Nie chętnie jeździ i przerywa tylny cylinder
: pn maja 01, 2017
Cześć, od początku zimy jestem posiadaczem Kawasaki Vulcana 1500 VN15 SE 1993r, od początku motocykl ma ze sobą problemy, a raczej ja z nim. Opiszę jak wygląda sprawa:
Motocykl pali różnie czasem od strzała czasem chwilkę muszę pokręcić, ale mimo wszystko po chwili odpali, na każdej świecy jest iskra "myślę że śmiało by konia zabiła", podciśnienie w gaźnikach zostało zsynchronizowane, a wcześniej zostały wyczyszczone.
Po wykonaniu zabawy z gaźnikami problem nie ustąpił, myślałem że zatem cewki nawalają, cewki obydwie zmieniłem wraz z przewodami oraz wsadziłem nowe świece, rezultat? Żaden.
Następnym krokiem było sprawdzenie kompresji, na obu cylindrach wypluwa ok. 12-13tyś, wydaje mi się że jest to dość dużo, więc raczej cylindry nie są zatarte. Olej wlałem nowy oraz zmieniłem filtr oleju i paliwa.
Wsiadam, ruszam, odkręcam manetkę, vulcan szarpie i nie chętnie wkręca się na obroty, Ok. może być to kwestia mieszanki, na pierwszym (przednim) garze, paliwo spala się idealnie świece suchutkie poza olejem który niestety bardzo lubi do tego stopnia że zalewa cylindry. Tylna świeca cała zalana paliwem, nie spala jej mimo ogromnej iskry. Ręce powoli rozkładam kończą mi się pomysły co to może być i gdzie dalej szukać usterki, mam nadzieje że ktoś z Was miał podobny problem, albo domyśla się gdzie może być przyczyna tak dziwnego zachowania motocykla.
Gdy motocykl odpali i chwile postoi albo uda mi się nim kawałek przejechać, prawy wydech jest nagrzany do takiego stopnia że nie ma opcji go dotknąć, już dwie pary garażowych dresów mi przypalił . Natomiast lewy fakt, faktem jest ciepły, a raczej letni, mogę go bez problemu dotknąć ręką i ją na nim przytrzymać, także coś tu jest nie tak.
Bardzo liczę na pomoc, bo sezon powoli się zaczyna, a moja maszynka stoi w garażu ze świeżutkim lakierem, odnowionymi wypolerowanymi chromami i się marnuje .
Może jest ktoś z Rzeszowa bądź okolic i byłby w stanie mi z nim pomóc? Ktoś kto zna te maszynki jak własną kieszeń? Oczywiście odpłatnie przy piwku albo i bez ?
Motocykl pali różnie czasem od strzała czasem chwilkę muszę pokręcić, ale mimo wszystko po chwili odpali, na każdej świecy jest iskra "myślę że śmiało by konia zabiła", podciśnienie w gaźnikach zostało zsynchronizowane, a wcześniej zostały wyczyszczone.
Po wykonaniu zabawy z gaźnikami problem nie ustąpił, myślałem że zatem cewki nawalają, cewki obydwie zmieniłem wraz z przewodami oraz wsadziłem nowe świece, rezultat? Żaden.
Następnym krokiem było sprawdzenie kompresji, na obu cylindrach wypluwa ok. 12-13tyś, wydaje mi się że jest to dość dużo, więc raczej cylindry nie są zatarte. Olej wlałem nowy oraz zmieniłem filtr oleju i paliwa.
Wsiadam, ruszam, odkręcam manetkę, vulcan szarpie i nie chętnie wkręca się na obroty, Ok. może być to kwestia mieszanki, na pierwszym (przednim) garze, paliwo spala się idealnie świece suchutkie poza olejem który niestety bardzo lubi do tego stopnia że zalewa cylindry. Tylna świeca cała zalana paliwem, nie spala jej mimo ogromnej iskry. Ręce powoli rozkładam kończą mi się pomysły co to może być i gdzie dalej szukać usterki, mam nadzieje że ktoś z Was miał podobny problem, albo domyśla się gdzie może być przyczyna tak dziwnego zachowania motocykla.
Gdy motocykl odpali i chwile postoi albo uda mi się nim kawałek przejechać, prawy wydech jest nagrzany do takiego stopnia że nie ma opcji go dotknąć, już dwie pary garażowych dresów mi przypalił . Natomiast lewy fakt, faktem jest ciepły, a raczej letni, mogę go bez problemu dotknąć ręką i ją na nim przytrzymać, także coś tu jest nie tak.
Bardzo liczę na pomoc, bo sezon powoli się zaczyna, a moja maszynka stoi w garażu ze świeżutkim lakierem, odnowionymi wypolerowanymi chromami i się marnuje .
Może jest ktoś z Rzeszowa bądź okolic i byłby w stanie mi z nim pomóc? Ktoś kto zna te maszynki jak własną kieszeń? Oczywiście odpłatnie przy piwku albo i bez ?