Mam 2 opcje do wyboru:
Opcja 1 - Garaż w podziemnym parkingu pod moim blokiem. Plusy=> takie, że raczej dodatnia temperatura - ogrzewany przez mieszkania ponad nim i trochę pewnie rury wszelakie tam biegnące ( circa 4C nawet przy dość dużych mrozach - sprawdzone na podstawie 2-letnich obserwacji

Opcja 2 - wywożę motór do rodziców. Plus taki, że garaż raczej suchy - stojący w szeregu innych garaży przy ulicy. Po drugie auto stoi sobie w ciepełku i nie muszę walczyć ze śniegiem i szronem na szybach. Minus => raczej zimno w tym garażu bo zero ogrzewania. Nie wiem jaki to ma wpływ na chrom, przewody hamulcowe, pas napędowy itp. sprawy. Dodatkowo trza będzie dojeżdżać, żeby motorek chociażby przestawić kapkę, co by nie stał całą zimę na jednym fragmencie opony, lub odpalić na chwilkę.
Co radzita???