Od kilku dni mam problem z odpaleniem VN900 Classic z 2008roku. Nie ma znaczenia czy jest zimny czy ciepły. Problemem jest uruchomienie pompki paliwa, która po przekręceniu kluczyka raz zadziała raz nie. Nie jest to straszny problem ale na jakieś 10 razy z 1-2 nie włącza się. Dziwnie się czuje kiedy w środku miasta przed odpaleniem przykładam ucho do baku i słucham czy włączyła się czy nie
. Jak się włączy to nie ma problemu... chodzi na wolnych obrotach .. przyspiesza normalnie itd. Znajomy mechanik samochodowy podpowiedział, że winny może być przekaźnik... podobno wystarczy przetrzeć drobnym papierem ściernym i pomaga...lub nie i wtedy do wymiany . Rozebrałem lewą i prawą stronę i znalazłem przekaźnik... a raczej cały komputer z wbudowanym przekaźnikiem. Po sprawdzeniu miernikiem wychodzi na to, że prąd za każdym razem jest podawany na przekaźnik ale nie zawsze jest on uruchamiany i nie puszcza prądu dalej więc na 90% wina leży w tym wbudowanym przekaźniku. Z tych 3 kostek z komputera jest on podłączony do tej największej - 10 pinowej. Rozebrałem obudowę(4 wkrety)i tak sprawdziłem prąd. Płytka jest przykręcona na 1 wkręt... odkręciłem ją jednak płytka ani drgnie i nie mogę dobrać się do przekaźnika, który jest po drugiej stronie płytki ale to wszystko siedzi w obudowie. Jak mam się dobrać do tego przekaźnika i go wyczyścić? Może to część nierozbieralna? Drugi komp używany to koszt 150zł a tu wystarczy papier ścierny:)
Dziś był u mnie znajomy, który ma serwis komputerowy. Popatrzył na płytkę ... niby luty wyglądały dobrze... zero osadu utleniania czy pęknięć jednak zabrał do siebie. Taką specjalną lutownicą do układów scalonych zebrał stara cynę i polutował wszystko od początku nową cyną. Zabieg banalnie prosty jak ma się odpowiedni sprzęt i jakieś 10 min czasu. Powiedział, że jeśli to nie przyniesie efektu, a nie można rozebrać skrzynki, to wsadzi ją do czyszczenia ultradźwiękami. Przeprowadziłem jakieś 50 uruchomień zapłonu i ani razu pompka nie zawiodła (a raczej przekaźnik), później zrobiłem jakieś 30 km i ponownie jakieś 30 prób kluczykiem i ponownie wszystko ok. Na dzień dzisiejszy wygląda, że problem znikł a mnie to praktycznie nie będzie kosztowało ponieważ znajomy za taką pierdłę nie chce pieniędzy... postawię mu piwo to na pewno będzie zadowolony