Wężykowanie w zakręcie
: ndz lis 22, 2015
Witam, pytanie do Was.
Otóż moto (1600 Mean Streak) mi wężykuje, ale dopiero jak się kładę w zakręt. I to niezależnie czy to jest 30km/h czy 70km/h. Opiszę sprawę:
Jak była dobra pogoda to wyjechałem na chwilę, aby poćwiczyć i zauważyłem, że robiąc szybki lub wolny slalom, kiedy moto kładzie się w zakręt, po przekroczeniu jakiejś wartości przechyłu daje się odczuć taki jaki przeskok, jakby koło "siadło" o cm lub dwa w stronę zakrętu. Ale moto nie wali się w zakręt. Zastanowiło mnie to ale przyjarzyłem, że moto stało w komisie i może nikt nie pamiętał o ciśnieniu, więc podpompowałem i okazało się, że było tam o ponad pół bara za mało.
Potem moto stało jakiś czas ( pogoda nie zachęca i sporo innej roboty), a dzisiaj jechałem do teściów jakieś 30km po zakrętach i jest w sumie zimno i mokro, czyli też bardzo ślisko. Ale przy każdym zakręcie, niezależnie od stanu nawierzchni moto niebezpiecznie zaczyna mi wężykować przednim kołem. Czuć wyraźnie, że to przednie i zarazem kierownica nie wężykuje, tylko przód moto leci slalomem w zakręcie. Zauważyłem, że przy ostrym dodaniu gazu z powolnej jazdy na wprost koło też traci swój tor i chwilę wężykuje. Opony wydają się być dobre, wyważenie przy małych prędkościach chyba też nie ma wpływu więć co? Łożysko główki czy coś z łożyskami/ośką koła? (kierownica raczej chodzi płynnie i nie czuć luzu)
Macie jakieś propozycję?
Pozdrawiam i dzięki z góry za pomoc.
Otóż moto (1600 Mean Streak) mi wężykuje, ale dopiero jak się kładę w zakręt. I to niezależnie czy to jest 30km/h czy 70km/h. Opiszę sprawę:
Jak była dobra pogoda to wyjechałem na chwilę, aby poćwiczyć i zauważyłem, że robiąc szybki lub wolny slalom, kiedy moto kładzie się w zakręt, po przekroczeniu jakiejś wartości przechyłu daje się odczuć taki jaki przeskok, jakby koło "siadło" o cm lub dwa w stronę zakrętu. Ale moto nie wali się w zakręt. Zastanowiło mnie to ale przyjarzyłem, że moto stało w komisie i może nikt nie pamiętał o ciśnieniu, więc podpompowałem i okazało się, że było tam o ponad pół bara za mało.
Potem moto stało jakiś czas ( pogoda nie zachęca i sporo innej roboty), a dzisiaj jechałem do teściów jakieś 30km po zakrętach i jest w sumie zimno i mokro, czyli też bardzo ślisko. Ale przy każdym zakręcie, niezależnie od stanu nawierzchni moto niebezpiecznie zaczyna mi wężykować przednim kołem. Czuć wyraźnie, że to przednie i zarazem kierownica nie wężykuje, tylko przód moto leci slalomem w zakręcie. Zauważyłem, że przy ostrym dodaniu gazu z powolnej jazdy na wprost koło też traci swój tor i chwilę wężykuje. Opony wydają się być dobre, wyważenie przy małych prędkościach chyba też nie ma wpływu więć co? Łożysko główki czy coś z łożyskami/ośką koła? (kierownica raczej chodzi płynnie i nie czuć luzu)
Macie jakieś propozycję?
Pozdrawiam i dzięki z góry za pomoc.