Post
autor: Quastl » czw kwie 28, 2011
Widze ze temat juz nieco starszy, lecz nie wytlumaczony. A wszystko wcale nie az takie skomplikowane, tylko po drodze skreciliscie na niewlasciwym skrzyzowaniu.
Wstepnie trzeba powiedziec, ze wypowiedzi niektorych uzytkownikow na temat klubow - a szczegolnie jednego klubu -, kongresu klubow motocyklowych, czy tez ludzi zrzeszonych w klubach MC sa obrazliwe i zupelnie nie na miejscu. Wiem ze pewne osoby dokonaly tego z powodu braku wiedzy i doswiadczenia w swiecie klubow motocyklowych. Nie zmienia to jednak faktu, ze moglbym to ujac za celowe obrazanie mnie, moich braci lub tez mojego klubu. Za to bardzo duzo szybciej i mocniej dostaje sie po lbie, niz za noszenie naszywek. Nie dlatego, bo ktos chce udawac twardziela, lecz dlatego, bo my nie dajemy obrazic naszych braci, naszych barw, naszych zon, naszych dzieci itd. W zwiazku z tym proponuje administratorom tego forum usunac obrazliwe wpisy z forum i zostawic tylko co doprowadzi do wyjasnienia tematu. Zaznaczam, ze jest to calkiem mozliwe, ze osoby te nie sa czlonkami Vulcanerii, lecz Vulcaneria daje im mozliwosc dokonania tych wpisow i dlatego jest odpowiedzialna za teksty umieszczone na tej stronie.
Teraz, kiedy wyjasnilismy sprawe tych wpisow mozemy zajac sie tym, o co wlasciwie chodzi.
Moze najpierw poruszymy temat kongresu, bo zauwazylem, ze istnieja tu podstawowe nieporozumienia. Jak napisal ktos "Kongres nie rzadzi cala Polska". Wiec Kongres Klubow Motocyklowych nie jest po to zeby kims lub czyms rzadzic. Kongres istnieje dlatego, zeby scena motocyklowa w Polsce rozwijala sie pomyslnie i zorganizowanie. Oprocz tego jest to forum zrzeszonych motocyklistow, ktorzy sa zainteresowani budowaniem swiata motocyklowego w tym kraju. Kongres nie bedzie "bronil" niczyich barw lub "pilnowal" zeby nikt nie zalozyl sobie podobnych. To nie jest NATO! Kongres daje mozliwosc wstepnie zapobiedz takim przypadkom lub je wyjasnic. Na pytynie, czy "kluby kongresowe moga siedziec na imprezie z klubami nie zrzeszonymi w kongresie" jest tylko jedna odpowiedz. Oczywiscie ze moga!!! Jak inaczej jeszcze nie zrzeszone w kongresie kluby lub grupy motocyklowe trafialy by do kongresu i mialy mozliwosc zapoznac sie z tym, co potrafia stworzyc zorganizowani motocyklisci. Obojetnie czy w sprawie organizacji akcji jak MotoSerce, czy tez innych rzeczy.
Podobne kongresy odbywaja sie w wielu innych panstwach. Np. w Niemczech, w Austrii, na Wegrzech itd. od wielu lat. Moze tyle do Kogresu.
A teraz do tego "magicznego" tematu - naszywek.
Wprowadzanie idiotycznych tekstow jak "A jak kupie sobie czarno-zolty kobinezon to tez mi go zabiora?" i takich podobnych, jest albo czysta prowokacja, albo swiadczy o tym, ze czlowiek ktory pisze takie teksty jest o 100 metrow glupszy od polnej drogi. W drugim wypadku nie powinien siadac na motocykl, a w pierwszym obiecuje, ze strata kombinezonu moze okazac sie najmniejszym zmartwieniem. Wiec przyznamy chyba ze nie ma co dyskutowac na ten temat, nie prawda?
Teksty typu "to czy tamto jest postepowaniem karnym i powinno sie wniesc sprawe do sadu" swiadcza tez o czyms. Czlowiek ktory uwaza to za prawidlowe postepowanie nie powinien sie poruszac w srodowisku motocyklowym. Jesli chce pojezdzic sobie na motocyklu, to niech pakuje zone na plecaczka i jedzie sobie gdzies nad wode. Ale niech bron boze nie naszywa sobie jakis rzeczy na kurtki, kamizelki, koszulki czy cokolwiek i udaje twardziela bikera. Tego typu ludzi musze niestety rozczarowac. Kluby MC nie boja sie grozenia Policja, Sadem, Adwokatem itp. Maja wlasne prawa i zyja wedlug tych praw. To naprawde jest dobra porada: Nie oplaca sie wyprobowac!!!
Ale to nie oznacza, ze ktos przebywajacy w towarzystwie klubow (MC czy jakichkolwiek) jest w permanentnym zagrozeniu oberwania po ryju. Wrecz przeciwnie! Jesli potrafi sie zachowac, uszanowac to co zostalo stworzone przez wiele lat i jest "w porzadku", moze sie okazac ze z biegiem czasu znajdzie przyjazn, o ktorej do tej pory nie myslal ze istnieje - niezaleznie czy chce jezdzic w danym klubie, czy nie. Ale jest takie przyslowie:
If I'd to explain, you probably wouldn't understand - Gdybym musial ci to wytlumaczyc, to prawdopodobnie bys nie zrozumial.
Swiat motocyklowy, a szczegolnie wokol osob zrzeszonych w klubach, jest subkultura. Tutaj istnieja niepisane prawa i zasady. Jesli ktos nie wie, to niech sie zapyta. A jesli nie zrozumie, to niech sie zapyta jeszcze raz, Za to jeszcze nikt nie dostal w ryja - no chyba ze pytal sie w sposob taki, ze kpil z czegos.
I wlasnie ta subkultura i te niepisane prawa i zasady sa powodem np. tego, ze w niektorych wypadkach ktos traci np. naszywke z napisem "Poland".
Naszywki i naszywki to roznica. Obojetnie czy sa one naszyte na kamizelce, kurtce czy koszuli. Sa pewne obyczaje, jak kluby motocyklowe na swiecie oznaczaja swoich czlonkow. Miedzy innymi duza role graja w tym naszywki z napisem panstwa z ktorego pochodzi dany czlonek klubu. W przypadku Polski wlasnie naszywki z napisem "Poland". Jak byc moze ktos juz zaslyszal, przyjecie do takiego klubu moze trwac cale lata. Prawo do noszenia pewnych naszywek klubowych ma tylko ktos, kto jest juz pelnym czlonkiem klubu. A wiec osoby ktore przechodza okres probny sa oznaczane inaczej. Na przyklad moze to byc naszywka na piersi z napisem "Poland" lub "Lodz", albo tez naszywka na plecach z tym samym napisem. Jesli ktos, kto nie jest zrzeszony w klubie naszywa sobie taka naszywke na piers lub plecy, moze bardzo latwo zostac przez pomylke uwazany jako hangaround lub prospect polskiego klubu. Szczegolnie jesli znajduje sie on za granica. Takie naszywki maja pewny ksztalt. Wiec moze akurat w tym wypadku ta naszywka przypominala bardzo oznaczenie osoby w okresie probnym polskiego klubu. W takim razie reakcja kazdego czlonka klubu MC byla by taka sama. A mowiac na marginesie, kto wie, czy przez to "prucie" ktos nie uniknal porzadnego lania. Wystarcza ze jakis klub w danym kraju ma jakies porachunki z jakims polskim klubem. No i jesli jakis Free Biker goni tam sobie z naszywka "Poland" na piersi... trafiony, zatopiony!
No ale to nie sa jakies wymysly utworzone przez kogos w Polsce. To jest miedzynarodowy standard klubow motocyklowych na calym swiecie i to juz od ponad 50 lat! Tak jest wszedzie!!!
W Polsce scena motocyklowa zaczela sie (z wiadomych powodow) rozwijac dosc pozno w porownaniu do wielu krajow na zachodzie. Za to rozwija sie dosc szybko i mocno. Duzo rzeczy wydaje sie niezrozumiale i wrecz nielogiczne - za iles lat wiekszosc motocyklistow juz nie bedzie sie dziwila. Takie rzeczy sie po prostu "wynormalizuja". Na cale szczescie sa ludzie doswiadczeni i przez takie rzeczy jak np. kongres jest dobra szansa uniknac duzo bledow ktore z biegiem rozwoju zostale popelnione w innych krajach.
Temat jest bardzo rozlegly i nie da sie czegos takiego wytlumaczyc calkowicie na forum internetowym. To zaledwie podstawowe zasady panujace w swiecie motocyklowym, a nawet jeszcze nie wszystko.
Mimo tego mam nadzieje ze rozjasnilem troche sprawe tego "magicznego" tematu naszywek. Zainteresowanych glebiej zapraszam na jeden z naszych zlotow, bo akurat czesto przebywam u moich braci w polsce.
Na przyklad: Koszecin 29.04.-01.05. lub Skarzysko-Kamienna 29.5. - 31.5.
Quastl 1%er
President
Road Runners MC Nomads
PS: Sorry za brak polskich liter...