Witajcie!Kontynuując historię składania silnika mojego VN 1500 musze powiedzieć,że czynności te powierzyłem osobie,która mój silnik rozbierała i najlepiej wie,co gdzie leży i jak to zmontować ,żeby grało.Jako że minęło sporo czasu od rozbiórki kupiłem na Allegro oryginalny manual aby ułatwić mechanikowi zadanie.Pamięć ludzka jest przecież zawodna.W tym miejscu muszę dodać,że mechanik,który rozebrał silnik w międzyczasie zmienił pracodawcę,ale obiecał,że w miarę możliwości zrobi to wieczorami po pracy.Ok.Czekałem na niego 2 tygodnie.Mój warsztat i sklep z lakierami znajduje sie po sąsiedzku,więc mogłem doglądać składania co jakiś czas.Zauwazyłem,że w miarę postępu prac zostaje trochę podkładek dystansowych,nakrętek itp.Miałem rację.Zauważyłem np. w manualu,że pod koszem sprzęgła powinien być dystans.Oczywiście padło słowo "sory".Powtórna rozbiórka i montaż,wkładanie silnika do ramy.Prace przyspieszyły,bo chwila odpalenia już bliska.Ta myśl uskrzydlała.Robota paliła się w rękach.Lecz w pewnej chwili(już przy pierwszej próbie kręcenia)rozległ się stuk i pier....niecie z silnika,który jeszcze pozbawiony był świec.E tam.Pewnie nowy zawór podwisił się na chwile w prowadnicy i będzie ok-powiedzał PAN.Odpalamy.Tylny gar nie chodzi wcale.Chyba obróciłem znaki na wałku rozrządu o 180 stopni-wytłumaczył spokojnie..Wywalamy silnik!Ku...wa!Znowu?Nazajutrz okazało się,że pan mechanik zamienił miejscami dźwigienki zaworowe.Zahaczyła jedna o drugą i pekła.Notabene jedna z tych,którą kupiłem kiedyś od Fatmana.Założymy stara.Żeby ją wymienić ,PAN poluzował głowicę,aby doostać się do wałków rozrządu.Mówię:dajmy dziś spokój z robota,bo trzeba kupić nową uszcelke głowice!Spoko,usłyszłem-ten cylinder nie pracował!Składam tyle silników i zawsze jest OK.Niedowierzam,bo zasada jest taka sama jak w samochodach,gdzie troche silników już złożyłem,Ale cóż gość bierze kasę za robotę-jak będzie źle to będzie zapierdalał za darmo!Wkładamy silnik.Odpalił!!!
![:yeee:](./images/smilies/AC01.gif)
Chodzi cichutko.Pięknie.Silnik rozgrzany i z kolanka tylnego gara kapie olej.Kopci jak diesel.Ku.....wa ja pi...dole!Jesus Christ!!!!!!Słyszę,że Pan potwierza moją wersję uszczelki.Olej-mówi-może dostać się do cylindra tylko jedną drogą,tj wokół komory osłanającej łańcuch rozrządu.Chyba słusznie.Pierścienie nowe(chyba że któryś pękł)prowadnice,zawory ,uszczelniacze nowe.Wawalamy silnik!!!!!!!!!Cylinder zdjęty.Pierścienie całe.Wymieniamy uszczelkę,zaczynam składać już sam a gość się przygląda.Ale w międzyczasie moi klienci cały czas chcą mojej obecności w warsztacie lub sklepie z lakierami.Zszarpane nerwy, bieganie do siąsiadów obejrzec czy Pan w miedzyczasie czegos nie spierdolił.Uff!Kilka następnych spiprzonych wieczorów,bo PAN przyjeżdżał na godzinkę.Wreszcie silnik w ramie.Moja cierpliwośc sie wyczerpała.Postanowiłem zabrac moto do siebie.Ale gdzie?Na warsztat nie, bo zablokuje wjazd samochodom.Przecież ja i syn z tego żyjemy.Szybka decyzja-sklep z lakierami!Ciepło a że klienci widzą przez ladę pierdolnik to mało ważne.W międzyczasie okazało się,że Pan źle złożył skrzynię bo nie ma żadnego biegu!Wysunęliśmy silnik na bok,aby PAN mógł zdjąc dekiel pod którym jest wyjście napędu na wał.Ja w miedzyczasie dorabiam lakiery,bo z tego żyję(choć ostatnio kiepsko).Słyszę nareszcie -gotowe-resztę zrób sam,bo nie mam czasu mówi Pan.Dobra spieprzaj.Przyjde w sobotę(czyli wczoraj)wrzucę i obkręcę wszystko sam.W końcu moge już to robić z opaską na oczach.Wczoraj ok godziny 13 próbuję odpalić.Została luźna wtyczka po lewej stronie,ale nie ma gdzie jej podpiąć.Kurna może tak musi być.W końcu silnik składał fachura
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
.Nie mogę odpalić i spod dekla,który był odkręcany leje się olej.Świecę latarką i widzę o zgrozo numer jakie jeszcze nikt chyba nie zrobił!Otóz dekiel skręcony jest razem z przewodami i wtyczką od impulsatorów!!!!!!!!!!To znaczy że wtyczka pod delem a kabel pod obudową.Dzwonię do Braci Klubowych i opowiadam co się dzieje.Ku...wa nie mam już siły z tym się użerać.Moi Bracia proszą mnie o adres delikwenta.Nie podałem(narazie).Dziś jest niedziela.Już wytrzeźwiałem,lecz łeb trochę boli i suszy.Jutro wypierdalam silnik.Napiałem chyba najdłuższy post na forum Pozdr GRISZKA.P.S.Przepraszam za błędy ale emocje wróciły!Chyba trzeba się napić.
![!!](./images/smilies/icon_exclaim.gif)
!!!!!!!!
Im więcej jeżdżę tym mniej jestem najeżdżony,tym bardziej chcę więcej i więcej...