


Wciskanie uszczelniaczy olejowych i przeciwpyłowych oczywiście bez partyzantki typu śrubokręt... uszczelniacze akcesoryjne All Balls, tu nie będę walczył z oryginałami, prawidłowo zamontowane wytrzymają długie lata. Stopery na lagach ustawione na wymiar 252mm (fabrycznie 252,3 +-0.3mm), mierzone od górnej krawędzi lagi do góry stopera. Przed założeniem uszczelniacza na lagę, górną jej krawędź zabezpieczam folią, smaruję olejem i dopiero nakładam uszczelniacz. Wciskanie uszczelniacza bez zabezpieczenia ostrej krawędzi, może doprowadzić do jego uszkodzenia i cała robota pójdzie w piz.u


Mając koło pod ręką, aż się prosi o weryfikacje łożysk i uszczelniaczy. Jak widać gumy już dawno zdechły, przy okazji wymiana łożysk. Najpierw wyciągam pierścień osadczy, grzeję aluminium wokół łożysk opalarką, żeby fizyka pomogła, potem kilkukrotne uderzenie w łożysko, aż tuleja dystansowa wewnątrz zluzuje się, wtedy można ja opuścić i mam wewnętrzne bieżnie odkryte. Wyciąganie łożysk ściągaczem wewnętrznym, ale bez tego solidny pręt czy długa przedłużka do klucza nasadowego 1/2 cala, sensowny młotek i też do zrobienia.

Wbijanie nowych łożysk tradycyjnie, czyli szlifuję zewnętrzna bieżnię starego tak, żeby swobodnie wchodziło w gniazdo łożyska, nowe łożysko delikatnie ustawiam i dobijam szlifowanym, bez niebezpieczeństwa zniszczenia nowego.

Przy okazji wymiana opon i wyważanie. Przednie wyważył wulkanizator tylne musiałem sam, bo mu nie wchodziło w maszynę... U mnie też ciasno, musiałem na maxa rozstawić rolki i odciąć po 15mm z każdego stożka centrującego. Weszło na styk, wyważone bez problemów, w trasie zero wibracji, czyli jak zwykle miodzio

