Naprawa silnika VN 1500 classic tourer
- Kristofer
- Posty: 374
- Rejestracja: sob lut 25, 2012
- Miejscowość: Myszków
- Motocykl: Honda Goldwing
- VROC: 0
jeśli chodzi o łańcuchy to to ja w zeszłym roku brałem a ASO kawy płaciłem po 80 zeta sztuka gotowe zakute wymiana przy okazji bo też miałem zaszczyt rozłupać silnik bo padła II zdecydowałem się na zakup nowych trybów ale koszt wyszedł proporcjonalny jak bym kupił cały silnik i kupa nerwów bo po numerze nie szło dojść bo była zmiana (niby poprawiny) bo nowa zębatka ma trzy kły a nie 5
życzę wytrwałości i czymam kciuki za sukces
życzę wytrwałości i czymam kciuki za sukces
- mrblack
- Posty: 99
- Rejestracja: wt lip 13, 2010
- Miejscowość: Mazuria
- Motocykl: AWO Simson ver. Military
- VROC: 0
Siema
Ja to miałem szczęście, iż baran(y) ? co pruły silnik nim kupiłem motonga (od skurwiałego handlarzyny) zwątpiły w swoje umiejętności i poczęły tylko na rozebraniu i złożeniu
cienkie belgijskie buraczki
Nikt nie szlifował nic kątówką ani nie wstawiał tłoków od Perkinsona i nie zdążyli czegoś spierdzielić tak jak opisują to inni koledzy
Tak więc remoncik nie był taki straszny aczkolwiek trochę krwi mi upuściło
Ja to miałem szczęście, iż baran(y) ? co pruły silnik nim kupiłem motonga (od skurwiałego handlarzyny) zwątpiły w swoje umiejętności i poczęły tylko na rozebraniu i złożeniu
cienkie belgijskie buraczki
Nikt nie szlifował nic kątówką ani nie wstawiał tłoków od Perkinsona i nie zdążyli czegoś spierdzielić tak jak opisują to inni koledzy
Tak więc remoncik nie był taki straszny aczkolwiek trochę krwi mi upuściło
-
- Posty: 58
- Rejestracja: ndz lis 27, 2011
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: byłVN 1500 Classic Tourer,Goldwing 1500
- VROC: 0
Niestety....Dopadła mnie proza życia , kryzys czasowy i finansowy.Gdybym nie miał drugiego moto,to pewnie nic by mnie nie powstrzymało od napadu na bank,aby skończyć remont.A tak... Pozdrawiam GRISZKAFatman76 pisze:Griaszka i jak Twój VN zrobiony
Im więcej jeżdżę tym mniej jestem najeżdżony,tym bardziej chcę więcej i więcej...
-
- Posty: 58
- Rejestracja: ndz lis 27, 2011
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: byłVN 1500 Classic Tourer,Goldwing 1500
- VROC: 0
Witajcie.Po ponad pół roku od mojego ostatniego posta,pora napisać co nowego z VN em.Latem prace przy gromadzeniu części i składaniu silnika prawie zamarły.Każdy weekend to zloty razem z moim Klubem,a w tygodniu harówa na chleb.Ale w lipcu postanowiłem załatwić części(łańcuchy rozrządu,prowadnice,łańcuchy pompy wodnej,uszczelki)po znajomości .Poznalem jakis czas temu na zlocie kolesia,który chwalił sie ogromnymi znizkami w ASO Kawasaki.Okazało się ,że lepsze jest wrogiem dobrego.Zamiast swoje kroki skierować do Kawasaki,postanowiłem,że bedzie szyko i tanio po koleżeńsku.Po 5 tyg. czekania usłyszałe poraz 4 ty,ze zamówienie jest w trakcie realizacji,a moje częsci w magazynie centralnym na Węgrzech.Po 2 miesiącach od złożenia zamówienia spotkałem go osobiście na jakiejś imprezie w zaprzyjaźniony clubhoussie.Postanowiłem dłużej nie czekać na realizację ewidentnej ściemy.Zrobił się wrzesień.Części zamówiłem w zaprzyjaźnionym sklepie na Radzymńskiej w Warszawie Kacper Motocykle.Zaliczka i pięć dni oczekiwania i oto wszystko zrealizowane .pełna profeska.CDN.Sorry,ale muszę na godzinke opuścić Forum.To się nazywa stopniowanie napięcia,bo najlepsza częśc opowieści dopiero przed nami..Pozdr GRISZKA
Im więcej jeżdżę tym mniej jestem najeżdżony,tym bardziej chcę więcej i więcej...
-
- Posty: 58
- Rejestracja: ndz lis 27, 2011
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: byłVN 1500 Classic Tourer,Goldwing 1500
- VROC: 0
Witajcie!Kontynuując historię składania silnika mojego VN 1500 musze powiedzieć,że czynności te powierzyłem osobie,która mój silnik rozbierała i najlepiej wie,co gdzie leży i jak to zmontować ,żeby grało.Jako że minęło sporo czasu od rozbiórki kupiłem na Allegro oryginalny manual aby ułatwić mechanikowi zadanie.Pamięć ludzka jest przecież zawodna.W tym miejscu muszę dodać,że mechanik,który rozebrał silnik w międzyczasie zmienił pracodawcę,ale obiecał,że w miarę możliwości zrobi to wieczorami po pracy.Ok.Czekałem na niego 2 tygodnie.Mój warsztat i sklep z lakierami znajduje sie po sąsiedzku,więc mogłem doglądać składania co jakiś czas.Zauwazyłem,że w miarę postępu prac zostaje trochę podkładek dystansowych,nakrętek itp.Miałem rację.Zauważyłem np. w manualu,że pod koszem sprzęgła powinien być dystans.Oczywiście padło słowo "sory".Powtórna rozbiórka i montaż,wkładanie silnika do ramy.Prace przyspieszyły,bo chwila odpalenia już bliska.Ta myśl uskrzydlała.Robota paliła się w rękach.Lecz w pewnej chwili(już przy pierwszej próbie kręcenia)rozległ się stuk i pier....niecie z silnika,który jeszcze pozbawiony był świec.E tam.Pewnie nowy zawór podwisił się na chwile w prowadnicy i będzie ok-powiedzał PAN.Odpalamy.Tylny gar nie chodzi wcale.Chyba obróciłem znaki na wałku rozrządu o 180 stopni-wytłumaczył spokojnie..Wywalamy silnik!Ku...wa!Znowu?Nazajutrz okazało się,że pan mechanik zamienił miejscami dźwigienki zaworowe.Zahaczyła jedna o drugą i pekła.Notabene jedna z tych,którą kupiłem kiedyś od Fatmana.Założymy stara.Żeby ją wymienić ,PAN poluzował głowicę,aby doostać się do wałków rozrządu.Mówię:dajmy dziś spokój z robota,bo trzeba kupić nową uszcelke głowice!Spoko,usłyszłem-ten cylinder nie pracował!Składam tyle silników i zawsze jest OK.Niedowierzam,bo zasada jest taka sama jak w samochodach,gdzie troche silników już złożyłem,Ale cóż gość bierze kasę za robotę-jak będzie źle to będzie zapierdalał za darmo!Wkładamy silnik.Odpalił!!! Chodzi cichutko.Pięknie.Silnik rozgrzany i z kolanka tylnego gara kapie olej.Kopci jak diesel.Ku.....wa ja pi...dole!Jesus Christ!!!!!!Słyszę,że Pan potwierza moją wersję uszczelki.Olej-mówi-może dostać się do cylindra tylko jedną drogą,tj wokół komory osłanającej łańcuch rozrządu.Chyba słusznie.Pierścienie nowe(chyba że któryś pękł)prowadnice,zawory ,uszczelniacze nowe.Wawalamy silnik!!!!!!!!!Cylinder zdjęty.Pierścienie całe.Wymieniamy uszczelkę,zaczynam składać już sam a gość się przygląda.Ale w międzyczasie moi klienci cały czas chcą mojej obecności w warsztacie lub sklepie z lakierami.Zszarpane nerwy, bieganie do siąsiadów obejrzec czy Pan w miedzyczasie czegos nie spierdolił.Uff!Kilka następnych spiprzonych wieczorów,bo PAN przyjeżdżał na godzinkę.Wreszcie silnik w ramie.Moja cierpliwośc sie wyczerpała.Postanowiłem zabrac moto do siebie.Ale gdzie?Na warsztat nie, bo zablokuje wjazd samochodom.Przecież ja i syn z tego żyjemy.Szybka decyzja-sklep z lakierami!Ciepło a że klienci widzą przez ladę pierdolnik to mało ważne.W międzyczasie okazało się,że Pan źle złożył skrzynię bo nie ma żadnego biegu!Wysunęliśmy silnik na bok,aby PAN mógł zdjąc dekiel pod którym jest wyjście napędu na wał.Ja w miedzyczasie dorabiam lakiery,bo z tego żyję(choć ostatnio kiepsko).Słyszę nareszcie -gotowe-resztę zrób sam,bo nie mam czasu mówi Pan.Dobra spieprzaj.Przyjde w sobotę(czyli wczoraj)wrzucę i obkręcę wszystko sam.W końcu moge już to robić z opaską na oczach.Wczoraj ok godziny 13 próbuję odpalić.Została luźna wtyczka po lewej stronie,ale nie ma gdzie jej podpiąć.Kurna może tak musi być.W końcu silnik składał fachura .Nie mogę odpalić i spod dekla,który był odkręcany leje się olej.Świecę latarką i widzę o zgrozo numer jakie jeszcze nikt chyba nie zrobił!Otóz dekiel skręcony jest razem z przewodami i wtyczką od impulsatorów!!!!!!!!!!To znaczy że wtyczka pod delem a kabel pod obudową.Dzwonię do Braci Klubowych i opowiadam co się dzieje.Ku...wa nie mam już siły z tym się użerać.Moi Bracia proszą mnie o adres delikwenta.Nie podałem(narazie).Dziś jest niedziela.Już wytrzeźwiałem,lecz łeb trochę boli i suszy.Jutro wypierdalam silnik.Napiałem chyba najdłuższy post na forum Pozdr GRISZKA.P.S.Przepraszam za błędy ale emocje wróciły!Chyba trzeba się napić.!!!!!!!!
