Przewożenie dziecka na motocyklu.

Przepisy, regulaminy, szkółka, techniki jazdy itp.
GRISZKA
Posty: 58
Rejestracja: ndz lis 27, 2011
Miejscowość: Warszawa
Motocykl: byłVN 1500 Classic Tourer,Goldwing 1500
VROC: 0

Przewożenie dziecka na motocyklu.

Post autor: GRISZKA » sob lut 04, 2012

Witajcie!Nowy sezon zbliża nam się wielkimi krokami :yeee: .Inspirowaany podobnym tematem na innym forum motocyklowym,postanowiłem założyć wątek o bezpieczeństwie przewożenia naszych dzieci lub wnuków na tylnym siedzeniu motocykla.Sprawa jeśli chodzi o przepisy dość prosta,lecz życie pokazuje,że jest bardziej skomplkowane.Może ktoś wie co mówią przepisy.Może jakieś doświadczenia?Zapraszam do dyskusji.GRISZKA.
Im więcej jeżdżę tym mniej jestem najeżdżony,tym bardziej chcę więcej i więcej...

Duch

Post autor: Duch » sob lut 04, 2012

Przepisy ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. Prawa o Ruchu Drogowym nie zabraniają przewożenia nawet małych dzieci na motocyklach pod jednym warunkiem „...prędkość dopuszczalna [...] motocykla (również z przyczepą) i motoroweru, którym przewozi się dziecko w wieku do 7 lat wynosi 40 km/h" (Rozdział 3 Art 20.ust 6.3). Ponieważ bezpieczeństwo pasażera - w tym przypadku dziecka - zależy bezwzględnie od kierującego pojazdem, powinien on również kontrolować to, co robi dziecko. W niektórych przypadkach lepiej więc sadzać je przed kierującym (w przypadku motocykla najczęściej na baku) lub w specjalnym siedzisku montowanym na kanapie jednośladu.

reszta tu

http://www.motocaina.pl/Przewozenie_dzi ... 028,1.html

Awatar użytkownika
Chopper1993
Posty: 147
Rejestracja: śr lut 01, 2012
Miejscowość: Poznań (Czerwonak)
Motocykl: Kawasaki Vulcan 750
VROC: 0

Post autor: Chopper1993 » sob lut 04, 2012

Przepisy mówią
na drodze zwykłej :
40 km/h jeśli wiek pasażera nie przekracza 7 lat
90 km/h jeśli wiek pasażera przekracza 7 lat
Na autostradzie :
40 km/h jeśli wiek pasażera nie przekracza 7 lat
140 km/h jeśli wiek pasażera przekracza 7 lat

3 miesiące temu zdawałem teorię :ok:

GRISZKA
Posty: 58
Rejestracja: ndz lis 27, 2011
Miejscowość: Warszawa
Motocykl: byłVN 1500 Classic Tourer,Goldwing 1500
VROC: 0

Post autor: GRISZKA » sob lut 04, 2012

Witajcie ponownie.Pozwólcie abym rozpoczynając dyskusję podzielił sie swoim doświadczenie związanym z podróżą z dzieckiem.Otóż prawo prawem,ale rozumu dziadka,ojca czy matki nic nie zastąpi.Sam jestem dziadkiem,ale po pewnym zdarzeniu zastanowie się sto razy,a odpowiedź zawsze będzie ta sama: NIE!.Otóż kilka lat temu wyjeżdżając moim moto na Mazury okazało się,że jedna z pasażerek jadąca z nami w grupie nie ma z kim zostawić 6 cio latka.Jaki problem?Zabieram,w końcu grzeczny jest i z mamą po mieście na skuterze pomykał.Wyjeżdżaliśmy o 7 rano, przez Mrągowo,Kętrzyn i dalej na północ.W okolicach Szczytna dzieciak zaczął zasypiać.Mamusia kupiła RedBulla,kawę i jedziemy...20 km dalej to samo!Czułem się tak jak bym wiózł 30 kg cebuli w worku,który w każdym złożeniu zsuwa się z siedzenia na bok.Prowadzilęm jedną ręką.Masakra!Mamusia zaś ze swoim przyjacielem(jechali sportem)byli już w Mrągowie.Dojechałem z workiem na miejsce i tu problem:mama dobrze się bawi,ja mam mokro w gaciach.Moje wkurzenie nie miało granic.A miałem nacieszyć się weekendem....Najlepsze zdarzyło się w drodze powrotnej znów na krętej drodze Mrągowo-Szczytno.Jadę ostrożnie ok.70km/godz i nagle dzieciak schodzi niemal w biegu z siedzenia z wrzaskiem SIKUUUUUU!Zatrzymałem się natychmiast nad samą krawędzią przydrożnego rowu.Dzieciak zeskoczył na LEWA strone!Chciałem go powstrzymać,bo ruch duzy,a droga wąska.Zabrakło podparcia pod prawą stopą ze względu na stromą krawędź rowu......Trzy czynności naraz. Niestety moto stoczyło się na dno koziołkując kilkakrotnie.Dobrze że zeskoczyłem na lewo..Mogłem tylko patrzeć.Gdyby nie pomoc moich przyjaciół z którymi jechałem,motocykl leżałby tam chyba do dziś.Mojej furii nie będę opisywał bo nie chcę używać słow niecenzuralnych.Wyobraźcie sobie,że dzieciak załatwił potrzebę,podszedł do mnie i pyta:prosę pana a dlacego pan wepchął motor do rowu?To tyle.Tą podróż zapamietam do końca życia.Żadnych dzieci na motocyklu Nigdy więcej!Piszę to ku przestrodze:zanim posadzicie dziecko za sobą dobrze się zastanówcie,bo o nieszczęście nietrudno.Szkoda że stary chłop z 25 letnim doświadczeniem na 2 kołach musiałem to sobie uświadomić po fakcie. Pozdrawiam Griszka.
Im więcej jeżdżę tym mniej jestem najeżdżony,tym bardziej chcę więcej i więcej...

Nabes

Post autor: Nabes » sob lut 04, 2012

Ja wzbogacę wypowiedzi M T M-a tyle, że przewożenie dziecka w wieku poniżej 7 lat "zawsze" bezwzględnie ogranicza się do 40 km/h (wliczając w to auto bany). I tu się rodzi dylemat co jest bezpieczniejsze jechać 1- śladem 40 na auto banie czy szybciej. Co to wieku powyżej 7 lat to jak dobrze pamiętam równa się z prędkościami normalnymi.


No to posty poszły w jednym czasie na jedna odpowiedz :) ... Pozdrawiam...

Ps. Choper ja zdawałem w listopadzie całość :)... :yeee:

Awatar użytkownika
Chopper1993
Posty: 147
Rejestracja: śr lut 01, 2012
Miejscowość: Poznań (Czerwonak)
Motocykl: Kawasaki Vulcan 750
VROC: 0

Post autor: Chopper1993 » sob lut 04, 2012

Trzeba było ten worek cebuli sznurkiem przywiązać :)

Ale tak poważne to też bym się wściekł więc wcale się nie dziwię

Trufel

Post autor: Trufel » sob lut 04, 2012

ciekawe co na to mamuśka ?? ?? malca można przewieź pewnie ale tylko po podwórku i po terenie zlotu anie walić z nim kalometry, a swoją drogą co to za matka co syna ma w d :mad: e że jak syn dojeżdża na miejsce to mamuśka dobrze się bawi , ja tym chyba oszalał że was tak długo nie ma

GRISZKA
Posty: 58
Rejestracja: ndz lis 27, 2011
Miejscowość: Warszawa
Motocykl: byłVN 1500 Classic Tourer,Goldwing 1500
VROC: 0

Post autor: GRISZKA » sob lut 04, 2012

Trufel pisze:ciekawe co na to mamuśka ?? ?? malca można przewieź pewnie ale tylko po podwórku i po terenie zlotu anie walić z nim kalometry, a swoją drogą co to za matka co syna ma w d :mad: e że jak syn dojeżdża na miejsce to mamuśka dobrze się bawi , ja tym chyba oszalał że was tak długo nie ma
Stary!To ,że matka głupia to od tamtej pory potwierdziłem wielokrotnie podczas wspólnych wyjazdów(ale już na szczęście bez dziecka),ale że ja wziełem na siebie taką odpowiedzialnośc?Sam siebie do dziś nie rozumiem.Pozdr.Griszka :wall:
Im więcej jeżdżę tym mniej jestem najeżdżony,tym bardziej chcę więcej i więcej...

Trufel

Post autor: Trufel » sob lut 04, 2012

a jak moto bo pisałeś że koziołkowało :surprise: :surprise: :surprise: :surprise:

GRISZKA
Posty: 58
Rejestracja: ndz lis 27, 2011
Miejscowość: Warszawa
Motocykl: byłVN 1500 Classic Tourer,Goldwing 1500
VROC: 0

Post autor: GRISZKA » sob lut 04, 2012

No cóż.Łatwo nie było.O ile dobrze pamiętam szyba czołowa poszła w kawałki,zbiornik wgniecony,ogranicznik skrętu złamany.W sumie stojąc i patrząc na spadające moto czujesz bezsilność :mad: .Ale masz okazję po raz pierwszy obejrzeć miskę olejową z tej perspektywy :D .A tak poważnie to dziś się smieję,ale wtedy wróciłem krzywym moto do domu(na przyczepie :D ).W garażu okazało się,że silnik ne ucierpiał,wymagał zalania oleju,który znalazł się w filtrze powietrza i cylindrach.Pozdr Griszka
P.S.A,zapomniałem o półkach,też się zgięły.
Im więcej jeżdżę tym mniej jestem najeżdżony,tym bardziej chcę więcej i więcej...

Trufel

Post autor: Trufel » sob lut 04, 2012

i co mama pewnie się wymigała od wszystkiego

GRISZKA
Posty: 58
Rejestracja: ndz lis 27, 2011
Miejscowość: Warszawa
Motocykl: byłVN 1500 Classic Tourer,Goldwing 1500
VROC: 0

Post autor: GRISZKA » sob lut 04, 2012

Mama dowiedziała się przez telefon o ile pamietam bo była daleko.A jeśli chodzi o jej reakcję to w zasadzie był jej brak.....No cóż wina od początku do końca leżała po mojej stronie .Od samej decyzji o przewiezieniu dziecka na Mazury aż do końca.I z tym się zgadzam w 100%Tak jak powiedziałem .Stary człowiek,a głupi jak but!pozdro Griszka
Im więcej jeżdżę tym mniej jestem najeżdżony,tym bardziej chcę więcej i więcej...

Trufel

Post autor: Trufel » sob lut 04, 2012

przepraszam panie za mą wypowiedź
Bo Pipa była , człowiek z sercem a oni na nie go nasrali zjeby :mad: :mad: :mad: :mad: :mad:

Awatar użytkownika
Andrzej
Posty: 1955
Rejestracja: pn kwie 05, 2010
Miejscowość: Nadarzyn
Motocykl: VN 900 Classic - "Pimpuś"
VROC: 31877

Post autor: Andrzej » sob lut 04, 2012

Czyli wszystko prawidłowo i zgodnie z zasadami nasze przepisy nadążają bezproblemowo za resztą świata....
Spotkałem kiedyś to przesympatyczne małżeństwo norwegów którzy z tą trójką bączków zjeździli całą europę oprócz Polski.
Trzech chłopaków w koszach, kaski, pasy itp, a koszy specjalnie przystosowane do ich wieku i rozmiarów.... Strasznie się migali jak ich zapytałem dlaczego nie byli u nas, a to może o nasze życiowe przepisy chodziło.... 40 kurwa na autostradzie, to się kwalifikuje jako samobójstwo przecież :(


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
MaciekSz
Posty: 3701
Rejestracja: ndz maja 09, 2010
Miejscowość: Pruszków
Motocykl: -----
VROC: 32197

Post autor: MaciekSz » sob lut 04, 2012

U mnie temat jest następujący.

Starszy - 10 lat. W ub. roku dostał komplet ciuchów moto i zrobiliśmy kilka wycieczek wokół komina, jedna parada zlotowa i trochę po mieście (np na basen). To wszystko. Żeby się dalej wybrać, musi jeszcze sporo poczekać. Jeździ normalnie jako plecak.

Młodszy - w tym roku 5 lat - wyłącznie z przodu. Tylko wjazd na podwórko, ew. do przedszkola, które jest 50 metrów od domu.

Nie wyobrażam sobie zabrania dziecka w trasę. Szczególnie takiego, które nie ma doświadczenia w jeździe na 2oo.
MaciekSz
Jest:
Był VN 1700 Nomad B&W, Vulcan S, VN 2000 Rogue, VN1600 Nomad, VN900 Custom Ebony LE,
Er6N, R1150RT, K1200LT
VROC #32197
Obrazek

Awatar użytkownika
Piękny Marian
Posty: 172
Rejestracja: pt paź 21, 2011
Miejscowość: Kalisz
Motocykl: vn 900 custom
VROC: 34573

Post autor: Piękny Marian » sob lut 04, 2012

Z mojej chistorii wygląda to tak.
Jako dzieciak, wtedy chodziłem do przedszkola, czyli wiek ok. 5-6 lat, ojciez zabierał mnie i lub nas bo była jeszcze siostra starsza, a były to lata 80-te. Razem we czwórkę pamiętam że ja siedziałem zawsze z przodu na baku nigdy z tyłu, a między tatą a mamą siedziała siostra. Mama zawsze na końcu.
A motocykl to był MZ 250 TROPHY. Nie ma się z czego śmiać, ale takie były czasy. Potem nastała puszka i jazda moto się skończyła.
No więc, wtedy się tak jeździło, a dzisiaj to sobie takich ewentualności nie wyobrażam.
by nasza radość trwała jak najdłużej

----AVATAR tymczasowy-----

Awatar użytkownika
Dzidzia
Posty: 2580
Rejestracja: pn lip 12, 2010
Miejscowość: Warszawa
Motocykl: VN800A
VROC: 0

Post autor: Dzidzia » sob lut 04, 2012

kurcze.... lata temu jak Kajka była mała .. miała może z 5=6 ;at jeździła między rodzicami... ot.... ale ja czuwałam nad nią będąc wtedy plecakiem, jeździła w kasku orzeszku, bo innych wtedy nie było... deficyt kasków dziecięcych był totalny... ot kawałek historii
Griszka.. nie podjęłabym wzięcia na plecaka czyjegoś dziecka, szczególnie takiego którego nie znam... nie jeździlam i tu nagle w trasę... marna perspektywa
I'm Member Queens of Roads !!!!!! http://www.queensofroads.pl/

GRISZKA
Posty: 58
Rejestracja: ndz lis 27, 2011
Miejscowość: Warszawa
Motocykl: byłVN 1500 Classic Tourer,Goldwing 1500
VROC: 0

Post autor: GRISZKA » sob lut 04, 2012

Witajcie!Zapewne masz rację.Ja dziś moją przysługę odczuwam jako skrajną lekkomyślność z mojej strony.Jak już pisałem historię tą przytoczyłem ku przestrodze innym.Czasem wydaje nam się,że damy radę,ale przecież w opisanej sytuacji bierzemy na siebie odpowiedzialność.I dlatego właśnie za skutki tej wyprawy winiłem zawsze tylko siebie.Dobrze że nic poza stratami w sprzęcie się nie stało.Pozdrawiam Griszka
Im więcej jeżdżę tym mniej jestem najeżdżony,tym bardziej chcę więcej i więcej...

Awatar użytkownika
Dzidzia
Posty: 2580
Rejestracja: pn lip 12, 2010
Miejscowość: Warszawa
Motocykl: VN800A
VROC: 0

Post autor: Dzidzia » sob lut 04, 2012

ku przestrodze Griszka.. dobrze że opowiedziałeś o swojej historii
I'm Member Queens of Roads !!!!!! http://www.queensofroads.pl/

Awatar użytkownika
Thomas
Posty: 3124
Rejestracja: ndz paź 24, 2010
Miejscowość: Chorzów, Bytom
Motocykl: VN 2000 Limited
VROC: 33040

Post autor: Thomas » ndz lut 05, 2012

Znam i dorosłych pasażerów co śpią w czasie jazdy i spadają na prawo lub lewo a wtedy masz trzy takie wory cebuli ale mam na to sposób jadąc sobie w grupie 100-ką przyspieszasz pod 200 i pobudka a jak nie da rady to częstsze pauzy tylko że grupa w której jedziesz cierpi bo słonko grzeje a nie ma się jak schłodzić :p a co do zatrzymywania się nie zatrzymuję się byle gdzie bo to się może różnie skończyć z takiego powodu pasażer kiedyś zarzygał mi pół moto w czasie jazdy a w szczególności kufer boczny mam na to świadków bo ze mnie lali :D a ja szmata i :mad: czasami i tak bywa :D
VROC#33040

Lepiej mieć brzuch z jedzenia niż garb z roboty.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Jest 5 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 5 gości

Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości

Dzisiaj urodziny obchodzą