Vulcaneria.pl

Witam , kupiłem kilka miesięcy temu ładnego NOMADA z 2006r.
Dziś chciałem naładować aku i po odkręceniu siedzenia stwierdziłem że jest lekko wilgotny i zaklejany kiedyś w miejscu mocowania pod siedzeniem

Przeczytałem kiedyś że 1600 miały taką wade że zdarzały się egzemplarze którym pękały na łączeniu w tamtym miejscu.

Uciekło przez od listopada dużo paliwa .
Wymontuję dzis zbiornik i będe kombinował czy to zakleić znów czymś czy może lutowanie, nie chciał bym malować baku.
Macie może jakieś pomysły co zrobić ?

Zbiornik wymontowany i tak to wyglada. Spawać bym nie chciał bo malowanie raczej pewne, wyczytałem że zalutować można albo zakleić jakąś specjalną masą do takich rzeczy. Zamiast smarować znów czymś i czekać aż zacznie się sączyć tak jak teraz to wolał bym na stałe to załatwić.

Nie widać fotek.

Sorry , Spróbuje na innej stronie zdjęcia wstawić.
Nie mogę niestety usunąć tego postu

Nie wiem dlaczego nie widać , teraz widać?
Chyba Nie obędzie się bez spawania , mam tylko nadzieje że nie przegrzeje majster blachy za daleko i wystarczy kawałek zamalować , na tyle że siedzenie to zakryje

Jeśli nieszczelność jest powyżej mocowania zbiornika do ramy wydaje mi się, że wystarczy lutowanie ale jeśli przy łączeniu mocowania ze zbiornikiem bez spawania się nie obejdzie.

No właśnie, w sobotę nie miałem już siły bardziej tego ogarniać . jutro odrapię i zaleje wodą zbiornik bo chyba i tak trzeba będzie go zalać. Zobaczę gdzie cieknie i stwierdzę czy będe próbował z lutowaniem czy spawanie będzie konieczne.

Jezeli masz możliwosc pospawania tigiem to polecam nie będzie zadnych szkód, ani przegrzanej blachy. Lutowanie odpada bo to nie szlachetna stal. Siedzenie ci to zakryje ale po spawaniu zabezpiecz farbą na antykorozyjną.