Witam,
Po powrocie od mechanika po wymianie alternatora motocykl ma problem z ssaniem.
Wcześniej jak był wyregulowany po długim postoju odpalałem na ssaniu, ładnie wchodził na jakies 3000 obrotów, po chwili wyłączałem ssanie i moto równo fajnie pracowało.
Po powrocie od mechanika na włączonym ssaniu nie odpala, jak próbuje odpalić bez ssania to jak już załapie to pracuje dobrze. Ważną rzeczą jest że jak juz uda mi sie odpalić bez ssania i włączę mu wtedy ssanie to dusi się i gaśnie momentalnie albo trzyma sie na poziomie 1,5 tys obr. jak odkręcę manetę to krztusi sie, strzela i albo udławi albo załapie powietrze i wskoczy na chwile.
Zaprowadziłem do poprawki dostałem info że jest poprawiony ale jest tak samo.
Nie mam siły się już przepychać, doradzcie co można sprawdzić samemu?
Problem dotyczy tylko ssania, bez ssania motocykl chodzi bez najmniejszego problemu, nie szarpie, płynnie przyspiesza, nie gaśnie.
Nie znam się niestety na mechanice, ale dla mnei wygląda to jakby na ssaniu nie dostawał dostatecznej ilości powietrza i zalewał.
Co mogę sprawdzić? może jest jakiś wężyk czy cokolwiek co się przytkało a mojemu mechanikowi zwyczajnie nie chce się tego rozbierać.
Ssanie
- Michal.Kalisz
- Posty: 17
- Rejestracja: sob kwie 04, 2015
- Miejscowość: Kalisz
- Motocykl: Vulcan VN700
- VROC: 0
Ssanie
Never Drive Faster Than Your Guardian Angel Can Fly
Kto jest online
Jest 13 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 13 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości
Dzisiaj urodziny obchodzą
- Larry (38)
- Stefania (61)
- Wesiero (42)
- bamsejery71 (53)
- jarekft (49)