VN 750 - już pali na gorącym !
: ndz sie 22, 2010
Niektórzy pamiętają kłopoty z odpalaniem na zlocie mojego VN-a po rozgrzaniu silnika - palił tylko "na pych" i było słabe ładowanie - na wolnych obrotach 12-12,2V a przy 3 tyś. nie chciało dojść do 13V - usterka usunięta !
i tak : przyczyną niedoładowania akumulatora była zasyfiona kostka, ta pierwsza za alternatorem, zaśniedziałe styki bez przejścia prądu, które trzeba było odciąć i wlutować nowe - efekt - ładowanie na wolnych obr. 12,6V , przy 3tyś. ok 14,2 , przy 4 tyś 14,7 i jeszcze powolutku rośnie - zaznaczam, że aku miało tylko 12,2 V i myślałem , że w ogóle nie odpali.
dalej : przyczyną zbyt wolnego kręcenia rozrusznika i pewnie rozładowywania aku było mocne zabrudzenie pyłem szczotkowym i przede wszystkim "garbaty" komutator, który powodował podbijanie szczotek i tam samym punktowy ich styk co się wiąże ze słabszym dostarczaniem prądu. Naprawa polegała na precyzyjnym wyrównaniu komutatora na szlifierce w zakładzie specjalistycznym.
OSTRZEGAM : komutator jest o wiele bardziej delikatny niż samochodowy, iście japońska precyzja i ingerencja w niego nożem tokarskim mogła by spowodować wyrwanie delikatnych blaszek, chyba, że ktoś ma w tym wielką wprawę i weźmie na siebie wcale nie tanią odpowiedzialność !
Po tych zabiegach, jak też po czyszczeniu gaźnika w myjce ultradźwiękowej, obniżeniu paliwa do linii " 0 " wg. serwisówki i po wymianie świec na zalecane przez naszego Tiszo, moto pali po pierwszym naciśnięciu startera tak na zimnym, jak i gorącym silniku [/b]
i tak : przyczyną niedoładowania akumulatora była zasyfiona kostka, ta pierwsza za alternatorem, zaśniedziałe styki bez przejścia prądu, które trzeba było odciąć i wlutować nowe - efekt - ładowanie na wolnych obr. 12,6V , przy 3tyś. ok 14,2 , przy 4 tyś 14,7 i jeszcze powolutku rośnie - zaznaczam, że aku miało tylko 12,2 V i myślałem , że w ogóle nie odpali.
dalej : przyczyną zbyt wolnego kręcenia rozrusznika i pewnie rozładowywania aku było mocne zabrudzenie pyłem szczotkowym i przede wszystkim "garbaty" komutator, który powodował podbijanie szczotek i tam samym punktowy ich styk co się wiąże ze słabszym dostarczaniem prądu. Naprawa polegała na precyzyjnym wyrównaniu komutatora na szlifierce w zakładzie specjalistycznym.
OSTRZEGAM : komutator jest o wiele bardziej delikatny niż samochodowy, iście japońska precyzja i ingerencja w niego nożem tokarskim mogła by spowodować wyrwanie delikatnych blaszek, chyba, że ktoś ma w tym wielką wprawę i weźmie na siebie wcale nie tanią odpowiedzialność !
Po tych zabiegach, jak też po czyszczeniu gaźnika w myjce ultradźwiękowej, obniżeniu paliwa do linii " 0 " wg. serwisówki i po wymianie świec na zalecane przez naszego Tiszo, moto pali po pierwszym naciśnięciu startera tak na zimnym, jak i gorącym silniku [/b]