Im więcej jeżdżę tym mniej jestem najeżdżony,tym bardziej chcę więcej i więcej...
-
- Posty: 93
- Rejestracja: śr maja 18, 2011
- Miejscowość: Tarczyn
- Motocykl: VN 1500 Custom/KZ 650 Chopper/Dniepr MT11
- VROC: 0
Witaj Griszka. Paskudna sprawa ale uwierz mi, że może być jeszcze gorzej. U mnie moto po remoncie śmiga jak nówka ale co z tego jak teraz to ja mam awarie. Tak coś mi się porobiło z kręgosłupem szyjnym, że po 30 minutach jazdy ból okrutny i drętwienie rąk że nie daje się jechać. Rehabilitacja, masaże gówno dają. Czekam teraz na rezonans i diagnoze ale nie wiem czy do wiosny da się coś z tym zrobić
Jednak zdrowie najważniejsze a moto kiedyś naprawisz czego Ci życzę!!!
Jednak zdrowie najważniejsze a moto kiedyś naprawisz czego Ci życzę!!!
"A kto wódki nie pije jest wywrotowcem, świadomie uszczuplającym dochody państwa bez-ideowcem!!!"
-
- Posty: 58
- Rejestracja: ndz lis 27, 2011
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: byłVN 1500 Classic Tourer,Goldwing 1500
- VROC: 0
Witajcie!No i moto zrobiłem sam.Cyka jak zegarek.Pierwsze 100 km za mną i cacy.Jednak planowane zmiany zawodowe zmusiły mnie do sprzedaży tego moto.Kupił go mój Brat Klubowy,więc będę miał moto na oku.Nadmienię,że nowy właściciel kibicował pracom przy motocyklu i cierpliwie czekał na koniec prac.Wie jaką masakrę mam za sobą.Chciałbym bardzo podziękować za słowa otuchy w trudnych chwilach,szczególnie Michałowi Fatman 76.Sprzedał mi zajefajne tłoki za rozsądne pieniądze.Tą transakcję potraktował po koleżeńsku i za to Mu wielkie dzięki.Mam nadzieję,że mimo,że narazie nie posiadam Kawasaki(został tylko Goldwing)nikt mnie z Forum nie wywali Ale za to już niedługo przybedzie nowy użytkownik Forum-nowy właściciel mojego VN-na.Jest tylko jeden mały problem.O szczegółach pewnie opowie On sam po rejestracji na Forum.Powiem tylko tyle,że gość waży tyle co dwóch "Griszków",czyli ok.150 kg.jeździć bedzie z drugą połową(wagi lekkiej).Obawiam się jednak,że będzie problem z amortyzatorami tylnymi.Ja pompowałem na 3 bary(ja,zona,bagaże).Samo pompowanie chyba nie wystarczy,no bo ile pompować- 10 barów? Myślałem o wymianie sprężyn na grubszy drut.Ale o szczegółach opowie mój kolega Czarek w osobnym wątku.Pozdrawiam GRISZKA.
Im więcej jeżdżę tym mniej jestem najeżdżony,tym bardziej chcę więcej i więcej...
-
- Posty: 93
- Rejestracja: śr maja 18, 2011
- Miejscowość: Tarczyn
- Motocykl: VN 1500 Custom/KZ 650 Chopper/Dniepr MT11
- VROC: 0
Hej Griszka.........super że się udało!!!! A ja znowu wacze z remontem, tym razem naszło mnie na renowacje KZ'ta którego widziałes u mnie w garażu. Może znasz kogoś zaufanego kto by się podjął wypisakowania silnika i wypolerowania/pochromowania kilku detali z okolic wawy
"A kto wódki nie pije jest wywrotowcem, świadomie uszczuplającym dochody państwa bez-ideowcem!!!"
- Piotr
- Posty: 3249
- Rejestracja: śr kwie 21, 2010
- Miejscowość: Warszawa-Wilanów
- Motocykl: VN 1500 Nomad, VN 2000 Diablo Black
- VROC: 25311
Griszka jeden z moich znajomych poszukuje zębatki pompy olejowej do VN 1500 (metalowej) tą plastikową szlag trafił, może wiesz gdzie ją zdobyć?
VROC#25311
--- www.v-moto.pl części ,akcesoria, oleje, filtry... do VN-ów ---
http://www.steelrosesmcsouthside.pl
--- www.v-moto.pl części ,akcesoria, oleje, filtry... do VN-ów ---
http://www.steelrosesmcsouthside.pl
Kto jest online
Jest 7 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 7 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości