Vulcanem 900 po południowym zachodzie USA
: ndz lis 08, 2015
Czołem,
Wiem, że długo się zbierałem, ale zdjęć i materiału jest tyle, że jakoś nie mogłem się zmusić żeby zacząć to przeglądać. I tak już od mniej więcej 1,5 miesiąca w niektóre wieczory po kawałku filtrowałem zdjęcia, wybierałem i przycinałem materiał wideo, a ostatnio już bawiłem się muzyczkami. No i w końcu jest - moje wspomnienie wycieczki, którą niektórym z Was się chwaliłem, ale chciałbym też polecić reszcie.
Żeby nie owijać w bawełnę:
Na przełomie maja i czerwca br poleciałem do USA celem odbycia "podróży życia". Długo się zastanawiałem czy nie przyłączyć się do Pawła i przejechać Route 66, ale wybrałem nieco inny wariant z kilku powodów. Po pierwsze nie wiedziałem czy dam radę siedzieć po kilkanaście godzin dziennie w siodle przez kilkanaście kolejnych dni. Inna sprawa jest taka, że mam w USA rodzinę, którą przy okazji bardzo chciałem odwiedzić. Reszta powodów to tzw. długa historia.
Trasa wycieczki prowadziła łącznie przez 4 stany - Colorado, Utah, Nowy Meksyk i Arizonę. Był także fragment starej dobrej Route 66. Wyruszyliśmy z Chicago we dwóch Vanem, mając na pace 2 Vulcany 900. Okazało się, że taniej jest kupić motocykle niż je wypożyczyć. Oczywiście nie obyłoby się bez pomocy rodzinki tam mieszkającej.
Planowaliśmy jak najszybciej dojechać do Colorado i tam przesiąść się na motocykle. Pogoda nieco pokrzyżowała szyki, ale i tak większość planu udało się zrealizować.
Ogółem przejechaliśmy w niespełna 2 tygodnie ok. 1640 mil (ok. 2640 km) na motocyklach i jakieś 2300 mil (ok. 3700 km) Vanem. Może to nie za dużo, ale po pierwsze aż tak nam się nie spieszyło (noclegów szukaliśmy na bieżąco), a poza tym co kilkanaście km chciałem się zatrzymywać bo kolejny widoczek, albo kolejna droga w którą warto byłoby skręcić itp.
Dokładniejsza relacja w opisach do zdjęć w galerii:
https://goo.gl/photos/xFovK86mxdMKVhD46
Mam też 2 filmy - a raczej dwie części. Bo gdybym chciał wszystko wrzucić w jeden filmik, to wyszłoby z 35 minut albo więcej. A planowałem się zmieścić w 10 minutach. Ale przyznajcie sami, że nie bardzo byłoby co wyrzucać. A i tak nie wszystko pokazałem...
Część 1: https://youtu.be/g_x2FIuvfbw
Część 2: https://youtu.be/i4Umq-nT_Zg
Sorry jeśli jakość nie spełnia oczekiwań. Zupełnie nie znam się na bitrate'ach, kodekach, enkoderach, fps'ach i takich tam rzeczach. W dodatku mocowanie kamerki było trochę... niestabilne, o czym przekonałem się poniewczasie. Dobra, już się nie tłumaczę - miłego oglądania!
Do najciekawszych odcinków drogi z pewnością trzeba dodać US-89A z Flagstaff (Arizona) na południowy zachód przez Sedonę, Cottonwood, Jerome i Prescott. Piękne widoki, super kręta droga ale za to idealny asfalt i fajowe małe miasteczka po drodze.
Do tego jeszcze bardziej widowiskowa Million Dollar Highway czyli US-550 z Durango na północ do Montrose w Colorado. Setki zakrętów. Tutaj asfalt dużo gorszy, miejscami między drogą a przepaścią nie ma nawet pobocza, nie wspominając o barierkach, ale za to widoki jeszcze lepsze, góry jeszcze wyższe (w pewnym momencie ponad 3300 m npm.) i wrażenia jeszcze bardziej niezapomniane.
Monument Valley wzdłuż drogi 163 na granicy Utah i Arizony także zasługuje na uwagę. To już typowa trasa widokowo - zdjęciowa. Zresztą zobaczycie w galerii i na wideo.
Zdjęcia i filmy nie oddają wszystkich wrażeń - to po prostu trzeba zobaczyć. A ja już zbieram kasę na następną podróż...
