Szukam pomocy fachowca VN 750 Wawa (długi post)
Szukam pomocy fachowca VN 750 Wawa (długi post)
Siemka wszystkim! Ledwo co się zdążyłem przedstawić i już prośba o pomoc ale cóż – jak pogoda za oknem a moto w garażu to się wyć chce… Z góry przepraszam za długi post ale myślę, że lepiej wszystko opisać od razu niż potem odpowiadać na pytania „ale co się dokładnie stało?”. Temat już był na forum: VN750 nie chce odpalać jak jest ciepły. Walczę z tym od roku i nie mogę sobie poradzić. Znaczy się – dojrzałem do tego żeby powalczyć osobiście bo na razie walczyli za mnie właściciele warsztatów. Po kolejnym rachunku na kilkaset PLN, który w niczym nie pomógł powiedziałem sobie – koniec. Krótka historia: moja wisienka miała kłopoty z odpalaniem na ciepło. Pierwsza reakcja - wizyta w poleconym przez znajomych warsztacie (Nowy Dwór Maz) i efekt: wymiana oleju, uszczelniaczy w lagach itp. Wszystko fajnie, ale na brak odpalania nie pomogło… Aha – oczywiście ”regulacja” cokolwiek by to miało znaczyć. Krok drugi – próbujemy innego warsztatu. Takiego większego (Trasa Toruńska w Warszawie). Pan przez telefon jak mu powiedziałem, że na ciepło nie chce odpalać to odpowiedział „niemożliwe”. Powinno mnie to zrazić, ale jakoś straciłem czujność i pojechałem. Pan ograniczył się do… włożenia metalowej kulki (!!!) do jakiegoś wężyka z prawej strony tłumacząc, że to powinno pomóc w zwiększeniu sprężania, czy coś takiego… Oczywiście znowu „regulacja” bo podobno poprzedni schrzanił. Efekty zerowe. Aha – ani jeden ani drugi mechanik nie był w stanie powiedzieć jaki jest powód takiej przypadłości!!! Kolejna wizyta to firmowy salon Kawasaki (z rozpaczy). Kolejna „regulacja” (bo poprzedni schrzanił) i tu pierwsza diagnoza: „jak jest ciepły to się blok rozszerza, zwiększają się luzy i spada sprężanie i ma trudności z zapaleniem”. Prawie się przewróciłem z wrażenia bo z fizyki jeszcze pamiętam, że w silniku spalinowym wraz ze wzrostem temperatury raczej luzy zanikają, zwiększa się tarcie i po to m.in. olej lejemy… Nawet nie chciało mi się dyskutować. Czwarty mechanik – amator od restaurowania starych samochodów (ale też właściciel Yamahy TDM) był chyba pierwszym, który coś pogrzebał przy elektryce, ale też nic nie pomógł. Zacząłem na logikę kombinować sam. Wyciągnąłem akumulator (kupiony nowy rok temu – Yuasa, zgodna z serwisówką) – spuchnięty i prawie bez wody. Według tego co wyczytałem w necie – pewnie przeładowywany i pewnie regler padł. Kupiłem nowy akumulator no i wizyta u elektryka. Efekt – rzeczywiście regulator padnięty. Pan wymienił, przy okazji jeszcze jakieś kostki uszkodzone też pozmianiał, ale na odpalanie niestety nie pomogło. No i jestem kropce… Mam garaż, trochę narzędzi i nie boję się pracy, problem w tym, że nie jestem mechanikiem i boję się, że sam więcej zepsuję niż naprawię. Potrzebuję pomocy kogoś, kto będzie wiedział co robić – co porozłączać i w jakiej kolejności i jak to potem złożyć, żeby działało. Znajdzie się ktoś w Wawie kto pomoże zdesperowanemu? Oferuję w zamian dozgonną wdzięczność, trunki ulubione a nawet gratyfikację finansową (i tak bym musiał kolejny warsztat zaliczać)…
- Abrams
- Posty: 6171
- Rejestracja: pn kwie 12, 2010
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: VN2000 Limited '05
- VROC: 29561
Proponuję ci przejrzeć forum Starszy miał identyczny problem. Rozwiązanie jest gdzieś na forum od Starszego jak na tacy...
Temat już pali na gorącym wystarczy wyszukiwarkę uruchomić...poniżej link
Już pali na gorącym
Temat już pali na gorącym wystarczy wyszukiwarkę uruchomić...poniżej link
Już pali na gorącym
Niestety jest to częsta i w pewnym sensie "naturalna" przypadłość naszych motocykli.
Jezeli wymieniłeś akumulator i regulator napięcia to dwa prawdopodobne problemy wyeliminowałeś. Trzeci możliwy powód to alternator. Obok korka wlewu oleju wychodza dwa pęczki kabli w jednym są 3 żółte przewody od uzwojenia altka. Idą one do kostki w regulatorze napięcia. Na zgaszonym moto wypnij kostkę i zmierz opór na każdej parze przewodów (1z2, 2z3, 1z3). Opór powinien być wszędzie w przedziale 0,34-0,52 Ohm (tyle podaje serwisówka). Jeżeli gdzieś jest mniejszy to masz zwarcie na obwodzie, jeżeli większy to prawdopodobnie przepalony obwód. Oba przypadki sa efektem tego że altek pływa w oleju i jak sie przegrzeje motor to się przysmaża altek. W obu przypadkach altek trzeba wymienić a do tego trzeba wyjąć silnik z ramy - ubaw po pachy jeżeli masz lekko skrzywione poczucie humoru
Ja wlasnie kończe składać motor po wyjęciu silnika (wymienialem rozrząd i altek) i jak dobrze pójdzie to w weekend będe odpalał sprzęta więc okarze się czy wszytko zrobiłem prawidlowo. Jak się okaże że jest ok to będe mógł służyć radą i pomocą.
czwarta przypadłość to rozrusznik o którym mowa w temacie Starszego który podlinkował Ci Abrams.
Jezeli wymieniłeś akumulator i regulator napięcia to dwa prawdopodobne problemy wyeliminowałeś. Trzeci możliwy powód to alternator. Obok korka wlewu oleju wychodza dwa pęczki kabli w jednym są 3 żółte przewody od uzwojenia altka. Idą one do kostki w regulatorze napięcia. Na zgaszonym moto wypnij kostkę i zmierz opór na każdej parze przewodów (1z2, 2z3, 1z3). Opór powinien być wszędzie w przedziale 0,34-0,52 Ohm (tyle podaje serwisówka). Jeżeli gdzieś jest mniejszy to masz zwarcie na obwodzie, jeżeli większy to prawdopodobnie przepalony obwód. Oba przypadki sa efektem tego że altek pływa w oleju i jak sie przegrzeje motor to się przysmaża altek. W obu przypadkach altek trzeba wymienić a do tego trzeba wyjąć silnik z ramy - ubaw po pachy jeżeli masz lekko skrzywione poczucie humoru
Ja wlasnie kończe składać motor po wyjęciu silnika (wymienialem rozrząd i altek) i jak dobrze pójdzie to w weekend będe odpalał sprzęta więc okarze się czy wszytko zrobiłem prawidlowo. Jak się okaże że jest ok to będe mógł służyć radą i pomocą.
czwarta przypadłość to rozrusznik o którym mowa w temacie Starszego który podlinkował Ci Abrams.
Mechanika - to takie większe klocki Lego
----------
III
----------
III
-
- Posty: 123
- Rejestracja: czw maja 06, 2010
- Miejscowość: Białystok
- Motocykl: Kawasaki VN 750
- VROC: 33614
Witaj.
Mialem podobna przypadlosc po zimie. nie dosc ze zalewany tylny cylinder to jak juz odpali to pozniej poblem z uruchomieniem przez co padal mi akumulator.
Wizyta w Salonie Kawasaki, diagnoza???....brudny gaznik.. czyszcenie regulacja, synchronizacja.
Ale odpala na zimnym ok, na cieplym ma problem, dusi sie i pzrerywa przy predkości od 80 do 110.
Kawasaki nic nie poradzilo ale opinia mechanika..wypalone gniazda zaworow, lewe powietrze gaznika.
A wiec postawilem 2 tygodnie temu motocykl do garazowego fascynaty i co..okazuje sie ze maszynka pali za dotknieciem, czy na zimnym czy to na cieplym silniku, a przyczyna, gazniki nigdy nie byly rozbierane i czyszczone ( a w salonie zaplacilem za nie tylko synchronizacje ale tez za regulacje).
