Vulcaneria.pl

Witam, kilka dni temu wracałem z Milicza z Żoną na plecaku do domu i coś zaczeło stukać w silniku, pomyślałem qwa pech miesiąc pojeździłem i awarja.
Sam mam warsztat mechaniczny tylko inna branża, więc zasięgnołem opini fachowców, wyrok korbowody, sprawdziłem ceny, masakra.
Jak pisałem mam własny warsztat i trzydziestoletnie doświadczenie, zaczołem rozbierać i okazało się że to tylko poluzowana śruba kosza napędowego.
Stuki było słychać tylko przy dodawaniu gazu.

dobrze, że tak się to zakończyło