VN1600 Nomad - uciekający płyn chłodniczy
: pt cze 17, 2022
Czołem Koledzy,
Dzisiaj objawił się problem w moim Nomadzie. Mianowicie stojąc w korku (mocno nagrzany silnik) zauważyłem plamę płynu chłodniczego pod motkiem. Zjechałem na bok, sprawdziłem poziom i dojechałem jeszcze około 10km do domu na spokojnie. Płyn w zbiorniczku jeszcze był, aczkolwiek już poniżej poziomu MIN. Płyn chłodniczy uciekł przez rurkę nadmiarową (tą od góry zbiorniczka) - zauważyłem to, bo jak się zatrzymałem to jeszcze kapał.
W domu dolałem płynu mniej więcej do poziomu pośrodku MIN/MAX. Uruchomiłem silnik i po jakichś 2-3 minutach poziom płynu chłodzącego zaczął rosnąć. Jak już poziom sięgał korka wlewu, wyłączyłem silnik. Zauważyłem, że pod koniec tej operacji z rurki dolnej do zbiorniczka leciały pęcherzyki powietrza, włączył się też wentylator.
Po wyłączeniu silnika płyn zaczął powoli opadać i ustabilizował się na takim samym poziomie jak bezpośrednio po dolaniu, a przed uruchomieniem silnika. W układzie chłodzenia słychać było też tak jakby przemieszczanie się pęcherzyków powietrza.
Układ chłodzenia był w zeszłym roku płukany. Bezpośrednio po serwisie nie zauważyłem żadnych problemów, ale prawda taka, że w zeszłym roku bardzo mało jeździłem.
Płyn "wracający" do zbiorniczka był czysty, bez zabrudzeń. Poziom oleju silnikowego sprawdzam regularnie, jest OK, bez żadnych wahań poziomu.
Do głowy przychodzi mi zacięcie się termostatu lub zapowietrzony układ chłodzenia, ale nie wiem od czego zacząć.
Jakieś pomysły? Od czego zacząć sprawdzanie?
Z góry dzięki za wszelkie podpowiedzi.
Dzisiaj objawił się problem w moim Nomadzie. Mianowicie stojąc w korku (mocno nagrzany silnik) zauważyłem plamę płynu chłodniczego pod motkiem. Zjechałem na bok, sprawdziłem poziom i dojechałem jeszcze około 10km do domu na spokojnie. Płyn w zbiorniczku jeszcze był, aczkolwiek już poniżej poziomu MIN. Płyn chłodniczy uciekł przez rurkę nadmiarową (tą od góry zbiorniczka) - zauważyłem to, bo jak się zatrzymałem to jeszcze kapał.
W domu dolałem płynu mniej więcej do poziomu pośrodku MIN/MAX. Uruchomiłem silnik i po jakichś 2-3 minutach poziom płynu chłodzącego zaczął rosnąć. Jak już poziom sięgał korka wlewu, wyłączyłem silnik. Zauważyłem, że pod koniec tej operacji z rurki dolnej do zbiorniczka leciały pęcherzyki powietrza, włączył się też wentylator.
Po wyłączeniu silnika płyn zaczął powoli opadać i ustabilizował się na takim samym poziomie jak bezpośrednio po dolaniu, a przed uruchomieniem silnika. W układzie chłodzenia słychać było też tak jakby przemieszczanie się pęcherzyków powietrza.
Układ chłodzenia był w zeszłym roku płukany. Bezpośrednio po serwisie nie zauważyłem żadnych problemów, ale prawda taka, że w zeszłym roku bardzo mało jeździłem.
Płyn "wracający" do zbiorniczka był czysty, bez zabrudzeń. Poziom oleju silnikowego sprawdzam regularnie, jest OK, bez żadnych wahań poziomu.
Do głowy przychodzi mi zacięcie się termostatu lub zapowietrzony układ chłodzenia, ale nie wiem od czego zacząć.
Jakieś pomysły? Od czego zacząć sprawdzanie?
Z góry dzięki za wszelkie podpowiedzi.