Strona 1 z 1

Glupota ludzka

: wt cze 30, 2015
autor: Kowaljl
WItam
Zdjete mam amortyzatory tyl i czekam na regeneracje. Poszedlem na parking z szwagrem odpalilem maszyne zeby silnik pochodzil, a on wsiadl i przejechal kilka metrow. Silnik zgasl. Bylem w samochodzie nie zdarzylem zareagowac, zgasl mu bo opona tarła o blotnik. Nie dalo sie go przepchac w tyl wiec musialem zrobic moze 10 metrow koło zeby wrocil na miejsce. Dojechałem ale nie do konca bo kolo przestalo sie krecic. Co moglo sie stac? Właczam silnik wrzucam bieg i nic sie nie dzieje silnik chodzi jak na luzie. Co moglo sie stac ? Ukrecony wał czy cos z sprzeglem? Jestem przerazony bo początek wakacji, niewiem czy zabić szwagra czy zrobić cos innego. Dramat Panowie, prosze o pomoc.

: wt cze 30, 2015
autor: kopkrzy
Co się mogło stać to nie mam pomysłu ale zacząłbym od sprawdzenia czy wałek napędowy się obraca (odciągnąć gumową osłonkę przy przekładni kątowej i zobaczyć). Jak się obraca to poszło coś w tylnym dyferencjale, natomiast jak się nie obraca to zacząłbym od przekładni kątowej, bo ktoś chyba ostatnio opisywał jak mu w trasie poleciała i miał identyczny objaw (silnik chodził a koła nie napędzał).
Generalnie łącze się w bólu bo też miałem zaplanowaną na ten tydzień fajną trasę motongiem a po wymianie altka olejem leje a dodatkowo strzelił focha i chodzi na jednym garze :rant:

: wt cze 30, 2015
autor: Pustelnik
Sprawdź czy wał nie wyskoczył Ci z któregoś wieloklinu (przy dyfrze i przy silniku).

: śr lip 01, 2015
autor: Kristof_if
Dokładnie na pewno wyskoczył z wieloklinu podczas zakładania amorów sam wskoczy z powrotem