Strona 1 z 1

Czy warto?; - a to już każdego prywatne zdanie.

: śr cze 19, 2024
autor: Tex66
Nie zamieszczam postu w dziale „Uwaga mina” bo to tylko dział dla zarejestrowanych Kolegów, tu każdy może go przeczytać i się zastanowić czy warto kupić tego VN2k za taką kwotę.

Oczywiście, że każdemu można sprzedać swój prywatny motocykl za cenę prawie trzykrotnie większą niż się zapłaciło za podstawienie go pod dom po wylicytowanej aukcji w USA.
- Można go sprzedać po niespełna dwóch miesiącach jego posiadania i przejechaniu 600 km;
- Można założyć oba siedzenia – jakieś ulepy gdzie motocykl miał piękne oba siedzenia od wersji LT;
- Szyba najprawdopodobniej uległa połamaniu podczas załadunku i transportu (na zdjęciach z aukcji jest w bardzo ładnym stanie wraz z mocowaniami), więc należało ją zdemontować, choć początkowo autor ogłoszenia chciał ją dorabiać na zamówienie (mocowania/okucia szyby pewnie niedługo znajdą się na portalach aukcyjnych);
- kierunkowskazów przednich i tylnych nie było (widać je już ułamane na zdjęciach z aukcji w USA), więc w kraju założone od VN 1500;
W elektryce był „bajzel” ze względu na najdziwniejsze przeróbki, co też widać częściowo na zdjęciach z postów na „grupce” VN 2000;
- Co nowego się pojawiło, to gmole i jedynie przewieszane sakwy i stąd siedzenie pasażera jest dziwnie nad błotnikiem bo nie pasuje do zamka i zaczepu siedzenia.

Oczywiści, że można twierdzić że motocykl „Naprawda fajny egzemplarz” – (pisownia oryginalna), zwłaszcza jak się o nim nic nie wie i nie ma się pojęcia o VN 2000.
Ale sposób na zarobienie jest.

VIN: JKBVNMF197A004296


Obrazek

Re: Czy warto?; - a to już każdego prywatne zdanie.

: śr cze 19, 2024
autor: JAROLPH
Szoszon na FB ma 4 znajomych ale na Instagramie ma parę zdjęć z różnymi motocyklami, ma pewnie kogoś w Ameryce co podsyła mu motocykle na sprzedaż. Zawsze jakiś zarobek będzie.

Re: Czy warto?; - a to już każdego prywatne zdanie.

: ndz cze 23, 2024
autor: artix
Tex66, oryginalna tapicerka była porozrywana, widać na fotkach ze Stanów, to co teraz jest, to uszyte na jakiejś domowej maszynie pokrowce, dramatycznie to wygląda, poszło po max taniości. Kolo sprowadził na handel, sklecił do kupy i pcha dalej. Linki jak zauważył Darek, na granicy wytrzymałości, olać rolgaz, jak hamulcowe wyjdą ze złączek, to będzie wesoło, ale podobno "luźny są", taki wschodni standard bezpieczeństwa.