma broni, jest pusty.
- Czy może pan otworzyć bagażnik? – drąży policjant. – Powiedziano mi, że są w nim zwłoki.
- Nie ma problemu – mówi Tomek. - Może pan sam sprawdzić bagażnik, jest otwarty i nie ma w nim żadnego ciała.
- Nic z tego nie rozumiem – stwierdza oficer. – Policjant, który pana zatrzymał, twierdził, że nie ma pan prawa jazdy, że samochód został skradziony, że ma pan broń w schowku, a w bagażniku są zwłoki.
- Jasne – odpowiada Tomek. – Założę się, że ten kłamca naopowiadał też, że za szybko jechałem.
:mrgrin: :mrgrin:
Co zrobić, gdy zatrzyma Cię drogówka?
Był ciepły i słoneczny dzień. Krajobrazy przesuwały się za szybą samochodu jak w pięknym filmie, a droga, choć kręta, pozwalała się rozpędzić. Tomek nacisnął na pedał gazu, a kiedy tylko minął zakręt, nagle pojawił się przed nim policjant i kazał się zatrzymać.
Tomek wiedział, że przekroczył dozwoloną prędkość.
- Czy mogę zobaczyć pańskie prawo jazdy? – pyta policjant.
- Nie mam – odpowiada Tomek. – Zabrali mi je, kiedy prowadziłem pod wpływem alkoholu.
- Mogę zobaczyć dowód rejestracyjny? – kontynuuje policjant.
- Nie mam – odpowiada Tomek. – Samochód nie należy do mnie. Ukradłem go.
- Samochód jest kradziony? – pyta oszołomiony policjant.
- Zgadza się – odpowiada Tomek. – Ale, o ile dobrze pamiętam, polisa ubezpieczeniowa jest w schowku. Widziałem ją, kiedy wkładałem do środka broń.
- Ma pan broń w schowku?
- Oczywiście, panie władzo – mówi grzecznie Tomek. - Włożyłem ją tam po tym, jak zabiłem właścicielkę samochodu. Jej ciało jest w bagażniku.
- W BAGAŻNIKU SĄ ZWŁOKI?! – wykrzykuje policjant.
- Oczywiście – odpowiada Tomek.
Kiedy policjant to usłyszał, wymierzył broń w Tomka i zadzwonił po wsparcie. Kilka minut później na miejsce przyjechał kolejny samochód policyjny. Wyskoczyło z niego czterech gliniarzy i otoczyło auto, w którym siedział Tomek. Sprawiali wrażenie groźnych i zdeterminowanych. Jeden z nich, najwyższy rangą, zaczął rozmawiać z Tomkiem.
- Czy mogę zobaczyć pańskie prawo jazdy?
- Oczywiście – odpowiada Tomek. – Proszę bardzo.
- Czyj to samochód? – pyta policjant.
- Mój, oto dowód rejestracyjny.
- Czy może pan powoli otworzyć schowek, żebym mógł, sprawdzić, czy jest w nim broń?
- Jasne – odpowiada Tomek. – W schowku nie ma broni, jest pusty.
- Czy może pan otworzyć bagażnik? – drąży policjant. – Powiedziano mi, że są w nim zwłoki.
- Nie ma problemu – mówi Tomek. - Może pan sam sprawdzić bagażnik, jest otwarty i nie ma w nim żadnego ciała.
- Nic z tego nie rozumiem – stwierdza oficer. – Policjant, który pana zatrzymał, twierdził, że nie ma pan prawa jazdy, że samochód został skradziony, że ma pan broń w schowku, a w bagażniku są zwłoki.
- Jasne – odpowiada Tomek. – Założę się, że ten kłamca naopowiadał też, że za szybko jechałem.
:mrgrin: :mrgrin:
Mąż wraca wcześniej do domu z delegacji i zastaje w swoim łóżku rozebranego faceta.
Facet troszke zmiaszany wstaje z łóżka i zaczyna się tłumaczyc, mąż przerywa mu i pyta sie:
- Gdzie jest moja żona?
- W łazience, szykuje się.
- No to ja się schowam w szafie i zobacze co pan jej takiego robi że woli byc z Panem niż ze mna.
Facet wraca do łóżka troszke zmieszany i czeka. Po chwili wchodzi żona w sexi bieliźnie do pokoju i zaczyna się prężyć i mówi:
- A teraz bierz mnie mocno, brutalnie, i zrób mi tak dobrze abym się posikała.
A kochanek na to:
- Otwórz szafę to się zesrasz..
Facet troszke zmiaszany wstaje z łóżka i zaczyna się tłumaczyc, mąż przerywa mu i pyta sie:
- Gdzie jest moja żona?
- W łazience, szykuje się.
- No to ja się schowam w szafie i zobacze co pan jej takiego robi że woli byc z Panem niż ze mna.
Facet wraca do łóżka troszke zmieszany i czeka. Po chwili wchodzi żona w sexi bieliźnie do pokoju i zaczyna się prężyć i mówi:
- A teraz bierz mnie mocno, brutalnie, i zrób mi tak dobrze abym się posikała.
A kochanek na to:
- Otwórz szafę to się zesrasz..
"Przepraszam za wyrażenia ale taki kawał .... " (miałby byc hardkorowe.... )
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii
wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- ladnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel- tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem
przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi
główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- widzę kurwa, że tu sami swoi!
Dwaj misjonarze wyjechali do Afryki. Pewnego dnia zostali złapani przez kanibali, którzy wrzucili ich do wielkiego kotła i gotują z nich zupę. Nagle jeden z nich zaczyna się śmiać.
-Co ci jest?? Za chwilę nas ugotują i zjedzą, a ty się śmiejesz!! I co jest takie zabawne??
-Właśnie nasikałem im do zupy...
Podjeżdza DRES pod blok BMW i krzyczy na całe osiedle...
- KRYSIA!!!!
Z okna wyłania sie kobietka i pyta:
- Co?
- Zrób se gre wstępną zaraz będe na górze.....
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii
wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- ladnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel- tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem
przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi
główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- widzę kurwa, że tu sami swoi!
Dwaj misjonarze wyjechali do Afryki. Pewnego dnia zostali złapani przez kanibali, którzy wrzucili ich do wielkiego kotła i gotują z nich zupę. Nagle jeden z nich zaczyna się śmiać.
-Co ci jest?? Za chwilę nas ugotują i zjedzą, a ty się śmiejesz!! I co jest takie zabawne??
-Właśnie nasikałem im do zupy...
Podjeżdza DRES pod blok BMW i krzyczy na całe osiedle...
- KRYSIA!!!!
Z okna wyłania sie kobietka i pyta:
- Co?
- Zrób se gre wstępną zaraz będe na górze.....
- Painkiller
- Posty: 504
- Rejestracja: czw sie 18, 2011
- Miejscowość: wRock...
- Motocykl: Kawa VN800 A
- VROC: 34211
Kto jest online
Jest 14 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 14 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości