Ciężki poniedziałek po Andrzej

[SAURO]

Nie obłęd tylko normalna zima. Jak zwykle zaskoczyła kierowców a przedewszystkim służby drogowe

[Abrams]

Nie obłęd tylko normalna zima. Jak zwykle zaskoczyła kierowców a przedewszystkim służby drogowe

Nie skąd w tym roku ja zaskoczyłem zimę i w październiku założyłem zimówki \
Agusinek jest jeszcze lepszy bo od poprzedniej zimy jeździ na zimówkach

[Andrew]

Agusinek jest jeszcze lepszy bo od poprzedniej zimy jeździ na zimówkach

Ciesz się Abrams. Twoja żona jest zawsze gotowa.

[Abrams]

Agusinek jest jeszcze lepszy bo od poprzedniej zimy jeździ na zimówkach

Ciesz się Abrams. Twoja żona jest zawsze gotowa.

Jej nigdy zima nie zaskoczy

[Luzak]

Ja wczoraj z Wawy do Sieradza jechałem 7 godzin (200 km) a wracałem 9.
M A S A K R A.

[Piotr_Classic]

A ja do domu ze Służewca na Żoliborz 3h15min........
Dobrze że miałem dwa audiobooki

[SAURO]

Jak zwykle drogowcy zaskoczeni że przyszła zima

[Zbiherek]

A ja popierdalam z wolnej stopy

[Kika]

Andrew napisał/a:
Abrams napisał/a:
Agusinek jest jeszcze lepszy bo od poprzedniej zimy jeździ na zimówkach


Ciesz się Abrams. Twoja żona jest zawsze gotowa.


Jej nigdy zima nie zaskoczy


______

Ja też jestem gotowa od tamtej zimy. Dzięki mojej zapobiegliwwości mąż nie chodzi na nogach do pracy.

[Abrams]

Andrew napisał/a:
Abrams napisał/a:
Agusinek jest jeszcze lepszy bo od poprzedniej zimy jeździ na zimówkach


Ciesz się Abrams. Twoja żona jest zawsze gotowa.


Jej nigdy zima nie zaskoczy


______

Ja też jestem gotowa od tamtej zimy. Dzięki mojej zapobiegliwwości mąż nie chodzi na nogach do pracy.

[Andrew]

Tzn Kika i Agusinek są permanentnie gotowe. Do zimy. A ja do lata. Własnie odstawiłem auto do garażu. Wyjadę w kwietniu.

[Dzidzia]

a ja po zaliczonym rowie jeżdżę autobusami i tramwajami... koszmar ... dzisiaj zamarzałam przez 2 godziny próbując dotrzeć do pracy brrrr...

[Piotr_Classic]

a ja po zaliczonym rowie jeżdżę autobusami i tramwajami... koszmar ... dzisiaj zamarzałam przez 2 godziny próbując dotrzeć do pracy brrrr...

współczuję Ci tego przykrego doświadczenia ale najważniejsze jest to że Tobie nic się nie stało