Vulcaneria.pl

Urodziłem się w '73r, a w zasadzie w pierwszej połowie tego roku, dokładnie to w czerwcu....

Motocyklami się zainteresowałem późno, za młodu komarkowanie, rometowanie i simpsonowanie Ale zwyciężył rewer i to na nim objeździłem PL, Litwę oraz puknąłem Włochów. Ale ponieważ czas mnie posuwa, to pomyślałem że trza zamienić pedałki z siodełkiem na sety z siedziskiem. I tak przez kilka miesięcy zeszłego roku robiąc prawko na moto, pilnie przeglądałem oferty sprzedaży moich wyśnionych kruzerów. Już prawie się dogadałem z Virkiem z FM na zakup VTX1800, ale przymierzyłem się do tego mastodonta i stwierdziłem,że za duży jak na początek - nie dam rady. I któregoś wieczorka mi wpadła w oko maszyna zajebista - mój Vulcan Nie mówiąc nic małżowinie nabyłem azora i dopiero po pół roku jej pokazałem co jest w garażu :D:D Teraz się śmieję, ale sranie po krzakach miałem, bo zadowolona to nie była z pomysłu zakupu moto. No i bedzie na tyle...

A oto mój lekko poprzerabiany Vulcan:
http://img528.imageshack.us/img528/7201/vn153.jpg
http://img64.imageshack.us/img64/1653/vn152.jpg
http://img101.imageshack.us/img101/6809/vn151.jpg

Dałeś czadu z ta kierą...
Jak Ty zawracasz?
ale wygląda super.

no łatwo mi nie jest, ale się go uczę powoli

centek pisze: A oto mój lekko poprzerabiany Vulcan:

lekko :!: :?: :!: :?: :!: :?:

Badger pisze:lekko :!: :?: :!: :?: :!: :?:

Bo on nie jest lekko przerobiony, tylko lekko Vulcana przypomina
Fajny sprzęt !!

centek pisze:bo zadowolona to nie była z pomysłu

...ładne siedzonko skroiłeś małżowinie i jeszcze chcesz żeby była zadowolona !

Pewnie tak niechcący wyszło. He he

Jak ma miękkie serce to musi miec twarde siedzenia

No ni ma kobita lekko, ale zgodziła się na solo sezon Obiecałem jej następny sezon ze mną na plecaczku...
Ale za to dobra z niej małżowina.

Jakbym mojej powiedział, że robię solówkę to jeździłaby na kierze. Tak lubi jeździć na motocyklu.

A jak ja zaproponowałem swojej żonie przejażdżkę to odpowiedziała, że jeszcze nie zgłupiała. Dobrze, że córka lubi to mam podparcie w sprawach moto 2:1.

U mojej małżowiny jest duuuży postęp... obiecała mi na urodziny basic kita do nolana, żebym telefony od Niej mógł odbierać w czasie jazdy

Tylko nolana muszę kupić jeszcze....

Ojoj.... poproś może o coś innego... Małżowiny czasami potrafią wykombinować coś fajnego, a ten szpej używałem i szczerze nie polecam.
Nie jako ten model, tylko jako koncepcję odradzam.....
Miałem "ScalaRider". Działa całkiem fajnie, dobrze słychać i do 100 km/h Ciebie też słychać całkiem całkiem..... Jeździłem z tym cudem miesiąc .... wypieprzyłem po odebraniu ósmego telefonu z jakąś gównianą sprawą na odcinku 100 km..... Okazało się, że niema nic tak ważnego co by nie mogło poczekać aż się gdzieś nie zatrzymam i nie oddzwonię..... teraz tylko wydechu słucham

,,Okazało się, że niema nic tak ważnego co by nie mogło poczekać aż się gdzieś nie zatrzymam i nie oddzwonię..... teraz tylko wydechu słucham ,,

Święte słowa. Popieram w całej rozciągłości

No to daliście mnie do myślenia hooopy... :???:

Też kiedyś myślałem by mieć jakiś kontakt w czasie jazdy. Ale teraz...zawsze można oddzwonić.

Ważniejsze i bardziej przydatne jest dla mnie CB niż telefon. One zawsze czekają na postój...

abramsm1a1 pisze:Ważniejsze i bardziej przydatne jest dla mnie CB niż telefon.

A masz i używasz?? Daj jakieś opinie....