Strona 1 z 1

Uderzenie w karterze jak młotkiem

: śr sie 31, 2011
autor: PCIUNG
Cześć! Może ktoś z Was wie o co chodzi bo ja jestem całkiem głupi.
Zdarzyło mi się to już trzy razy, a mianiwicie uderzenie w silniku jak by ktoś mocno walnął młotkiem w karter pod drugim cylindrem. Za pierwszym razem było to na wiosnę przed zmianą oleju na luzie, uderzenie i silnik momentalnie stanął. Dźwięk był taki jak by coś pękło w środku ale silnik odpalił bez żadnego problemu i zgrzytów. Miałem z tym spokój przez ponad 7000 km do zeszłego tygodnia. Pierwszy raz przy ruszaniu, a drugi na dwójce przy dość niskich obrotach.
Schemat ten sam trzask silnik stop i odpalenie bez problemu. O co tu chodzi? Przy zakupie (jeśli to prawda) motocykl miał przejechane 15865, a teraz 20550

: śr sie 31, 2011
autor: Eden
miedzy 20550 a 15865 jest dokladnie 4685 km

a piszesz ze mialem 7000 km spokoj

to tak gwoli niejasnosci

a co do stuku nie mam pojecia

: śr sie 31, 2011
autor: Konrad
Eden pisze:miedzy 20550 a 15865 jest dokladnie 4685 km

a piszesz ze mialem 7000 km spokoj

to tak gwoli niejasnosci
Zapewne przebieg podany jest w milach co daje 4685 mil * 1,6=7496 km chyba o to chodziło :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:. Co do stuków dziwna sprawa nigdy się czymś takim nie spotkałem.

: śr sie 31, 2011
autor: Eden
chyba ze tak



pamietam ze kiedys w aucie mialem podobna sytuacje, ale problem byl z walnieta uszczelka pod glowica, silnik sie grzal i byl huk i silnik stawal

z tym ze odpalalem jak ostygl,

tu raczej nie ma mowy o grzaniu sie

Stuknięcie jak młotkiem w karter

: śr sie 31, 2011
autor: PCIUNG
Zapomniałem dodać Kolego,że licznik jest w milach tak w gwoli ścisłości :)

Re: Uderzenie w karterze jak młotkiem

: śr sie 31, 2011
autor: Orzech_
PCIUNG pisze:Cześć! Może ktoś z Was wie o co chodzi bo ja jestem całkiem głupi.
Zdarzyło mi się to już trzy razy, a mianiwicie uderzenie w silniku jak by ktoś mocno walnął młotkiem w karter pod drugim cylindrem. Za pierwszym razem było to na wiosnę przed zmianą oleju na luzie, uderzenie i silnik momentalnie stanął. Dźwięk był taki jak by coś pękło w środku ale silnik odpalił bez żadnego problemu i zgrzytów. Miałem z tym spokój przez ponad 7000 km do zeszłego tygodnia. Pierwszy raz przy ruszaniu, a drugi na dwójce przy dość niskich obrotach.
Schemat ten sam trzask silnik stop i odpalenie bez problemu. O co tu chodzi? Przy zakupie (jeśli to prawda) motocykl miał przejechane 15865, a teraz 20550
Można by tak gdybać i gdybać co to może być, silnik do rozbiórki mi się wydaje, miałem kiedyś coś takiego w aucie, mechanicy mi mówili że sworzeń korbowodu lub tłoka, ale nigdy nie rozumiałem jak to mogło pukać, auto sprzedałem więc nie wiem. Tak czy siak silnik musisz rozebrać, może coś się wala w silniku, może faktycznie jakiś sworzeń się wysuwa i zdarzy mu się pukać, w każdym bądź razie nie jest bezpiecznie z tym jeździć, niech Ci się stanie podczas prędkości, stanie silnik i zblokuje koło, nieszczęście murowane...

: śr sie 31, 2011
autor: PCIUNG
Może masz i rację chociaż wolałbym nie. Zresztą gdyby coś w cylindrze to powinien chlać i olej i paliwo, a tu nic z tych rzeczy. Oleju nie bierze, a w trasie przy 65 milach wypija tylko 4L 95 w mieście max do 6L i wydechy są suche.
Pozdrawiam

: śr sie 31, 2011
autor: Konrad
Jak by nie było tak jak pisze Orzech lepiej wytargać silnik z ramy i powoli po kawałeczku wykluczać wszystkie ewentualności.

: śr sie 31, 2011
autor: PCIUNG
Mam podobny zamiar. Chcę po sezonie dać maszynę znajomemu do gruntownego przeglądu, jest specem od Harley'ów prawdziwy Guru w Bydgoszczy może coś poradzi.