Wiem, że długo się zbierałem, ale zdjęć i materiału jest tyle, że jakoś nie mogłem się zmusić żeby zacząć to przeglądać. I tak już od mniej więcej 1,5 miesiąca w niektóre wieczory po kawałku filtrowałem zdjęcia, wybierałem i przycinałem materiał wideo, a ostatnio już bawiłem się muzyczkami. No i w końcu jest - moje wspomnienie wycieczki, którą niektórym z Was się chwaliłem, ale chciałbym też polecić reszcie.
Żeby nie owijać w bawełnę:
Na przełomie maja i czerwca br poleciałem do USA celem odbycia "podróży życia". Długo się zastanawiałem czy nie przyłączyć się do Pawła i przejechać Route 66, ale wybrałem nieco inny wariant z kilku powodów. Po pierwsze nie wiedziałem czy dam radę siedzieć po kilkanaście godzin dziennie w siodle przez kilkanaście kolejnych dni. Inna sprawa jest taka, że mam w USA rodzinę, którą przy okazji bardzo chciałem odwiedzić. Reszta powodów to tzw. długa historia.
Trasa wycieczki prowadziła łącznie przez 4 stany - Colorado, Utah, Nowy Meksyk i Arizonę. Był także fragment starej dobrej Route 66. Wyruszyliśmy z Chicago we dwóch Vanem, mając na pace 2 Vulcany 900. Okazało się, że taniej jest kupić motocykle niż je wypożyczyć. Oczywiście nie obyłoby się bez pomocy rodzinki tam mieszkającej.
Planowaliśmy jak najszybciej dojechać do Colorado i tam przesiąść się na motocykle. Pogoda nieco pokrzyżowała szyki, ale i tak większość planu udało się zrealizować.
Ogółem przejechaliśmy w niespełna 2 tygodnie ok. 1640 mil (ok. 2640 km) na motocyklach i jakieś 2300 mil (ok. 3700 km) Vanem. Może to nie za dużo, ale po pierwsze aż tak nam się nie spieszyło (noclegów szukaliśmy na bieżąco), a poza tym co kilkanaście km chciałem się zatrzymywać bo kolejny widoczek, albo kolejna droga w którą warto byłoby skręcić itp.
Dokładniejsza relacja w opisach do zdjęć w galerii:
https://goo.gl/photos/xFovK86mxdMKVhD46
Mam też 2 filmy - a raczej dwie części. Bo gdybym chciał wszystko wrzucić w jeden filmik, to wyszłoby z 35 minut albo więcej. A planowałem się zmieścić w 10 minutach. Ale przyznajcie sami, że nie bardzo byłoby co wyrzucać. A i tak nie wszystko pokazałem...
Część 1: https://youtu.be/g_x2FIuvfbw
Część 2: https://youtu.be/i4Umq-nT_Zg
Sorry jeśli jakość nie spełnia oczekiwań. Zupełnie nie znam się na bitrate'ach, kodekach, enkoderach, fps'ach i takich tam rzeczach. W dodatku mocowanie kamerki było trochę... niestabilne, o czym przekonałem się poniewczasie. Dobra, już się nie tłumaczę - miłego oglądania!
Do najciekawszych odcinków drogi z pewnością trzeba dodać US-89A z Flagstaff (Arizona) na południowy zachód przez Sedonę, Cottonwood, Jerome i Prescott. Piękne widoki, super kręta droga ale za to idealny asfalt i fajowe małe miasteczka po drodze.
Do tego jeszcze bardziej widowiskowa Million Dollar Highway czyli US-550 z Durango na północ do Montrose w Colorado. Setki zakrętów. Tutaj asfalt dużo gorszy, miejscami między drogą a przepaścią nie ma nawet pobocza, nie wspominając o barierkach, ale za to widoki jeszcze lepsze, góry jeszcze wyższe (w pewnym momencie ponad 3300 m npm.) i wrażenia jeszcze bardziej niezapomniane.
Monument Valley wzdłuż drogi 163 na granicy Utah i Arizony także zasługuje na uwagę. To już typowa trasa widokowo - zdjęciowa. Zresztą zobaczycie w galerii i na wideo.
Zdjęcia i filmy nie oddają wszystkich wrażeń - to po prostu trzeba zobaczyć. A ja już zbieram kasę na następną podróż...