Strona 1 z 1
Napinacz łańcuszka rozrządu mojej produkcji ( vn700)
: czw sty 16, 2014
autor: Milan
Witam wszystkich!
W związku z tym że ceny napinaczy łańcucha rozrządu do VN 700 są przesadnie wysokie postanowiłem zrobić napinacz z regulacją ręczną. Na pewno w tym sprężyna nie siądzie. Wstawiłbym foto ale jeszcze nie wiem jak. Może mi ktoś podpowie?
Nie wiem jeszcze czy zadziała bo byc może łańcuszek do wymiany ale zawsze warto spróbować zwłaszcza że koszt niski i satysfakcja wysoka
Co myślicie Panowie?
: pt sty 17, 2014
autor: Brein
Ciekawy pomysł. jeśli masz problem z wrzuceniem zdjęć podeślij mi proszę na mail, a wrzucę je za Ciebie:
breinride@interia.pl
: pt sty 17, 2014
autor: Milan
chyba się udało
: pt sty 17, 2014
autor: Milan
: pt sty 17, 2014
autor: Milan
muszę jeszcze dogwintowac do końca, dokupić nakrętkę kontrującą, podkładkę miedzianą i skrucić gwint, pomalować i próba
: pt sty 17, 2014
autor: Mayones
: pt sty 17, 2014
autor: KARUZO8
Pomysł dość ciekawy ale warto by się zastanowić jakie skutki przyniesie napięcie zbyt zużytego- (rozciągniętego ) łańcuszka . Ciekawe co sądzi otym Tiszo oraz Rudy
: ndz sty 19, 2014
autor: mirad
Nie znam się, ale się wypowiem.
Tylko dlatego, że w zamierzchłych czasach tekstylnych samolotów miałem takie ćwiczenie, zaprojektowanie przekładni łańcuchowej. Dzisiaj już bym tego nie zrobił nawet przypalany ogniem,
ale pewne warunki działania pamiętam.
Na pewno zużyty, wydłużony łańcuch MUSI być wymieniony, nie pomogą żadne sztuczki. Za długi łańcuch nie zapewnia stabilnej pracy układu, powoduje szarpanie całego zespołu łańcucha i kół zębatych. Wszystko musi do siebie pasować: kąty opasania kół zębatych, prędkości kątowe i liniowe, rozstaw i średnice zębatek, długość łańcucha, geometria ogniwa, przenoszona moc itp. duperszwance. Regulowany napinacz / przewidziany przez konstruktora / działa tylko w wąskim zakresie normalnych warunków eksploatacji. Dalej to już szybka droga do niszczenia całego układu. Jak to mówił "miszczu" hydrauliki, praw fizyki pan nie zmienisz.....
Tyle pamiętam. Dlatego ew modyfikacje nie powinny ingerować w zaprojektowane warunki eksploatacji. No, chyba że mamy do czynienia z oczywistym błędem konstrukcyjnym, też się zdarza, ale do tego trzeba szpenia. Ja już odpadam.
: ndz sty 19, 2014
autor: Legion
Racja, producent zaprojektował napinacz o skończonym zakresie naprężenia łańcucha, ponieważ układ obliczony jest na pewne maksymalne, dopuszczalne rozciągnięcie łańcucha rozrządu. Nadmierne jego rozciągnięcie na pewno go osłabi i grozi chociażby zerwaniem, co jak wiadomo skończyłoby się totalną katastrofą. Ogólnie pomysł fajny po warunkiem, że zakres pracy (naciągu) takiego ręcznego napinacza będzie zbliżony do fabrycznego.
: ndz sty 19, 2014
autor: Lacik
Pozatym fabryczny napinacz jest automatyczny... tutaj tego nie ma. Skąd wiesz, że napniesz prawidlowo? Albo, że już trzeba dokręcić?
: ndz sty 19, 2014
autor: Mario74
w motoryzacji wiele razy poprawiano konstruktorów.Dużo zamienników godnie zastąpiło pierwotne podzespoły.Tu chodzi o to a żeby nie podciągnąć za bardzo ,bo to zmniejsza żywotność łańcucha ale żeby też nie dzwonił i równo pracował.
Myślę że to dobre dla użytkowników którzy znają się na mechanice i na pewno obniża
koszta utrzymania
Brawo za pomysł! A łańcuszek w ostateczności zawsze trzeba wymienić.
: ndz sty 19, 2014
autor: Milan
napinacz skończyłem zostało tylko malowanie
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f83 ... 5a9e8.html założyłem i co?
efekt pozytywny!przestało dzwonić ale wszystko musze jeszcze pomierzyć np głebokość żeby nie przesadzić Na pewno mirad ma rację! Łańcuchy trzeba wymienić na 100% ale napinacz już nie. Regulacja takim napinacze raczej na słuch i wyczucie a zakres można sobie zaznaczyć dokąd można wkrecić śrubę i zawsze mamy pewność że wymiana łańcucha jest konieczna a nie szukanie sprężyn czy podkładanie podkładek itp.Koszt takiego cuda to 70zł a nie 220 za używkę która moze być lipna. Mój napinacz był tak pokombinowany przez pseudo mechanika że strach go było zakładać (napawane na główce, srężyna pokręcona), napinacz sam się cofał. Więc musiałem coś wymysleć bo nie wiedzialem co mi stuka.Teraz już wiem że to był łańcuszek.Podkreslam że jest to mój pierwszy poważny sprzęt.W młodości romet,wsk,simson,4 lata temu KX 125, póżniej klx 650 ale nie pojeżdziłem bo słabych miałem mechaniorów.Vulkanika sam porobię i mam nadzieję ze polatam.