Strona 1 z 1
Goldas Holownik
: sob mar 03, 2012
autor: SAURO
nie wiem czy było ....ale zaje fjna rzecz
http://www.youtube.com/watch?v=rJJGGqsm ... re=related jak było stawim piwo.
: sob mar 03, 2012
autor: Hubas
Jakbym miał taki holownik w pracy - Poznań leży na kolanach , konkurencja
: sob mar 03, 2012
autor: Badger
jakże proste rozwiązanie
zajebisty pomysł
w takim wydaniu mógłbym być "hieną" na holowniku
: sob mar 03, 2012
autor: mirad
Rewelacja,
dojazd do padniętej puszki łatwiejszy, tylko czy przy cięższych egzemplarzach wyrobi z hamowaniem? Jednak to 400 kg i dwa koła.
Co na to producent moto?
: ndz mar 04, 2012
autor: MUKA
Liczy się pomysł.
Przyczepka ma pewnie hamulec najazdowy, ale mimo tego z górki to trochę bym się obawiał. Ciekawe o ile wzrosła waga motocykla.
: ndz mar 04, 2012
autor: januszek
Badger pisze:jakże proste rozwiązanie
zajebisty pomysł
w takim wydaniu mógłbym być "hieną" na holowniku
Czemu "hieną" - nie bardzo rozumiem - pierwszy raz spotykam się z takim określeniem profesji holowania , a zajmuję się tym od 14-stu lat...ciężarowe , osobowe .
A co do goldasa holownika to raczej jakaś ściema , albo z krajów trzeciego świata bo w Unii jest to niemożliwe z prostego powodu - "pojazd holowany nie może być cięższy od holującego".
: ndz mar 04, 2012
autor: Badger
dlaczego "hieną" - rzeczywiście jest określenie pejoratywne i może być dla niektórych krzywdzące - a wzięło się to z tego, że w Warszawie często takie lawety stoją przy większych skrzyżowaniach i czekają na dzwona. Oczywiście wybierają tylko takie kolizyjne skrzyżowania. Czyli czekają jak hieny na padlinę.
januszek, żeby nie było, nie miałem na celu nikogo obrazić
: ndz mar 04, 2012
autor: Nabes
Pomysł fajny... teraz można śmiało pisać ze szybki dojazd do klienta
: ndz mar 04, 2012
autor: januszek
He-he-he , Badger - obrażliwy nie jestem , a działam w małym miasteczku , więc obce mi są takie praktyki czychania na "klienta" . U mnie jest wręcz odwrotnie , to klient mnie szuka
: ndz mar 04, 2012
autor: Piker
Badger pisze:
Wysłany: Dzisiaj 12:35
dlaczego "hieną" - rzeczywiście jest określenie pejoratywne i może być dla niektórych krzywdzące - a wzięło się to z tego, że w Warszawie często takie lawety stoją przy większych skrzyżowaniach i czekają na dzwona. Oczywiście wybierają tylko takie kolizyjne skrzyżowania. Czyli czekają jak hieny na padlinę.
januszek, żeby nie było, nie miałem na celu nikogo obrazić
faktycznie jest tak jak mówisz. U nas przy jednym rondzie, do niedawna kolizyjnym (przebudowane) , stały średnio trzy auta Pomocy Drogowej przez cały dzień. I CZEKAŁY...