Strona 1 z 1

VN 800 krwawi na postoju

: pn sty 05, 2015
autor: Skrobel
Czołem,
Żeby nie było, że trzęsę portkami, pytam tylko dla pewności:
Czy taki wyciek różnych dziwnych rzeczy z wężyka po lewej stronie silnika (za lewym podnóżkiem) powinien mnie niepokoić?
Obrazek

Okoliczności: Moto odstawione do ciepłego garażu ok. 13 grudnia (nie pamiętam dokładnie kiedy), wyciek zaobserwowałem dzisiaj i wygląda tak, jakby tylko raz wypluł coś takiego - nie kapie cały czas.
Moto jeszcze nigdy w życiu nie zostawiło śladów pod sobą (z wyjątkiem sytuacji kiedy za bardzo naoliwiłem filtr powietrza K&N, ale wtedy nakapało trochę przez noc, filtr i obudowę wyczyściłem i potem już nie było najmniejszych problemów ani w czasie jazdy ani na postoju). Teraz różowy płyn sugeruje, że to też olej K&N, ale dlaczego akurat teraz i to na postoju. W dodatku są w tym jakieś dziwne włókna. Sam filtr wygląda normalnie, więc to chyba nie jego wina... Na dnie obudowy filtra, oleju nie zaobserwowałem.

: czw sty 08, 2015
autor: Skrobel
Nie wiem dokładnie co to, ale najwyraźniej było jednorazowe. Filtr powietrza jest wciąż trochę wilgotny jak się go dotknie palcem, więc najprawdopodobniej to co wyleciało to jeszcze jakieś resztki po przelaniu filtra we wrześniu. Nie wiem gdzie i czemu dotrwały do grudnia, ale faktem jest, że już nie kapie. Wyczyściłem podłogę, podstawiłem jakieś naczynie, żeby widzieć kiedy i ile nakapie i jak dotąd jest sucho.
Zatem przestaję się przejmować, a w przyszłym tygodniu mam zamiar wyprowadzić moto na małą przejażdżkę - pogoda się szykuje...

: czw sty 08, 2015
autor: Lecho
U mnie przy dużej zmianie temperatury (odwilż po 15 stopniowych mrozach) potrafił polecieć płyn chłodzący - ale garaż oczywiście zimny.
:ok:

: czw sty 08, 2015
autor: Skrobel
Płyn chłodzący to to nie jest, bo mój jest zielonkawy, a jedyny różowy płyn jaki znam to olej do K&N (poza płynem do spryskiwaczy w samochodzie :D ). Poza tym płyn chłodzący moim zdaniem by wysechł lub wyparowałaby z niego woda, gdy tymczasem ta plama u mnie była oleista i klejąca.

Hehe, teraz dla odmiany skłaniam się do zbagatelizowania problemu. Zresztą dopóki nic nie kapie to i tak nie sprawdzę dokładnie co to i skąd.