Pomysł narodził się... nie pamiętam kiedy.. zawsze podobały mi się bryki na glebie.
Motocykle tez jak dla mnie prezentują się lepiej jak siedzą nisko.
Wydumka z obniżeniem VN900 podpatrzona u kolegów zza "wielkiej wody"
Czas realizacji wizji od zakupu materiałów, części do jazdy próbnej jakieś 8 tygodni.
Jeśli chcecie się dowiedzieć ile mnie to kosztowało, odpowiadam:
-w tym przypadku cena nie gra roli, frajda z jazdy jest bezcenna.
Dziś dzień próbnej jazdy, dystans nie duży, ale frajda z jazdy zajebista
Zdjęcia będą , ale innym razem..
Pozycja za sterami jest bez zmian, jak pisałem wcześniej zmieniony został jedynie wahacz pośredni i jego łożyska. Wahacz jest niewiele dłuższy od seryjnego. Dodatkowo ma możliwość powiedzmy regulacji, konkretnie może obniżyć zawias o 1 lub 2" Amortyzator w komplecie ze sprężyną pozostał fabryczny, na swoim oryginalnym miejscu a punkty ich mocowania w ramie i wahaczu nie zostały zmienione.
Do obniżonego zwieszenia o około 5cm idealnie się wkomponowała opona o szerokości 200mm (seryjnie 180) Prześwit miedzy gruntem i najniższym miejscem maszyny pomniejszył się jeśli się nie mylę do około 8cm, przy obciążeniu siedzącego motocyklisty, gabarytowo "przeciętny +" (gabarytowo "przeciętny+" motocyklista to nasz Banan
)
Dla sprawdzenia czy podczas jazdy nic nie obciera, i czy wszystko się mieści we wnętrzu nie ruchomego błotnika, podczas pracy tylnego koła, o dość pokaźnych rozmiarach, amortyzator ustawiony został na pozycję najbardziej miękką. Tu wszystko gra i się kreci tarcie = zero.
Poza efektem wizualnym o co mi głównie chodziło, doszła dodatkowa przyjemność z jazdy.
Jak by to opisać słowami... hm..
Można by powiedzieć że człowiek na takiej maszynie, w przenośni i dosłownie jest bliżej "Matki Ziemi" heheh A matka jest tylko jedna i trzeba ją kochać. Inaczej być nie może
Modyfikacja można powiedzieć zdała egzamin i zakończyła się pełnym sukcesem.
Polecam dla posiadaczom 900'ek classiców i customów.
Kuba