Strona 1 z 2

wypadek z pozycji motocyklisty

: ndz sie 22, 2010
autor: Lacik
Znalazlem filmik na poboczem. gosc ma zainstalowana kamere na kierownicy i dochdodzi do wypadku czolowego z samochodem.
Jedno mnie zastanawia, jak on to zrobil ze wjechal w samochod? Moze wy zauwazycie jego blad jako doswiadczeni kierowcy. W komentarzach oprocz "dawny narzadow" mozna przeczytac ze to fake, a w sumie zadnej konkretnej przyczyny nie podali
http://www.poboczem.pl/filmiki/video,vI ... ,1,vTime,3

Dalem to w ten dzial, bo chyba najbardziej pasuje.

: ndz sie 22, 2010
autor: Abrams
Za słabo widać czy mu się coś nie uślizgnęło...
Ale wydaje mi się że chciał ciąć już następny zakręt bo się wcześniej wyprostował...

: ndz sie 22, 2010
autor: Lacik
no wlasnie jakos tak dziwnie to wyglada, jak by chcial sciac. ale przeciez ten zakret z ktorego wychodzil nie byl jakis ostry.

: ndz sie 22, 2010
autor: MaciekSz
Przy moim "przebiegu", to raczej teoretykiem jestem. Ale aż zajrzałem do "Motocyklisty doskonałego". I "teoretycznie" przyczyny mogą być dwie. Albo gość chciał przyciąć zakręt po wewnętrznej, żeby szybciej wyjść z niego... ale zapomniał, że nie jest na torze. Albo zadziałała "reguła przyciągania" (motocykl jedzie tam, gdzie patrzy kierowca). Gość zobaczył samochód i tak bardzo uważał, żeby w niego nie wjechać, że skończył jak skończył.

Przyznaję, że ta druga przyczyna wydaje mi się bardzo prawdopodobna, bo sam mam z tym problemy :oops:

: ndz sie 22, 2010
autor: Jockey
Prześledźcie jeszcze raz filmik, ale tylko pierwszą część, tą z kamery moto, które poszło na czołówkę.
Ten zakręt jest długi a w końcowej fazie się zacieśnia, gościa zaczęło wynosić, wystraszył się i zamiast pochylić motocykl bardziej, odjął gazu (co wyraźnie słychać) i zaczęło go od razu prostować, efekt było widać.

: ndz sie 22, 2010
autor: Lacik
ale jak sie popatrzy na pierwsza czesc filmu to wyglada jak by juz minal ten zakret i chcial wejsc na druga strone jezdni i troche dziwnie bo nastepny zakret jest w lewo, czyli powinien trzymac sie zewnetrznej strony jezdni

: ndz sie 22, 2010
autor: Luzak
mpszyman pisze:Przy moim "przebiegu", to raczej teoretykiem jestem. Ale aż zajrzałem do "Motocyklisty doskonałego". I "teoretycznie" przyczyny mogą być dwie. Albo gość chciał przyciąć zakręt po wewnętrznej, żeby szybciej wyjść z niego... ale zapomniał, że nie jest na torze. Albo zadziałała "reguła przyciągania" (motocykl jedzie tam, gdzie patrzy kierowca). Gość zobaczył samochód i tak bardzo uważał, żeby w niego nie wjechać, że skończył jak skończył.

Przyznaję, że ta druga przyczyna wydaje mi się bardzo prawdopodobna, bo sam mam z tym problemy :oops:
Moim zdaniem za wcześnie go wyprostował i już nie zdążył się położyć a właściwie przestraszył się, że walnie szlifa gdy się położy i nie położył się ponownie. A czasu na przeanalizowanie ew. skutków i wykonanie innego manewru już zabrakło.

Zdarzyło mi się raz czy dwa, że nie znając zakrętu za wcześnie się wyprostowałem a poźniej miałem dylemat: kłaść się znowu czy może jednak się uda wyjść. A to nie była "szlifierka" tylko VN 750.

: pn sie 23, 2010
autor: Ja-jo
Z perspektywy jadącego za nim wygląfa jakby wyszedł zbyt dużym łukiem z zakrętu, co jest bez sęsu bo tnąc następny mógłby się w niego nie zmieścić. Ale może tu działąć jeszcze jedna zasadz, czyli jedziesz tam gdzie patrzysz, gość zauważył samochód i zamiast skupić się na tym jak uciec na swój pas to gapił się w furę i w nią wjechał

: pn sie 23, 2010
autor: SAURO
A ja powiem tylko tyle za szybko jechał !!!!!!

: pn sie 23, 2010
autor: Luzak
SAURO pisze:A ja powiem tylko tyle za szybko jechał !!!!!!
I to jest święta prawda.

: wt sie 24, 2010
autor: carter
ja sklanialbym sie ku teori Jockeya wynioslo go na zewnetrzna a on zamiast bardziej sie polozyc to chcial zwolnic (co jest typowym odruchem mniej dosw. motocyklistow)

: wt sie 24, 2010
autor: Krasnal
Luzak pisze:
SAURO pisze:A ja powiem tylko tyle za szybko jechał !!!!!!
I to jest święta prawda.
dokładnie tak, przegiąć jest bardzo łatwo...

: wt sie 24, 2010
autor: centek
Raczej optuję za wytłumaczeniem Jockey'a. Ewidentnie człowiek zwolnił i postawiło go do pionu wyrzucając na lewą stronę jezdni. Fizyki się nie oszuka. Siła odśrodkowa "pięknie" popracowała i kierowca poleciał w lewo nie będąc w stanie zrównoważyć tej siły, co przyszłoby mu z łatwością, gdyby moto było pochylone na prawo.

Sam to przedwczoraj przetestowałem, na szczęście nie było ruchu na drodze i wsjo mnie się naprostować udało :???:

: czw sie 26, 2010
autor: SAURO
Dla mnie za duża prędkość do umijejętności i jak zobaczył samochód to lekka panika i .....resztę widać :cry:

: śr wrz 08, 2010
autor: Dzidzia
krzysiek_59 pisze:
Luzak pisze:
SAURO pisze:A ja powiem tylko tyle za szybko jechał !!!!!!
I to jest święta prawda.
dokładnie tak, przegiąć jest bardzo łatwo...
za szybko i wyraźnie za blisko środka (a nawet lewej).

: śr wrz 08, 2010
autor: Michał
A ja mam jeszcze inny pomysł; na końcu zakrętu, po prawej stronie skała bardziej wystawała niż inne. gościu zobaczył ją w ostatniej chwili i złożony w prawo przestraszył się, że w nią uderzy barkiem, więc się wyprostował. A jak się wyprostował, to pojechał prosto... i bum !
Mogło tak być ?

: śr wrz 08, 2010
autor: MUKA
Michał pisze:A ja mam jeszcze inny pomysł; na końcu zakrętu, po prawej stronie skała bardziej wystawała niż inne. gościu zobaczył ją w ostatniej chwili i złożony w prawo przestraszył się, że w nią uderzy barkiem, więc się wyprostował. A jak się wyprostował, to pojechał prosto... i bum !
Mogło tak być ?
No faktycznie lekkie wahnięcie było

: pt wrz 24, 2010
autor: marius
Ścięcie przez motocyklistę to jedno, jednak puszka wyjechała zza zakrętu to drugie.
Do tego jeszcze prędkość i tyle.

: ndz wrz 26, 2010
autor: norbi
moim skromnym zdaniem, zgadzam się z sauro gość po prostu za szybko jechał.

: pn wrz 27, 2010
autor: Piotr_Classic
Wg mnie to moment zawahania się czy kłaść moto bardziej czy też uda mi się przejść delikatnie bokiem. Nie mniej jednak gość zdecydowanie jechał za szybko i chciał "ciąć" zakręt i pięknie położyć sprzęta na boki. Jak pisali koledzy i koleżanki...... za szybko i nie na torze, jak widać życie szybko zweryfikowało te dwa wskaźniki