Naprawa silnika VN 1500 classic tourer
: pt sty 06, 2012
Witajcie.Jestem szczęśliwym właścicielem vn 1500 99 r. od 2 sezonów.Kupiłem go od handlarza spod Częstochowy, który nie zdążył na dobre rozpakować przyczepy po powrocie z Niemiec,a już pojawił sie potencjalny klient(czyli moja skromna osoba).Zanim do nego trafiłem obejrzałem inne motocykle.Zjeździłem jednego dnia od bladego świtu Wielkopolskę,okolice Drezdenka i Gorzowa,Katowice i w powrotnej drodze okolice Częstochowy.Po długich oględzinach,jeździe próbnej i negocjacjach cenowych nabyłem moto.Pełnia szczęscia tym bardzej,że godzina 1 w nocy i tysiąc kilosów tego dnia robiły swoje.Uzgodniłem,że gościu po dokonaniu formalności w swoich urzedach w weekend przywiezie moto do Warszawy.Tak też się stało.Przyszedł czas na dokładne oględziny.Moto rzeczywiście jak mi się wydawało niemalowane powtórnie.Poczułem satysfakcję. Potwierdziły się pierwsze oględziny przy latarce(zawodowo zajmuję się lakierowaniem samochodów).Moją uwagę przykuło jednak coś co wyglądał jak sopelki silikonu między karterami.....Cóż widać w Niemcowni rozpoławiali silnik.Nie wróżyło to nic dobrego.Pamiętam jak dwadzieścia kilka lat temu pracowałem jakiś czas w Berlinie Zachodnim i miłem okazję obserwować jaki poziom wiedzy technicznej posiadają nasi sąsiedzi(przepraszam jeśli kogokolwiek te uogólnienia dotkną).W silniku słyszałem od początku lekki cykanie popychaczy zaworów,ale postanowiłem się tym nie przejmować.W końcu trzeba się nacieszyć.Zacząłe ubierać moto pod siebię.Używałem motocykla do jazdy głównie po mieście.Czasami gdzieś z żoną wyskoczyliśmy w trasę i nie ukrywam,że prędkość nie zawsze była cruiserowa(140 i więcej).U niejednego z Was jeżdżenie VN 1500 po mieście(notorycznie zakorkowanym)wywoła znajomy wszystkim gest kolisty na wysokości czoła
.Ale wyobraźcie sobie kogoś kto porusza się Goldwingiem ważącym 430 kg na co dzień w korkach.Koszmar!Więc przesiadka na Vulkana to naprawdę fajna sprawa.Lżejszy,bardziej poręczny,węższy,słowem motorynka!
W miarę przybywania kilometrów na szafie w silniku było coraz głośniej,zużycie oleju masakra.Okazało się że kupiłem hybrydę(benzyna i olej).Uznałem jednak,że czeka mnie remont,ale póki można trza śmigać.Potem pojawił się głuchy stuk przy schodzeniu z obrotów.Dźwięk znajomy z samochodów-panewka.Ale może jednak się mylę.To takie myślenie życzeniowe chyba było.Postanowiłem jeździć dalej.Stuk się wzmagał.Jeżdziłem z tym stukiem od czerwca 2011(jakieś 2000 km).Aż wreszcie któregoś dnia w Legionowie pod Warszawa postanowiłem pokazać puszkarzom kto tu rządzi!Wyprzedanie 130,wyprzedzanie 120 itd.No i stało się zamordowałem Vulkana.Silnik rozebrany.Diagnoza-obrócona panewka.Natomiast nie uwierzycie chyba ile można zużyć silikonu przy składaniu silnika motocykla.Jakich niemiecki kretyn zużył chyba z 5 tubek tego czarnego świństwa.Było wszędzie- w kanałach olejowych,misce itp dobra garść.
Koleżanki i koledzy.Wiem,że trochę się rozpisałem,ale w końcu dziś święto to można cośik nakrobać i poczytać.Dam chwilę oddechu sobie i Wam,coby nie nadwyrężyć Waszej cierpliwości do mnie.
( w innym wątku obiecałem przecież historie mojego moto) CDN...Pozdrawiam Griszka



W miarę przybywania kilometrów na szafie w silniku było coraz głośniej,zużycie oleju masakra.Okazało się że kupiłem hybrydę(benzyna i olej).Uznałem jednak,że czeka mnie remont,ale póki można trza śmigać.Potem pojawił się głuchy stuk przy schodzeniu z obrotów.Dźwięk znajomy z samochodów-panewka.Ale może jednak się mylę.To takie myślenie życzeniowe chyba było.Postanowiłem jeździć dalej.Stuk się wzmagał.Jeżdziłem z tym stukiem od czerwca 2011(jakieś 2000 km).Aż wreszcie któregoś dnia w Legionowie pod Warszawa postanowiłem pokazać puszkarzom kto tu rządzi!Wyprzedanie 130,wyprzedzanie 120 itd.No i stało się zamordowałem Vulkana.Silnik rozebrany.Diagnoza-obrócona panewka.Natomiast nie uwierzycie chyba ile można zużyć silikonu przy składaniu silnika motocykla.Jakich niemiecki kretyn zużył chyba z 5 tubek tego czarnego świństwa.Było wszędzie- w kanałach olejowych,misce itp dobra garść.
Koleżanki i koledzy.Wiem,że trochę się rozpisałem,ale w końcu dziś święto to można cośik nakrobać i poczytać.Dam chwilę oddechu sobie i Wam,coby nie nadwyrężyć Waszej cierpliwości do mnie.