: śr sie 31, 2011
autor: Roy
Wg mnie jakby się coś walało to by napierdzielało równo non stop/cyklicznie. A tak sporadycznie to może coś z zapłonem i występuje jakiś rodzaj spalania detonacyjnego czy stukowego czy jak to się tam zwie ;d Najpierw spuść olej i sprawdź czy są opiłki w oleju. Jak coś się urwało to będzie pływać w oleju metal ;P Najpierw wyklucz błahostki, rozbierać zawsze jest czas :D

: śr sie 31, 2011
autor: PCIUNG
Z zapłonem raczej nie, to jest autentyczne jebnięcie!
Jeb i silnik stoi, po czym za sekundę go odpalam i jest ok.
Zabij nie wiem może jakiś cwancig w skrzyni albo coś z rozrusznikiem?
Nie mam pojęcia może ktoś ma jakiś pomysł.
Pozdrawiam

: czw wrz 01, 2011
autor: Roy
a tak poza tym żadnych niepokojących odgłosów pracy silnika?? Jakiegoś nadmiernego grzania, zużywania oleju czy cokolwiek??

: czw wrz 01, 2011
autor: Tiszo
Nie lodź się że to nic poważnego,
możliwe uszkodzenia
złamany wodzik jak wpada między koła to blokuje
uszkodzone łożysko lub urwana część czegoś w środku.
Silnik w trybie pilnym do rozbiórki bo jak wpadnie ci któryś raz to połamie się koło skrzyni a jak ono się rozsypie to masz kolego ślizga jak znalazł, chyba że karter puści bo mu kawał wyrwie z boku albo dołu.

: czw wrz 01, 2011
autor: PCIUNG
Cześć Panowie.
Nie Roy po odpaleniu cisza nic zero zgrzytów.
Dlatego skłaniam się w stronę tego co napisał Tiszo!
Jaki wodzik i dlaczego wszystko działa mimo złamania jak sugerujesz?
Pozdrawiam

: czw wrz 01, 2011
autor: Roy
dziwne :mrgreen: rozberać wypada zacznij tak jak mówiłem od oleju, i filtra siatkowego. Nic mi nie przychodzi do łeba co by to mogło być ;/ Coś pływa w oliwie i czasem zabłądzi i podleci pod jakieś trybo. Wszystko ok tzn. biegów nie wybija pod obciążeniem, wchodzą lekko, pompa oleju ok wszystko gra, żadnych wibracji podczas pracy silnika zakóceń nic? :mrgreen:

: czw wrz 01, 2011
autor: PCIUNG
Cześć jeszcze raz.
Właśnie o to chodzi Roy, że wszystko gra.
Jak już pisałem, pierwszy raz walnęło na wiosnę bez biegu i nie jeździłem bo za zimno, tylko trzeba było pójść do garażu posłuchać bo słońce wyszło :)
I na wolnych obrotach jeb, trzask i silnik stanął. Zamarłem ale zakręciłem i bez bólu odpalił.
I tak zrobiłem ponad 7000 km bez jęknięcia, zapomniałem o sprawie. Aż tu tydzień temu dwa razy dzień po dniu, więc nie ma żartów. Silnik oczywiście pracuje tak jak poprzednio bezproblemowo no ale trzeba będzie rozebrać trudno.
Pozdrawiam

: pt wrz 02, 2011
autor: Ja-jo
u mnie był podobny objaw, to jest nagle coś zaczęło szarpać i gasł silnik, po czym odpalał normalnie (czasem trochę się jakby dławił) wchodził na obroty i dalej spokój. Okazało się że to, w skrócie mówiąc kwestia prądu. Przestawał ładować, przestawał dawać prąd i silnik głupiał i przy dodaniu gazu zachowywał sie właśnie jakby ktoś młotkiem przyp...uderzył.
Ale jw, trzeba rozbierać i eliminować kolejne sprawy, zanim coś się poważnie nie posypie

: pt wrz 02, 2011
autor: Tiszo
Nie musi być wodzik może być inna część błądząca po silniku wpadnie do skrzyni i jeżeli jest twarda wpadnie w tryby i pozamiatane, jestem na etapie składania silnika po takim zabiegu.
opieszałość spowodowana tym iż dotrwam do zimy spowodowała wymianę skrzyni po prostu wpadł akurat u mnie kawałek wodzika do trybów co spowodowało zblokowanie silnika i mały ślizg. Po chwili było ok i już do domu nie dojechałem bo rozsypało się jedno z kół i zablokowało go już na amen i laweta. Obojętnie co tam lata, podkładka. kulka łożyska czy jakąś tam część jeżeli nie możesz tego wyjąć przez śrubę filtra siatkowego to radzę rozbierać.
Skąd wiesz co poprzedni właściciel tam robił. W środku parę śrubek jest, a może wystarczy rozebrać tylko ćwiartki bo jest to tam, może masz odkręcone koło wałka balansującego, może jakąś podkładkę można się tylko domyślać.
Wyjście jest, można jeździć dalej i jak się rozwali to wtedy może dowiesz się co to było. :mrgreen:

: pt wrz 02, 2011
autor: PCIUNG
Dzięki panowie, sprawa jest jasna - warsztat! Nie ma co gdybać :cry:
Pozdrawiam