Jurek, wyobrażasz sobie tyle motolotni nad Twoim domem co tych skuterków, a jak im się s...ć zachce, w takim tłumie wylądować nie zdąży jeden z drugim, daj spokój, gołębie wystarczą, zostańmy przy skuterach. Mniej niebezpieczne dla otoczenia. Chociaż w tym przypadku to chyba najlepiej i najszybciej piechotką - gość tam spaceruje i ma cała jezdnię dla siebie.
Mam dziwne wrażenie, że wcześniej tą pustą jezdnią to motongi przejechały, a "piętro" niżej zostały skuterki i puszki.