Teraz ciesze sie moja Kawką.
Nigdy wiecej serwis Kawasaki, oszukuja jak moga.
Mialem podobna przypadlosc po zimie. nie dosc ze zalewany tylny cylinder to jak juz odpali to pozniej poblem z uruchomieniem przez co padal mi akumulator.
Wizyta w Salonie Kawasaki, diagnoza???....brudny gaznik.. czyszcenie regulacja, synchronizacja.
Ale odpala na zimnym ok, na cieplym ma problem, dusi sie i pzrerywa przy predkości od 80 do 110.
Kawasaki nic nie poradzilo ale opinia mechanika..wypalone gniazda zaworow, lewe powietrze gaznika.
A wiec postawilem 2 tygodnie temu motocykl do garazowego fascynaty i co..okazuje sie ze maszynka pali za dotknieciem, czy na zimnym czy to na cieplym silniku, a przyczyna, gazniki nigdy nie byly rozbierane i czyszczone ( a w salonie zaplacilem za nie tylko synchronizacje ale tez za regulacje).
Teraz ciesze sie moja Kawką.
Nigdy wiecej serwis Kawasaki, oszukuja jak moga.
mlody1972
Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Pomierzę opór na przewodach, chociaż elektryk który wymieniał regulator twierdził, że reszta jest ok i ponoć wszystko mierzył. Miejmy nadzieję, że to nie altek, obawiam się, że nie obędzie się bez wyciągania rozrusznika i gaźników też bo na domiar złego zaczął pracować na jednym cylindrze a drugi się włącza krztusząc się przy 4000 obr... Masakra...
-
- Posty: 182
- Rejestracja: ndz maja 02, 2010
- Miejscowość: Biskupiec
- Motocykl: VN 750 '97
- VROC: 32179
wszystko po trochu
Pewnie bedziesz musial po swojemu zrobic wszystko po trochu. A na prace gaznikow pomaga ragulacja skladu mieszanki (sruby regulacyjne lubia byc jeszcze fabrycznie zaslepione) i synchronizacja gaznikow. W necie znajdziesz sposob na domowy vakuometr. Pozdrawiam.Amess pisze:Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Pomierzę opór na przewodach, chociaż elektryk który wymieniał regulator twierdził, że reszta jest ok i ponoć wszystko mierzył. Miejmy nadzieję, że to nie altek, obawiam się, że nie obędzie się bez wyciągania rozrusznika i gaźników też bo na domiar złego zaczął pracować na jednym cylindrze a drugi się włącza krztusząc się przy 4000 obr... Masakra...
..czy swiat wiele sie zmieni gdy z mlodych gniewnych powstana starzy wkurwieni?
- Długi Lech
- Posty: 1000
- Rejestracja: ndz lis 14, 2010
- Miejscowość: Białystok
- Motocykl: EN 500 C3
- VROC: 33639
A po co bawić się w domową prowizorkę skoro zegary wakuometrów można kupić na allegro za ok 30zł szuka (a potrzeba całe 2)? Do tego dokupić metr wężyka, pociąc sobie na odpowiednie kawałki i połączyć.starusheck pisze:W necie znajdziesz sposob na domowy vakuometr.
Mechanika - to takie większe klocki Lego
----------
III
----------
III
- Tiszo
- Posty: 893
- Rejestracja: śr kwie 21, 2010
- Miejscowość: Stary Dybów
- Motocykl: VN 2000
- VROC: 32243
VN 750 są inne gaźniki a skład mieszanki reguluje się z boku na gaźnikuLech pisze:My Polacy lubimy "kręcić" Jakby ktoś chciał pokręcić a nie wiedział jak i gdzie.Abrams pisze:No właśnie są zaślepione żeby nimi nie kręcić...Teoretycznie ustawia się je raz na całe życie gaźnika, a w Polsce wiadomo kręci się wszystkim czym się da...
