Vulcaneria.pl

Witajcie, chciałbym się podzielić swoimi spostrzeżeniami. Rok temu kupiłem swojego Vulcana. Zauważyłem, że po przejechaniu kilkunastu kilometrów, jak silnik się rozgrzał, na wolnych obrotach zaczynają się żarzyć kontrolki oleju i temperatury płynu. Zacząłem szukać przyczyny. Przeszukałem internet, poczytałem na różnych forach. Sprawdziłem czujniki ( zamiana na drugie) dobre , dalej to samo. Postanowiłem zdjąć miskę olejową, Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało ok , żadnych opiłków. Ale przy zakładaniu z powrotem zauważyłem, że czegoś brakuje. Brakowało dwóch o-ringów, które uszczelniają połączenie kanałowe miski z górą. Jakiś ''fachowiec'' wcześniej chyba zaglądał i zapomniał założyć. Udało mi się dopasować nowe o-ringi, założyłem, poskręcałem miskę z nową uszczelką. Nowy olej. I szok. Działa. Nie wiem , czy to przypadek, ale działa. Kontrolki już nie świecą. Teraz śmigam trasy i jest radość z jazdy. Pozdrawiam.

Gratulacje. Trzeba nie odpuszczać i być wytrwałym w zakresie swoich możliwości. Miło się czyta taki tekst.

Na pewno nie przypadek.
Uszczelniłeś magistralę olejową. Jak rozgrzał się olej i jego gęstość spadła to zaczęły się przecieki do miski w tym miejscy i spadło ciśnienie w magistrali, co sygnalizowało ci mruganie kontrolki ciśnienia oleju (nie temperatury, masz prawdopodobnie te dwa czujniki czyli czujnik ciśnienia i temperatury podpięte do jednej wspólnej kontrolki).
Super że to połatałeś bo panewki wałka rozrządu ucierpiały przy słabszym smarowaniu. Głowica jest najbardziej narażona na spadek ciśnienia bo jest to najdalszy punkt magistrali olejowej.