Dławienie
: czw cze 14, 2012
Objawy:
-nieregularne (czasem jest czasem nie ... ale p... takie emocje) Po odpaleniu, bez problemu nagrzewa się, czas taki by spokojnie się ubrać i ruszyć, i w przeciągu przejechania do 1-2 km zdarza mu się zadławić, spadają obroty i:
1.) gaśnie, wtedy trochę pokręcić, pobujać w tę i tamtą i odpala
2.) obroty spadają do minimum i tak sobie chodzi, zaś przy próbie dodania gazu jest dosyć potężne takie "wsteczne jebnięcie) tak jakby przy ruchu manetką nasuwał młotem kowalskim w silnik...mentalnie bardzo bolesne dla serca kierowcy.
Stan ten utrzymuje się czas jakiś może ok 1 min (aczkolwiek jak traci się całą moc na środku ulicy to każda sekunda dłuży się jak godzina) po czym wszystko wraca do normy i znowu wchodzi na obroty i można spokojnie jechać dalej.
Moje przypuszczenia, że czymś się zasyfił gaźnik, bo i na tyle moja wiedza mechaniczna sięga.
Inne sugestie, albo i lepiej pewne rady, chętnie przyjmę
-nieregularne (czasem jest czasem nie ... ale p... takie emocje) Po odpaleniu, bez problemu nagrzewa się, czas taki by spokojnie się ubrać i ruszyć, i w przeciągu przejechania do 1-2 km zdarza mu się zadławić, spadają obroty i:
1.) gaśnie, wtedy trochę pokręcić, pobujać w tę i tamtą i odpala
2.) obroty spadają do minimum i tak sobie chodzi, zaś przy próbie dodania gazu jest dosyć potężne takie "wsteczne jebnięcie) tak jakby przy ruchu manetką nasuwał młotem kowalskim w silnik...mentalnie bardzo bolesne dla serca kierowcy.
Stan ten utrzymuje się czas jakiś może ok 1 min (aczkolwiek jak traci się całą moc na środku ulicy to każda sekunda dłuży się jak godzina) po czym wszystko wraca do normy i znowu wchodzi na obroty i można spokojnie jechać dalej.
Moje przypuszczenia, że czymś się zasyfił gaźnik, bo i na tyle moja wiedza mechaniczna sięga.
Inne sugestie, albo i lepiej pewne rady, chętnie przyjmę