[url=http://images35.fotosik.pl/748/7402a55efc5b27d3m.jpg]Obrazek[/URL]
- Tiszo
- Posty: 893
- Rejestracja: śr kwie 21, 2010
- Miejscowość: Stary Dybów
- Motocykl: VN 2000
- VROC: 32243
Słuchaj powód może być bardzo błachy a może wiązać się z wymianą gaźników, podaje prawdopodobne przyczynyAmess pisze:Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Pomierzę opór na przewodach, chociaż elektryk który wymieniał regulator twierdził, że reszta jest ok i ponoć wszystko mierzył. Miejmy nadzieję, że to nie altek, obawiam się, że nie obędzie się bez wyciągania rozrusznika i gaźników też bo na domiar złego zaczął pracować na jednym cylindrze a drugi się włącza krztusząc się przy 4000 obr... Masakra...
1. świece jaką masz ciepłotę na swoich ?
2. pęknięta mębrana gaźnika
3. uszkodzona mębrana AIR
4. pęknięcie w gazniku lub na krócicu go łączącym
5. problem z głowicą, bardzo mało prawdopodobne
Trochę za mało napisałeś o samej przyczynie niepalenia motonga pomimo że post wielki.
Czy moto przerywa jak gaznik by nie dostawał paliwa, czy na ciepłym dobrze kręci a nie pali, jaki przebieg masz tej maszyny ?
Oczywiście może też być brudny gaznik bo regulacja i synchro w warsztacie to nie wszystko jeżeli ich nie rozbiorą i nie poczyszczą komór pływakowych, po drugie zabrudzenie ogólnie powoduje zalewanie gaznika lub brak dostawy paliwa i tu też może być winny kranik
Wróciłem z urlopu i biorę się za moto. Jeszcze raz dzięki za rady. Odnośnie śrub regulacyjnych i gaźnika: jeden z "fachowców" w mojej historii chyba zrobił mi niechcący dobrze... Pamiętam, że jeden z pierwszych mechaników (nie wiem czy nie obrażam mechaników) powiedział "panie, tu ktoś panu nieźle wcześniej namieszał. Śruby zalane jakimś silikonem, w ogóle się regulować nie dało, ile ja się namęczyłem żeby pokręcić..." no to już jedno wiem... Tiszo, odnośnie twoich pytań - mam teraz świece NGK DPR8EA-9. Według specyfikacji chyba powinny być 7EA-9? Odpowiedzi na pozostałe punkty nie znam, ale brzmią groźnie...
Dziś odpaliłem moto - odpalił chętnie po 3 tygodniach stania w garażu, ale... tylko na tylnym cylindrze... z prawej strony wydech zimny, jak się przystawi rękę to dmucha ale ewidentnie samo powietrze. Tylny cylinder i lewy wydech po chwili się rozgrzały. Paliwo do przedniego ewidentnie dochodzi bo jak trochę silnik popracował to z prawego wydechu zaczęła ciec benzyna. Jakby nie było tylko iskry. Zdjąłem fajki ze świec - jest iskra. Wykręciłem świece z przodu - czarne i zawalone paliwem. Wykręciłem dla porównania z tylnego gara - kurna też czarne, tylko suche... Ja tam się nie znam ale kiedyś słyszałem, że prawidłowo powinny być suche i brązowe... Wymienię dla pewności wszystkie. Tylko jakie kupić? Motong według numeru VIN jest amerykański z 1986 roku (JKAVNDA16GB504115). Według serwisówki standard to świece DP7EA-9 a opcja DP8EA-9, teraz mam jednak DPR a nie DP czyli tak jakby dla wersji europejskiej... Ma to jakiś wpływ?
Dziś odpaliłem moto - odpalił chętnie po 3 tygodniach stania w garażu, ale... tylko na tylnym cylindrze... z prawej strony wydech zimny, jak się przystawi rękę to dmucha ale ewidentnie samo powietrze. Tylny cylinder i lewy wydech po chwili się rozgrzały. Paliwo do przedniego ewidentnie dochodzi bo jak trochę silnik popracował to z prawego wydechu zaczęła ciec benzyna. Jakby nie było tylko iskry. Zdjąłem fajki ze świec - jest iskra. Wykręciłem świece z przodu - czarne i zawalone paliwem. Wykręciłem dla porównania z tylnego gara - kurna też czarne, tylko suche... Ja tam się nie znam ale kiedyś słyszałem, że prawidłowo powinny być suche i brązowe... Wymienię dla pewności wszystkie. Tylko jakie kupić? Motong według numeru VIN jest amerykański z 1986 roku (JKAVNDA16GB504115). Według serwisówki standard to świece DP7EA-9 a opcja DP8EA-9, teraz mam jednak DPR a nie DP czyli tak jakby dla wersji europejskiej... Ma to jakiś wpływ?
Wszędzie są świece DR7EA albo DPR7EA-9, nigdzie cholera nie mogę znaleźć DR7EA-9. Teoretycznie według nomenklatury stosowanej w świecach to "-9" na końcu oznacza odstęp pomiędzy elektrodami 0,9mm. Czy jak nie ma tego oznaczenia tylko jest samo DR7EA to będzie ok? W jednym ogłoszeniu wyczytałem przy tym symbolu "odstęp elektrod 0,7mm" - czyli niby za mały... W innych w ogóle nie podają... Są też świece DPR, gdzie to "P" oznacza wysunięty punkt zapłonu. Według katalogów np. na stronie NGK - zalecane do tego modelu, według serwisówki też, ale nie do modelu US... No rozpacz... Mam kupować DPR7EA-9 czy DR7EA bez żądnej końcówki?
- Piotr_Classic
- Posty: 2566
- Rejestracja: pn cze 21, 2010
- Miejscowość: Madryt
- Motocykl: HD Street Glide
- VROC: 32438
Ja by zaczął od ustawienia przerwy na świecach 0,8 - 0,9mm tak jak jest napisane w serwisówce......Amess pisze:Wszędzie są świece DR7EA albo DPR7EA-9, nigdzie cholera nie mogę znaleźć DR7EA-9. Teoretycznie według nomenklatury stosowanej w świecach to "-9" na końcu oznacza odstęp pomiędzy elektrodami 0,9mm. Czy jak nie ma tego oznaczenia tylko jest samo DR7EA to będzie ok? W jednym ogłoszeniu wyczytałem przy tym symbolu "odstęp elektrod 0,7mm" - czyli niby za mały... W innych w ogóle nie podają... Są też świece DPR, gdzie to "P" oznacza wysunięty punkt zapłonu. Według katalogów np. na stronie NGK - zalecane do tego modelu, według serwisówki też, ale nie do modelu US... No rozpacz... Mam kupować DPR7EA-9 czy DR7EA bez żądnej końcówki?
Następnie, prosty test. Wetknąć po kolei świecę w każdą fajkę i sprawdzić czy przechodzi iskra przy próbie zapłony (taka stara metoda)
Dzięki za wszelką pomoc dotychczasową! Swiece wymienione, moja Wisienka charknęła, prychnęła i zapaliła. Pochodziła trochę i zgasła a pod moto miałem piękną kałużę z... paliwa. Po krótkiej obserwacji okazało się, że pochodzi z prawego wydechu. Cieknie jak sitko. Wizja lokalna - przedni garnek absolutnie zalany... Dziś wieczorem z desperacji wyjąłem gaźniki (do tej pory nie do końca wiem jak mi się to udało). I tu mam zagwozdkę: ja się na tym już naprawdę absolutnie nie znam... Na czuja wiem, że pewnie powinno się je przeczyścić i przejrzeć bo pewnie coś jest uszkodzone - ale nie wiem jak się do tego zabrać. Pomóżcie i podrzućcie namiar na jakiś warsztat, który się specjalizuje w gaźnikach i mogę tam zawieźć moje...
PS. Przy okazji podczas rozbierania okazało się, że nie mam linki deceleratora (znaczy się jest pancerz...) a w jednym gaźniku zamiast 4 śrubek pokrywę trzymają tylko dwie... Boję się rozkręcać cokolwiek dalej bo się załamię zupełnie kolejnymi odkryciami...
No i czeka mnie jeszcze zapewne wielka przygoda przy montażu gaźników. Staram się o tym na razie nie myśleć...
PS. Przy okazji podczas rozbierania okazało się, że nie mam linki deceleratora (znaczy się jest pancerz...) a w jednym gaźniku zamiast 4 śrubek pokrywę trzymają tylko dwie... Boję się rozkręcać cokolwiek dalej bo się załamię zupełnie kolejnymi odkryciami...
No i czeka mnie jeszcze zapewne wielka przygoda przy montażu gaźników. Staram się o tym na razie nie myśleć...
Kto jest online
Jest 22 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 22 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości