słoiczek
: czw mar 15, 2012
75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia.
Lekarz dał mu słoiczek i powiedział:
- Proszę wziąć ten słoiczek do domu i przynieść na jutro dawkę spermy.
Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak, jak poprzedniego dnia.
- Doktorze, to było tak:
Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic.
No to spróbowałem lewą i też nic.
Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką i ciągle nic.
Próbowała nawet ustami najpierw ze sztuczną szczęka, potem już bez niej, ale wciąż nic !.
Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę. I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go
ściskać kolanami. No i nic!
- Zawołliśie pańtwo sąiadkę! - pyta zszokowany lekarz.
- Tak. Ale niezależne, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika
Lekarz dał mu słoiczek i powiedział:
- Proszę wziąć ten słoiczek do domu i przynieść na jutro dawkę spermy.
Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak, jak poprzedniego dnia.
- Doktorze, to było tak:
Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic.
No to spróbowałem lewą i też nic.
Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką i ciągle nic.
Próbowała nawet ustami najpierw ze sztuczną szczęka, potem już bez niej, ale wciąż nic !.
Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę. I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go
ściskać kolanami. No i nic!
- Zawołliśie pańtwo sąiadkę! - pyta zszokowany lekarz.
- Tak. Ale niezależne, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika