Hardcore dowcip
- Andrzej
- Posty: 1955
- Rejestracja: pn kwie 05, 2010
- Miejscowość: Nadarzyn
- Motocykl: VN 900 Classic - "Pimpuś"
- VROC: 31877
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, moja żona dziwnie zachowuje się w trakcie orgazmu.
- Ależ Panie to całkiem naturalna rzecz. Kobiety drapią, jęczą, biją, a nawet gryzą w trakcie orgazmu.
- No właśnie! A moja tylko przełyka i patrzy na mnie z wyrzutem.
- Panie doktorze, moja żona dziwnie zachowuje się w trakcie orgazmu.
- Ależ Panie to całkiem naturalna rzecz. Kobiety drapią, jęczą, biją, a nawet gryzą w trakcie orgazmu.
- No właśnie! A moja tylko przełyka i patrzy na mnie z wyrzutem.
... i nie mylmy posiadacza motocykla z motocyklistą ...
- Ja-jo
- Posty: 1450
- Rejestracja: pt kwie 09, 2010
- Miejscowość: Warszawa
- Motocykl: VN750,GSF1200s
- VROC: 33339
Mówią, że kiedy spalono wielką Bibliotekę Aleksandryjską, ocalała tylko jedna książka.
Była to bardzo zwyczajna książka, nudna i nieciekawa, więc sprzedano ją za parę groszy biedakowi, który ledwie umiał czytać.
Jednakże książka ta, jakkolwiek na nudną i nieciekawą wyglądała, była prawdopodobnie najcenniejszą książką na świecie, gdyż na wewnętrznej stronie tylnej okładki nagryzmolono dużymi, okrągłymi literami parę zdań, które zawierały tajemnicę Kamienia Filozoficznego - małego kamyczka, który mógł wszystko czego dotknął, zamienić w czyste złoto.
Napis oznajmiał, że ten cenny kamyk leży, gdzieś na brzegu Morza Czarnego wśród tysięcy innych kamieni, które są identyczne jak ten, tyle tylko, że podczas gdy pozostałe kamienie są zimne w dotyku, ten jeden jest ciepły, jak gdyby był żywy.
Mężczyzna uradował się swoim szczęściem. Sprzedał wszystko, co miał, pożyczył dużą sumę pieniędzy, która wystarczyłaby mu na rok i wyruszył nad Morze Czarne, gdzie rozbił namiot i rozpoczął mozolne poszukiwania Kamienia Filozoficznego.
Zabrał się do tego w następujący sposób: podnosił kamyk; jeżeli był zimny w dotyku, nie rzucał go z powrotem na brzeg, ponieważ gdyby tak zrobił, mógłby podnosić i dotykać ten sam kamień wiele razy; nie, wrzucał je do morza.
Tak każdego dnia, godzinami cierpliwie nie ustawał w swoim wysiłku: podnosił kamień, jeżeli był zimny, wrzucał go do morza; podnosił inny ... i tak dalej, bez końca.
Spędził na tym zadaniu tydzień, miesiąc, dziesięć miesięcy, cały rok.
Potem pożyczył jeszcze trochę pieniędzy i dalej usilnie szukał jeszcze przez dwa lata.
Ciągle to samo: podnosił kamień, dotykał go ... był zimny, wrzucał go do morza.
Godzina po godzinie, dzień po dniu, tydzień po tygodniu ... nadal bez skutku.
Pewnego wieczoru podniósł kamyk i był on ciepły w dotyku - i siłą zwykłego przyzwyczajenia, wrzucił go do Morza Czarnego.
Była to bardzo zwyczajna książka, nudna i nieciekawa, więc sprzedano ją za parę groszy biedakowi, który ledwie umiał czytać.
Jednakże książka ta, jakkolwiek na nudną i nieciekawą wyglądała, była prawdopodobnie najcenniejszą książką na świecie, gdyż na wewnętrznej stronie tylnej okładki nagryzmolono dużymi, okrągłymi literami parę zdań, które zawierały tajemnicę Kamienia Filozoficznego - małego kamyczka, który mógł wszystko czego dotknął, zamienić w czyste złoto.
Napis oznajmiał, że ten cenny kamyk leży, gdzieś na brzegu Morza Czarnego wśród tysięcy innych kamieni, które są identyczne jak ten, tyle tylko, że podczas gdy pozostałe kamienie są zimne w dotyku, ten jeden jest ciepły, jak gdyby był żywy.
Mężczyzna uradował się swoim szczęściem. Sprzedał wszystko, co miał, pożyczył dużą sumę pieniędzy, która wystarczyłaby mu na rok i wyruszył nad Morze Czarne, gdzie rozbił namiot i rozpoczął mozolne poszukiwania Kamienia Filozoficznego.
Zabrał się do tego w następujący sposób: podnosił kamyk; jeżeli był zimny w dotyku, nie rzucał go z powrotem na brzeg, ponieważ gdyby tak zrobił, mógłby podnosić i dotykać ten sam kamień wiele razy; nie, wrzucał je do morza.
Tak każdego dnia, godzinami cierpliwie nie ustawał w swoim wysiłku: podnosił kamień, jeżeli był zimny, wrzucał go do morza; podnosił inny ... i tak dalej, bez końca.
Spędził na tym zadaniu tydzień, miesiąc, dziesięć miesięcy, cały rok.
Potem pożyczył jeszcze trochę pieniędzy i dalej usilnie szukał jeszcze przez dwa lata.
Ciągle to samo: podnosił kamień, dotykał go ... był zimny, wrzucał go do morza.
Godzina po godzinie, dzień po dniu, tydzień po tygodniu ... nadal bez skutku.
Pewnego wieczoru podniósł kamyk i był on ciepły w dotyku - i siłą zwykłego przyzwyczajenia, wrzucił go do Morza Czarnego.
- fitter
- Posty: 3035
- Rejestracja: pn lut 14, 2011
- Miejscowość: Szczecin
- Motocykl: VN900LT '10
- VROC: 33352
A kumpel o was wiedział, czy do dziś żyje w nieświadomości?Garciu pisze:To prawie tak, jak żona mojego kumpla przed laty
Życie nie powinno być podróżą do grobu, której celem jest dowiezienie atrakcyjnych i dobrze zachowanych zwłok. Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć narąbany w trzy dupy, krzycząc: "ALE TO BYŁA JAZDA!"
- MaciekSz
- Posty: 3700
- Rejestracja: ndz maja 09, 2010
- Miejscowość: Pruszków
- Motocykl: BMW K1200LT
- VROC: 32197
No sam się podłożyłeś Garciu i miękkie pokazałeś. To teraz nie miej pretensji, że się cieszymyGarciu pisze:Lecho pisze:fitter pisze:A kumpel o was wiedział, czy do dziś żyje w nieświadomości?Garciu pisze:To prawie tak, jak żona mojego kumpla przed laty
Dobre Fitter
MaciekSz
Jest: K1200LT
Był VN 1700 Nomad B&W, Vulcan S, VN 2000 Rogue, VN1600 Nomad, VN900 Custom Ebony LE,
Er6N, R1150RT
VROC #32197
Jest: K1200LT
Był VN 1700 Nomad B&W, Vulcan S, VN 2000 Rogue, VN1600 Nomad, VN900 Custom Ebony LE,
Er6N, R1150RT
VROC #32197
- fitter
- Posty: 3035
- Rejestracja: pn lut 14, 2011
- Miejscowość: Szczecin
- Motocykl: VN900LT '10
- VROC: 33352
Wszak tytuł wątku to "Hardcore dowcip" - więc przyjmuj to w odpowiedni sposóbGarciu pisze:Fitter,nie przeginaj,czytaj ze zrozumieniem
A jeśli Cię uraziłem - to przepraszam
Życie nie powinno być podróżą do grobu, której celem jest dowiezienie atrakcyjnych i dobrze zachowanych zwłok. Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć narąbany w trzy dupy, krzycząc: "ALE TO BYŁA JAZDA!"
Orientuj się po niebie - poradnik.
- Jeśli niebo jest ciemne i zachmurzone - znaczy, że niedługo będzie ranek.
- Jeśli niebo obłożone jest asfaltem - znaczy, że jest ono z drugiej strony głowy.
- Jeśli niebo jest białe - prawdopodobnie jesteś już w domu.
- Jeśli niebo obłożone jest kafelkami - jesteś w izbie wytrzeźwień.
- Jeśli niebo jest drewniane i możesz do niego sięgnąć ręką - ooo, to bardzo zła wróżba...
***************************************************************************
Wchodzi do baru facet z siedzącym na ramieniu małym człowieczkiem
(tak ze 40cm), i zamawia:
- Proszę setkę czystej, a dla kolegi pięćdziesiątkę.
Barman polewa i pyta:
- Skąd pan wytrzasnął takiego cudaka?
Klient na to:
- Zrób pan kolejkę, to panu powiem.
Barman szybko napełnił następną kolejkę.
- To było na safari...idziemy z kolegą przez dżunglę, wychodzimy na
polanę na której wokół ogniska siedzi pełno murzynów z dzidami, a na
środku taki jeden z wielkim pióropuszem na głowię tańczył jakieś
wygibasy.
W tym momencie przerywa opowieść i zwraca się do człowieczka na
ramieniu:
- I jak Ty mu wtedy Heniu powiedziałeś...że jest ch*j, nie czarownik?
***************************************************************************
Jaki jest szczyt absurdu?
-Biegunka...bo i często i rzadko...
**************************************************************************
Jasiu rano w sypialni rodziców usłyszał dziwne odgłosy. Zajrzał przez dziurkę od klucza, a tam pozycja za pozycją - I oni mi mówią żebym nie dłubał palcem w nosie.
***************************************************************************
Przychodzi baba do lekarza...
- Panie doktorze, po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną co niedobrego.
- Cóż takiego?
- Wyrastają mi włosy na ciele.
- No to nie ma się pani czym martwić, po zakończeniu kuracji te włosy powypadają.
- Ach, to kamień spadł mi z serca.
- A tak właściwie to gdzie pani te włosy wyrastają?
- Na jądrach, panie doktorze.
***************************************************************************
Pewien młody proboszcz podczas spotkania z biskupem poprosił o radę, jak prawić kazanie, aby nie było nudne. Doświadczony duchowny rzekł:
- Zacznij tak: "Zakochałem się...", zrób krótką przerwę i kontynuuj: "...w mężatce...", poczekaj, aż ludzie poszemrają i dodaj: "z dzieckiem". I znowu po chwili dokończ: "... na imię jej Maryja." Tym przyciągniesz ich uwagę.
Proboszcz wrócił i w niedzielę na mszy zastosował się do rady:
- Biskup się zakochał!...
- ...w mężatce...
- ...z dzieckiem...
- Mówił, jak ma na imię, ale zapomniałem.
**************************************************************************
Ojciec pyta się córki:
- Kiedy wreszcie znajdziesz sobie męża?
- Nie potrzebny mi mąż. Mam wibrator.
Pewnego dnia córka wróciwszy z pracy, widzi na stole skaczący wibrator i z oburzeniem pyta się ojca:
- Tato co Ty u licha robisz?
- Piję z zięciem!!
***************************************************************************
Przychodzi syn do ojca z pytaniem
Tato? czym się różni ci***a przed i po stosunku?
Synu przed stosunkiem to jak....kwiat róży, niewinny, świeży, pachnący, delikatne kropli rosy na listkach..
Dobra Dobra Tato już wiem o co chodzi, a po??
Hmm wiesz jak wygląda buldog jak opierd**i słoik majonezu ?
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani! Pani nigdy nie oberwała rzepą po jajach.
***************************************************************************
Rozmawia Hitler z Hansem:
- Mam pomysł....zabijemy 50 Żydów i dentystę.
- Dlaczego dentystę?
- Ha! Wiedziałem, że o Żydów nikt nie zapyta.
<b>[Dodano: 08 listopad 2012 - 13:11]</b>
Pewien facet uciekając z więzienia schował się w domu swojej przyjaciółki. Zaczął się już przebierać (zdjął więzienne ciuchy), kiedy rozległo się walenie do drzwi. Facet, podejrzewając, że to policja wlazł na jedną z krokwi pod sufitem (tak nieszczęśliwie, że zwisały mu z niej jajka).
Gliniarze szukali go dobrą godzinę, ale nic nie znaleźli. Jeden z nich
zauważył jaja faceta i spytał gospodyni:
- Co to???
- Chińskie dzwonki - odpowiada gospodyni.
- Nigdy nie słyszałem jak one brzmią - mówi gliniarz - i huknął w nie pałą. Ponieważ nic nie usłyszał huknął ponownie, mocniej, o wiele mocniej. W tym momencie facet nie wytrzymał. Zszedł z krokwi i rzekł:
- Bim bam bom ty sku*wysynu !
***************************************************************************
Mąż do żony:
- Powiedz mi kochanie, czy kiedykolwiek mnie zdradziłaś?
- Proszę, nie pytaj
mnie o takie rzeczy.
- Ale nalegam, powiedz mi proszę.
- No dobrze, zdradziłam cię trzy razy.
- Trzy razy? jak to się stało?
- Mężu, czy pamiętasz jak 15 lat
temu chciałeś rozkręcić swój własny biznes i żaden bank nie chciał udzielić ci kredytu? A pamiętasz jak sam prezes banku przyszedł do nas do domu pod
twoja nieobecność i zatwierdził kredyt bez żadnych dodatkowych pytań?
- Och, kochanie, zrobiłaś to dla mnie. Szanuje cię jeszcze bardziej za to, co
zrobiłaś. Ale kiedy był ten drugi raz?
- Pamiętasz dziesięć lat temu sytuację, kiedy miałeś ten straszliwy atak serca i żaden z lekarzy nie
chciał się podjąć tej ryzykownej i skomplikowanej operacji? I wtedy ten
jeden doktor zgodził się ciebie operować i dzięki temu do dzisiaj jesteś w
tak dobrej kondycji.
- Moja najdroższa, nie mogę wprost w to uwierzyć, że zrobiłaś to dla mnie. Jestem Ci wdzięczny. Ale powiedz mi jak to było tym
trzecim razem?
- Czy pamiętasz tę sytuację, kiedy kilka lat temu chciałeś
zostać prezesem klubu golfowego i brakowało Ci 53 głosów?...
Siedzi sobie gostek na rybkach i spokojnie wpatruje się w spławik.
Aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym ....
I tak ze trzy razy.
Gościu nie wytrzymał, wziął kamienia, wziął zamach i sruuuuuuuuu ...... trafił narciarza.
Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie.
Po 5 minutach nie wytrzymał , rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionego przez siebie "sportowca".
Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje : usta-usta ,itp.
Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki i z dużym zaciekawieniem pytają się wędkarza co on takiego robi.
- No jak to co ? Reanimacja i wszystko co jest z tym związane.
Na co motowodniacy:
- Niby jest OK. Ale nasz miał narty a ten ma łyżwy...
**************************************************************************
Pewien facet miał córkę jedynaczkę. Mimo, że dochodziła 30 lat była panną.
Pewnego razu poznała gościa, chodzili ze sobą.
Ojciec poprosił narzeczonego na rozmowę i mówi:
- Niech się Pan ożeni z moją córką. To porządna dziewczyna, wykształcona,
inteligentna, świetna gospodyni, ciasna z dziurkę jak 50 groszy. Jak się
Pan z nią ożeni, to ja w prezencie kupię wam willę z ogródkiem i mercedesa.
Gość się ożenił, dostał willę z ogródkiem i mercedesa.
- Następnego dnia, po weselu biegnie do teścia i krzyczy:
- Teściu! Mówiłeś, że ona jest ciasna jak 50 groszy, a ona jest jak pięć
złotych!
Teść na to:
- Słuchaj zięciu! Dostałeś willę z ogródkiem?
- Dostałem.
- Dostałeś mercedesa?
- Dostałem.
- No to co jest kur.a?! Będziesz się sprzeczał o 4 złote i 50 groszy?!
Siedzi pijany w barze i gapi się na kręcący się wentylator. W pewnym momencie mija go kelner, a ten łapie go za spodnie i pociąga do siebie. Zdziwiony kelner patrzy na pijaka, a ten pokazuje palcem wentylator i mówi:
- Ty widzisz jak ten czas zapier***la?
***************************************************************************
W środku mroźnej zimy pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła za ciepłem i postanowiła pojechać na Florydę i zamieszkać w tym hotelu, w którym spędziła noc poślubną 25 lat wcześniej. Maz miał więcej urlopu, wiec pojechał pierwszy.
Po zameldowaniu się odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać e-mail do zony. Niestety pomylił się w adresie o jedną literkę. E-Mail znalazł się tym sposobem w Houston u wdowy po pastorze, która właśnie wróciła do domu po pogrzebie męża i sprawdzała w poczcie elektronicznej czy są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Syn znalazł ją nieprzytomną na podłodze przed komputerem, a na jego ekranie przeczytał:
"Kochana żono! Jestem na miejscu. Wiem, że bardzo Cię zaskoczy wiadomość ode mnie. Teraz tu mają komputery i od wczoraj można już wysyłać e-maile do najbliższych. Wszystko przygotowane na Twoje przybycie jutro! Mam nadzieje, że Twoja podróż będzie równie bezproblemowa jak moja.
PS. Tu na dole jest naprawdę gorąco..."
<b>[Dodano: 09 listopad 2012 - 12:24]</b>
Gdybyś krzyczał przez 8 lat, 7 miesięcy i 6 dni wyprodukowałbyś wystarczająco energii do podgrzania 1 filiżanki kawy.
(Nie wydaje mi się to warte wysiłku.)
Gdybyś puszczał bąki bez przerwy przez 6 lat i 9 miesięcy wyprodukowałbyś wystarczająco gazu równego energii bomby atomowej.
(No to mi się wydaje bardziej warte wysiłku!)
Ludzkie serce wytwarza wystarczające ciśnienie aby wystrzelić krew na odległość 20 metrów .
(O ludzie!)
Orgazm świni trwa 30 minut.
(W przyszłym życiu chce być świnią !)
Karaluch zanim umrze może żyć jeszcze przez 9 dni po odcięciu mu głowy
(Ciągle jeszcze myślę o tej świni.)
Uderzając głową w ścianę zużywasz 150 kcal na godzinę.
(Nie próbuj w domu. Spróbuj w pracy)
Pchla może skoczyć na odległość 350 długości własnego ciała. To tak jakby człowiek skoczył na odleglość boiska.
(30 minut... szczęściara z tej świni! Wyobrażasz to sobie?)
Sum ma ponad 27,000 kubeczków smakowych.
(Co może być tak smacznego na dnie stawu?)
Niektóre lwy kopulują 50 razy dziennie.
(Nadal chce być świnią w przyszłym życiu... stawiam jakość nad ilość)
Motyle smakują jedzenie stopami.
(Coś co zawsze chciałem wiedzieć)
Najsilniejszym mięśniem jest...język.
(Hmmmmmm......)
Osoby praworęczne żyją przeciętnie 9 lat dłużej niż osoby leworęczne.
(Jeżeli jesteś oburęczny powinieneś wykalkulować średnią?)
Słonie są jedynymi zwierzętami, które nie potrafią skakać.
(OK, to w zasadzie jest fajne)
Koci mocz świeci w podczerwieni.
(Zastanawiam się komu zapłacono, żeby to zbadał?)
Strusie oko jest większe niż strusi mózg.
(Znam takich ludzi)
Rozgwiazdy nie mają mózgu.
(Takich ludzi tez znam)
Niedźwiedzie polarne są leworęczne.
(Jak zmienią rękę to będą żyły dłużej)
Ludzie i delfiny są jedynymi stworzeniami, które uprawiają sex dla przyjemności.
(A co z tą świnią ?)
***************************************************************************
Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "okutana" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:
- Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca-generała:
-Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę? Ibrachim!!! - zawołał Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.
-Ibrachim - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyruchasz. Sierżant zasalutował, złapał chłopca za fraki i pociągnął go do dżipa. Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta. Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował:
- Ibrachim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyruchasz.
Nic, zero reakcji.
- Ibrachim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie ruchaj mnie, co?
Dalej nic.
- Ibrachim, dam 1000 dol.....
W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić. Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszce chłopak usłyszał generała:
- Ibrachim, natychmiast wracaj.
Ibrachim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych arabów:
- Ibrachim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz.
Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka:
- Ibrachim, ale pamiętasz? Mnie wyruchać...
***************************************************************************
Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków.
Siedzą, dobrze się bawią, i nagle ona zaczyna mówić o nowym drinku. Im więcej o nim mówi, tym bardziej się podnieca i w końcu namawia chłopaka, aby zamówił sobie takiego drinka. Chłopak się zgadza.
Barman podaje drinka i umieszcza na stole następujące składniki: solniczkę, kieliszek śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki. Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu tłumaczy:
- Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język, po drugie wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystko sokiem z limonki.
Brzmi niezbyt apetycznie, ale on pragnie pokazać, że jest prawdziwym mężczyzną:
Sypie sól na język - słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki, aromatyczny, bardzo przyjemny... W porzo...! W końcu bierze kieliszek z limonką...
W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys się zważa, w trzeciej słono-zważono-gorzki smak daje mu w przełyk. To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka z trudem.
Kiedy udaje mu się opanować, obraca się do dziewczyny.
- Jak się ten cholerny drink nazywa ?
- "Zemsta za loda" ......."
Wchodzi do marynarskiej knajpy 90-letnia babcia z papugą na ramieniu i mówi:
- Kto zgadnie co to za zwierzę... - i wskazuje na papugę- ... będzie mógł kochać się ze mną całą noc.
Cisza... Nagle z końca sali odzywa się zapijaczony głos:
- Aligator.
Na to babcia:
- Skłonna jestem uznać :afro: .
***************************************************************************
Małego Abramka wywalili ze szkoły - żydowskiej oczywiście - za
brak postępów w nauce, chuligaństwo i nieposłuszeństwo.
Przenieśli do go innej szkoły -
też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych
powodów. Do kolejnej - to samo. Po jakimś czasie w mieście nie zostało
ani jednej żydowskiej szkoły, w której by już Abramka nie znali, został
więc umieszczony w katolickiej.
Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia mu, jakim
wspaniałym chłopcem jest Abramek - grzecznym, bystrym i w ogóle
najlepszym uczniem w szkole.
Tata po powrocie do domu pyta zbaraniały Abramka:
- Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem,
nie chuliganisz, no wzór cnót. CO ONI Z TOBĄ ZROBILI?
- Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym ubraniu zaprowadził
mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś inny pan przybity do krzyża i
powiedział:
- "Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem".
I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki.
***************************************************************************
Trudny temat. Edukacja seksualna dzieci. Końcówka rozmowy córki z matką:
Dziewczynka: - I to nasionko w brzuszku mamusi łączy się z jajeczkiem i z tego powstaje później dzidziuś?
Mamusia: - Tak kochanie.
D: - A jak to nasionko dostaje się do brzuszka? Czy mamusia je połyka?
M: - No, czasem. Jak chcę nową sukienkę... B-)
***************************************************************************
Miałem już dzisiaj nic nie pisać ale się wk***iłem jak nigdy!
Muszę odreagować.
Sorry za błędy i ogólny chaos, ale mam to w du***. Niech to ch*j!
Je**ny dr Oetker! No co mnie k***a podkusiło, żeby kupić budyń z tej je***ej firmy? Siedziałem sobie w domu,czytałem to i tamto, aż mnie nagle złapała ochota na budyń. A z pięć lat już tego gówna nie jadłem. No i się wziąłem ubrałem, pobiegłem do sklepu.
-Poproszę budyń.
-Proszę. Dziękuję. Szybki powrót do domu. Na opakowaniu napisane, że gotować mleko, potem wsypać, bla, bla, bla. Zrobiłem jak kazali. I co? I wyszło mi kakao! Rzadkie jak sraczka. Tego się nie da jeść!
Jak te pieprzone chamy mogą nazywać to coś budyniem i jeszcze chwalić się nową recepturą? Mam tego dość. Dość je***ej demokracji, kapitalizmu i całego tego ścierwa, które weszło do nas po '89.
Chce takich budyniów jak za komuny! W brzydkich opakowaniach, ale gęstych z takimi wkur***jącymi grudkami! I kisieli też chcę! Niedawno na własne oczy widziałem jak moja znajoma PIŁA kisiel! Jak k***a można pić kisiel? Czy nasze dzieci już nie będą pamiętały, że to należy wyjadać łyżeczką, do której wszystko się lepi i na koniec trzeba oblizać? Kto mi zabrał szklane litrowe butelki z coca colą? Komu one przeszkadzały? I mleko w butelkach i śmietana, które kwaśniały bo były prawdziwe!
A teraz po tygodniu stania na kaloryferze dalej jest k**** świeże,co to k***a za mleko? A dzieci myślą, że to mleczarnia mleko daje a krowa jest fioletowa. A te butelki takie fajne kapsle miały, kulki do strzelania w d**ę się z nich robiło!... A gumki się z szelek wyciągało. Gdzie teraz takie szelki?
Dlaczego teraz nawet wafelki Prince Polo są w tych cudnych opakowaniach zachowujących świeżość przez pięćset lat? Ja chce wafelków w sreberkach! I nie tylko prince polo ale i Mulatków!
Jaki dziad sku**ił się z zachodnią technologią, dzięki której teraz wszystkie cukierki rozpływają się w ustach, a nie tak jak kiedyś,trzeba je gryźć było, tak normalnie jak ludzie!? No pytam się, no!
Pie***lę mieć do wyboru setki rodzajów lodów i nie móc zdecydować się, na jaki mam ochotę! Kiedyś były tylko bambino w czekoladzie i wszyscy byli szczęśliwi, a jak rzucili cassate to ustawiała się kolejka na pół kilometra.
Czy ktoś pamięta jak smakuje prawdziwa bułka? Nie, k***a, nie tak jak w waszych pier****nych sklepach, napompowane powietrzem kruche gówna. Prawdziwe bułki są twardawe, wyraziste w smaku, a najlepiej z prawdziwym masłem, które wyjęte z lodówki jest niemożliwe do rozsmarowania! O margarynie za komuny można było tylko pomarzyć, a jak była, to taka chu***owa, chyba Palma się nazywała. Wielkie pier****ne koncerny wyje**ły na amen z rynku moją ukochaną oranżadę, którą za młodu gasiłem pragnienie, a mordę przez pięć godzin miałem czerwoną. I jej młodszą siostrę - oranżadkę w proszku, której nikt nigdy nie rozpuszczał w wodzie, bo służyła do wyjadania oblizanym palcem. Nawet ukochane parówki mi za***ali. Dziś już nie robi się takich dobrych jak kiedyś...
W telewizji były dwa kanały, na każdym nic do oglądania. Teraz mamy sto kanałów i też nic nie ma.
Możemy wpie***lać pomarańcze, banany i mandarynki, a kiedyś jak przyszedłeś z czymś takim do szkoły, to cię szefem nazywali. Fast foodów też nie było i każdy żywił się w drewnianych budach i żarliśmy z aluminiowych talerzy i jakoś nikt sraczki nie dostał, a śmieci wokoło nie było bo nie było zasranych jednorazówek. A jak chcieliśmy ameryki to żywiliśmy się zapiekankami z serem i pieczarkami i hod-dogami nabijanymi na metalową pałę. Buła, parówa, musztarda!
Nic więcej do szczęścia nie potrzebowaliśmy.
Spier**** zasrana Ameryko. A taką k***a miałem ochotę na budyń...
- Jeśli niebo jest ciemne i zachmurzone - znaczy, że niedługo będzie ranek.
- Jeśli niebo obłożone jest asfaltem - znaczy, że jest ono z drugiej strony głowy.
- Jeśli niebo jest białe - prawdopodobnie jesteś już w domu.
- Jeśli niebo obłożone jest kafelkami - jesteś w izbie wytrzeźwień.
- Jeśli niebo jest drewniane i możesz do niego sięgnąć ręką - ooo, to bardzo zła wróżba...
***************************************************************************
Wchodzi do baru facet z siedzącym na ramieniu małym człowieczkiem
(tak ze 40cm), i zamawia:
- Proszę setkę czystej, a dla kolegi pięćdziesiątkę.
Barman polewa i pyta:
- Skąd pan wytrzasnął takiego cudaka?
Klient na to:
- Zrób pan kolejkę, to panu powiem.
Barman szybko napełnił następną kolejkę.
- To było na safari...idziemy z kolegą przez dżunglę, wychodzimy na
polanę na której wokół ogniska siedzi pełno murzynów z dzidami, a na
środku taki jeden z wielkim pióropuszem na głowię tańczył jakieś
wygibasy.
W tym momencie przerywa opowieść i zwraca się do człowieczka na
ramieniu:
- I jak Ty mu wtedy Heniu powiedziałeś...że jest ch*j, nie czarownik?
***************************************************************************
Jaki jest szczyt absurdu?
-Biegunka...bo i często i rzadko...
**************************************************************************
Jasiu rano w sypialni rodziców usłyszał dziwne odgłosy. Zajrzał przez dziurkę od klucza, a tam pozycja za pozycją - I oni mi mówią żebym nie dłubał palcem w nosie.
***************************************************************************
Przychodzi baba do lekarza...
- Panie doktorze, po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną co niedobrego.
- Cóż takiego?
- Wyrastają mi włosy na ciele.
- No to nie ma się pani czym martwić, po zakończeniu kuracji te włosy powypadają.
- Ach, to kamień spadł mi z serca.
- A tak właściwie to gdzie pani te włosy wyrastają?
- Na jądrach, panie doktorze.
***************************************************************************
Pewien młody proboszcz podczas spotkania z biskupem poprosił o radę, jak prawić kazanie, aby nie było nudne. Doświadczony duchowny rzekł:
- Zacznij tak: "Zakochałem się...", zrób krótką przerwę i kontynuuj: "...w mężatce...", poczekaj, aż ludzie poszemrają i dodaj: "z dzieckiem". I znowu po chwili dokończ: "... na imię jej Maryja." Tym przyciągniesz ich uwagę.
Proboszcz wrócił i w niedzielę na mszy zastosował się do rady:
- Biskup się zakochał!...
- ...w mężatce...
- ...z dzieckiem...
- Mówił, jak ma na imię, ale zapomniałem.
**************************************************************************
Ojciec pyta się córki:
- Kiedy wreszcie znajdziesz sobie męża?
- Nie potrzebny mi mąż. Mam wibrator.
Pewnego dnia córka wróciwszy z pracy, widzi na stole skaczący wibrator i z oburzeniem pyta się ojca:
- Tato co Ty u licha robisz?
- Piję z zięciem!!
***************************************************************************
Przychodzi syn do ojca z pytaniem
Tato? czym się różni ci***a przed i po stosunku?
Synu przed stosunkiem to jak....kwiat róży, niewinny, świeży, pachnący, delikatne kropli rosy na listkach..
Dobra Dobra Tato już wiem o co chodzi, a po??
Hmm wiesz jak wygląda buldog jak opierd**i słoik majonezu ?
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani! Pani nigdy nie oberwała rzepą po jajach.
***************************************************************************
Rozmawia Hitler z Hansem:
- Mam pomysł....zabijemy 50 Żydów i dentystę.
- Dlaczego dentystę?
- Ha! Wiedziałem, że o Żydów nikt nie zapyta.
<b>[Dodano: 08 listopad 2012 - 13:11]</b>
Pewien facet uciekając z więzienia schował się w domu swojej przyjaciółki. Zaczął się już przebierać (zdjął więzienne ciuchy), kiedy rozległo się walenie do drzwi. Facet, podejrzewając, że to policja wlazł na jedną z krokwi pod sufitem (tak nieszczęśliwie, że zwisały mu z niej jajka).
Gliniarze szukali go dobrą godzinę, ale nic nie znaleźli. Jeden z nich
zauważył jaja faceta i spytał gospodyni:
- Co to???
- Chińskie dzwonki - odpowiada gospodyni.
- Nigdy nie słyszałem jak one brzmią - mówi gliniarz - i huknął w nie pałą. Ponieważ nic nie usłyszał huknął ponownie, mocniej, o wiele mocniej. W tym momencie facet nie wytrzymał. Zszedł z krokwi i rzekł:
- Bim bam bom ty sku*wysynu !
***************************************************************************
Mąż do żony:
- Powiedz mi kochanie, czy kiedykolwiek mnie zdradziłaś?
- Proszę, nie pytaj
mnie o takie rzeczy.
- Ale nalegam, powiedz mi proszę.
- No dobrze, zdradziłam cię trzy razy.
- Trzy razy? jak to się stało?
- Mężu, czy pamiętasz jak 15 lat
temu chciałeś rozkręcić swój własny biznes i żaden bank nie chciał udzielić ci kredytu? A pamiętasz jak sam prezes banku przyszedł do nas do domu pod
twoja nieobecność i zatwierdził kredyt bez żadnych dodatkowych pytań?
- Och, kochanie, zrobiłaś to dla mnie. Szanuje cię jeszcze bardziej za to, co
zrobiłaś. Ale kiedy był ten drugi raz?
- Pamiętasz dziesięć lat temu sytuację, kiedy miałeś ten straszliwy atak serca i żaden z lekarzy nie
chciał się podjąć tej ryzykownej i skomplikowanej operacji? I wtedy ten
jeden doktor zgodził się ciebie operować i dzięki temu do dzisiaj jesteś w
tak dobrej kondycji.
- Moja najdroższa, nie mogę wprost w to uwierzyć, że zrobiłaś to dla mnie. Jestem Ci wdzięczny. Ale powiedz mi jak to było tym
trzecim razem?
- Czy pamiętasz tę sytuację, kiedy kilka lat temu chciałeś
zostać prezesem klubu golfowego i brakowało Ci 53 głosów?...
Siedzi sobie gostek na rybkach i spokojnie wpatruje się w spławik.
Aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym ....
I tak ze trzy razy.
Gościu nie wytrzymał, wziął kamienia, wziął zamach i sruuuuuuuuu ...... trafił narciarza.
Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie.
Po 5 minutach nie wytrzymał , rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionego przez siebie "sportowca".
Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje : usta-usta ,itp.
Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki i z dużym zaciekawieniem pytają się wędkarza co on takiego robi.
- No jak to co ? Reanimacja i wszystko co jest z tym związane.
Na co motowodniacy:
- Niby jest OK. Ale nasz miał narty a ten ma łyżwy...
**************************************************************************
Pewien facet miał córkę jedynaczkę. Mimo, że dochodziła 30 lat była panną.
Pewnego razu poznała gościa, chodzili ze sobą.
Ojciec poprosił narzeczonego na rozmowę i mówi:
- Niech się Pan ożeni z moją córką. To porządna dziewczyna, wykształcona,
inteligentna, świetna gospodyni, ciasna z dziurkę jak 50 groszy. Jak się
Pan z nią ożeni, to ja w prezencie kupię wam willę z ogródkiem i mercedesa.
Gość się ożenił, dostał willę z ogródkiem i mercedesa.
- Następnego dnia, po weselu biegnie do teścia i krzyczy:
- Teściu! Mówiłeś, że ona jest ciasna jak 50 groszy, a ona jest jak pięć
złotych!
Teść na to:
- Słuchaj zięciu! Dostałeś willę z ogródkiem?
- Dostałem.
- Dostałeś mercedesa?
- Dostałem.
- No to co jest kur.a?! Będziesz się sprzeczał o 4 złote i 50 groszy?!
Siedzi pijany w barze i gapi się na kręcący się wentylator. W pewnym momencie mija go kelner, a ten łapie go za spodnie i pociąga do siebie. Zdziwiony kelner patrzy na pijaka, a ten pokazuje palcem wentylator i mówi:
- Ty widzisz jak ten czas zapier***la?
***************************************************************************
W środku mroźnej zimy pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła za ciepłem i postanowiła pojechać na Florydę i zamieszkać w tym hotelu, w którym spędziła noc poślubną 25 lat wcześniej. Maz miał więcej urlopu, wiec pojechał pierwszy.
Po zameldowaniu się odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać e-mail do zony. Niestety pomylił się w adresie o jedną literkę. E-Mail znalazł się tym sposobem w Houston u wdowy po pastorze, która właśnie wróciła do domu po pogrzebie męża i sprawdzała w poczcie elektronicznej czy są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Syn znalazł ją nieprzytomną na podłodze przed komputerem, a na jego ekranie przeczytał:
"Kochana żono! Jestem na miejscu. Wiem, że bardzo Cię zaskoczy wiadomość ode mnie. Teraz tu mają komputery i od wczoraj można już wysyłać e-maile do najbliższych. Wszystko przygotowane na Twoje przybycie jutro! Mam nadzieje, że Twoja podróż będzie równie bezproblemowa jak moja.
PS. Tu na dole jest naprawdę gorąco..."
<b>[Dodano: 09 listopad 2012 - 12:24]</b>
Gdybyś krzyczał przez 8 lat, 7 miesięcy i 6 dni wyprodukowałbyś wystarczająco energii do podgrzania 1 filiżanki kawy.
(Nie wydaje mi się to warte wysiłku.)
Gdybyś puszczał bąki bez przerwy przez 6 lat i 9 miesięcy wyprodukowałbyś wystarczająco gazu równego energii bomby atomowej.
(No to mi się wydaje bardziej warte wysiłku!)
Ludzkie serce wytwarza wystarczające ciśnienie aby wystrzelić krew na odległość 20 metrów .
(O ludzie!)
Orgazm świni trwa 30 minut.
(W przyszłym życiu chce być świnią !)
Karaluch zanim umrze może żyć jeszcze przez 9 dni po odcięciu mu głowy
(Ciągle jeszcze myślę o tej świni.)
Uderzając głową w ścianę zużywasz 150 kcal na godzinę.
(Nie próbuj w domu. Spróbuj w pracy)
Pchla może skoczyć na odległość 350 długości własnego ciała. To tak jakby człowiek skoczył na odleglość boiska.
(30 minut... szczęściara z tej świni! Wyobrażasz to sobie?)
Sum ma ponad 27,000 kubeczków smakowych.
(Co może być tak smacznego na dnie stawu?)
Niektóre lwy kopulują 50 razy dziennie.
(Nadal chce być świnią w przyszłym życiu... stawiam jakość nad ilość)
Motyle smakują jedzenie stopami.
(Coś co zawsze chciałem wiedzieć)
Najsilniejszym mięśniem jest...język.
(Hmmmmmm......)
Osoby praworęczne żyją przeciętnie 9 lat dłużej niż osoby leworęczne.
(Jeżeli jesteś oburęczny powinieneś wykalkulować średnią?)
Słonie są jedynymi zwierzętami, które nie potrafią skakać.
(OK, to w zasadzie jest fajne)
Koci mocz świeci w podczerwieni.
(Zastanawiam się komu zapłacono, żeby to zbadał?)
Strusie oko jest większe niż strusi mózg.
(Znam takich ludzi)
Rozgwiazdy nie mają mózgu.
(Takich ludzi tez znam)
Niedźwiedzie polarne są leworęczne.
(Jak zmienią rękę to będą żyły dłużej)
Ludzie i delfiny są jedynymi stworzeniami, które uprawiają sex dla przyjemności.
(A co z tą świnią ?)
***************************************************************************
Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "okutana" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:
- Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca-generała:
-Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę? Ibrachim!!! - zawołał Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.
-Ibrachim - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyruchasz. Sierżant zasalutował, złapał chłopca za fraki i pociągnął go do dżipa. Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta. Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował:
- Ibrachim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyruchasz.
Nic, zero reakcji.
- Ibrachim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie ruchaj mnie, co?
Dalej nic.
- Ibrachim, dam 1000 dol.....
W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić. Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszce chłopak usłyszał generała:
- Ibrachim, natychmiast wracaj.
Ibrachim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych arabów:
- Ibrachim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz.
Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka:
- Ibrachim, ale pamiętasz? Mnie wyruchać...
***************************************************************************
Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków.
Siedzą, dobrze się bawią, i nagle ona zaczyna mówić o nowym drinku. Im więcej o nim mówi, tym bardziej się podnieca i w końcu namawia chłopaka, aby zamówił sobie takiego drinka. Chłopak się zgadza.
Barman podaje drinka i umieszcza na stole następujące składniki: solniczkę, kieliszek śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki. Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu tłumaczy:
- Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język, po drugie wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystko sokiem z limonki.
Brzmi niezbyt apetycznie, ale on pragnie pokazać, że jest prawdziwym mężczyzną:
Sypie sól na język - słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki, aromatyczny, bardzo przyjemny... W porzo...! W końcu bierze kieliszek z limonką...
W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys się zważa, w trzeciej słono-zważono-gorzki smak daje mu w przełyk. To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka z trudem.
Kiedy udaje mu się opanować, obraca się do dziewczyny.
- Jak się ten cholerny drink nazywa ?
- "Zemsta za loda" ......."
Wchodzi do marynarskiej knajpy 90-letnia babcia z papugą na ramieniu i mówi:
- Kto zgadnie co to za zwierzę... - i wskazuje na papugę- ... będzie mógł kochać się ze mną całą noc.
Cisza... Nagle z końca sali odzywa się zapijaczony głos:
- Aligator.
Na to babcia:
- Skłonna jestem uznać :afro: .
***************************************************************************
Małego Abramka wywalili ze szkoły - żydowskiej oczywiście - za
brak postępów w nauce, chuligaństwo i nieposłuszeństwo.
Przenieśli do go innej szkoły -
też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych
powodów. Do kolejnej - to samo. Po jakimś czasie w mieście nie zostało
ani jednej żydowskiej szkoły, w której by już Abramka nie znali, został
więc umieszczony w katolickiej.
Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia mu, jakim
wspaniałym chłopcem jest Abramek - grzecznym, bystrym i w ogóle
najlepszym uczniem w szkole.
Tata po powrocie do domu pyta zbaraniały Abramka:
- Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem,
nie chuliganisz, no wzór cnót. CO ONI Z TOBĄ ZROBILI?
- Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym ubraniu zaprowadził
mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś inny pan przybity do krzyża i
powiedział:
- "Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem".
I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki.
***************************************************************************
Trudny temat. Edukacja seksualna dzieci. Końcówka rozmowy córki z matką:
Dziewczynka: - I to nasionko w brzuszku mamusi łączy się z jajeczkiem i z tego powstaje później dzidziuś?
Mamusia: - Tak kochanie.
D: - A jak to nasionko dostaje się do brzuszka? Czy mamusia je połyka?
M: - No, czasem. Jak chcę nową sukienkę... B-)
***************************************************************************
Miałem już dzisiaj nic nie pisać ale się wk***iłem jak nigdy!
Muszę odreagować.
Sorry za błędy i ogólny chaos, ale mam to w du***. Niech to ch*j!
Je**ny dr Oetker! No co mnie k***a podkusiło, żeby kupić budyń z tej je***ej firmy? Siedziałem sobie w domu,czytałem to i tamto, aż mnie nagle złapała ochota na budyń. A z pięć lat już tego gówna nie jadłem. No i się wziąłem ubrałem, pobiegłem do sklepu.
-Poproszę budyń.
-Proszę. Dziękuję. Szybki powrót do domu. Na opakowaniu napisane, że gotować mleko, potem wsypać, bla, bla, bla. Zrobiłem jak kazali. I co? I wyszło mi kakao! Rzadkie jak sraczka. Tego się nie da jeść!
Jak te pieprzone chamy mogą nazywać to coś budyniem i jeszcze chwalić się nową recepturą? Mam tego dość. Dość je***ej demokracji, kapitalizmu i całego tego ścierwa, które weszło do nas po '89.
Chce takich budyniów jak za komuny! W brzydkich opakowaniach, ale gęstych z takimi wkur***jącymi grudkami! I kisieli też chcę! Niedawno na własne oczy widziałem jak moja znajoma PIŁA kisiel! Jak k***a można pić kisiel? Czy nasze dzieci już nie będą pamiętały, że to należy wyjadać łyżeczką, do której wszystko się lepi i na koniec trzeba oblizać? Kto mi zabrał szklane litrowe butelki z coca colą? Komu one przeszkadzały? I mleko w butelkach i śmietana, które kwaśniały bo były prawdziwe!
A teraz po tygodniu stania na kaloryferze dalej jest k**** świeże,co to k***a za mleko? A dzieci myślą, że to mleczarnia mleko daje a krowa jest fioletowa. A te butelki takie fajne kapsle miały, kulki do strzelania w d**ę się z nich robiło!... A gumki się z szelek wyciągało. Gdzie teraz takie szelki?
Dlaczego teraz nawet wafelki Prince Polo są w tych cudnych opakowaniach zachowujących świeżość przez pięćset lat? Ja chce wafelków w sreberkach! I nie tylko prince polo ale i Mulatków!
Jaki dziad sku**ił się z zachodnią technologią, dzięki której teraz wszystkie cukierki rozpływają się w ustach, a nie tak jak kiedyś,trzeba je gryźć było, tak normalnie jak ludzie!? No pytam się, no!
Pie***lę mieć do wyboru setki rodzajów lodów i nie móc zdecydować się, na jaki mam ochotę! Kiedyś były tylko bambino w czekoladzie i wszyscy byli szczęśliwi, a jak rzucili cassate to ustawiała się kolejka na pół kilometra.
Czy ktoś pamięta jak smakuje prawdziwa bułka? Nie, k***a, nie tak jak w waszych pier****nych sklepach, napompowane powietrzem kruche gówna. Prawdziwe bułki są twardawe, wyraziste w smaku, a najlepiej z prawdziwym masłem, które wyjęte z lodówki jest niemożliwe do rozsmarowania! O margarynie za komuny można było tylko pomarzyć, a jak była, to taka chu***owa, chyba Palma się nazywała. Wielkie pier****ne koncerny wyje**ły na amen z rynku moją ukochaną oranżadę, którą za młodu gasiłem pragnienie, a mordę przez pięć godzin miałem czerwoną. I jej młodszą siostrę - oranżadkę w proszku, której nikt nigdy nie rozpuszczał w wodzie, bo służyła do wyjadania oblizanym palcem. Nawet ukochane parówki mi za***ali. Dziś już nie robi się takich dobrych jak kiedyś...
W telewizji były dwa kanały, na każdym nic do oglądania. Teraz mamy sto kanałów i też nic nie ma.
Możemy wpie***lać pomarańcze, banany i mandarynki, a kiedyś jak przyszedłeś z czymś takim do szkoły, to cię szefem nazywali. Fast foodów też nie było i każdy żywił się w drewnianych budach i żarliśmy z aluminiowych talerzy i jakoś nikt sraczki nie dostał, a śmieci wokoło nie było bo nie było zasranych jednorazówek. A jak chcieliśmy ameryki to żywiliśmy się zapiekankami z serem i pieczarkami i hod-dogami nabijanymi na metalową pałę. Buła, parówa, musztarda!
Nic więcej do szczęścia nie potrzebowaliśmy.
Spier**** zasrana Ameryko. A taką k***a miałem ochotę na budyń...
Ostatnio zmieniony sob lis 10, 2012 przez Iron75, łącznie zmieniany 1 raz.
Wykład z zoologii.
Jak zwykle w pierwszych rzędach panie w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę: - Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie. Z pierwszych rzędów unosi się ręka: - Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały? Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka: - Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma? - Oczywiście, że z wieloma! Z ostatnich rzędów podnosi się ręka: - Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?
Jak zwykle w pierwszych rzędach panie w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę: - Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie. Z pierwszych rzędów unosi się ręka: - Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały? Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka: - Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma? - Oczywiście, że z wieloma! Z ostatnich rzędów podnosi się ręka: - Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?
- Andrzej
- Posty: 1955
- Rejestracja: pn kwie 05, 2010
- Miejscowość: Nadarzyn
- Motocykl: VN 900 Classic - "Pimpuś"
- VROC: 31877
Przychodzi facet do dentysty i pyta, ile będzie kosztowało wyrwanie zęba mądrości...
- 200 złotych
- To smieszne, za drogo!
- Mogę oszczędzić na znieczuleniu i wyrwać go za 120!
- A nie można taniej? To wciąż za dużo.
- Za 50 złotych mogę go wyrwać po prostu obcęgami. Co pan na to?
- A nie da się taniej?
- No cóż, za 10 zl, bez znieczulenia, obcęgami, w ramach praktyki moze to zrobić student.
- Wspaniale, cudownie. Proszę zapisać żonę na piątek!
- 200 złotych
- To smieszne, za drogo!
- Mogę oszczędzić na znieczuleniu i wyrwać go za 120!
- A nie można taniej? To wciąż za dużo.
- Za 50 złotych mogę go wyrwać po prostu obcęgami. Co pan na to?
- A nie da się taniej?
- No cóż, za 10 zl, bez znieczulenia, obcęgami, w ramach praktyki moze to zrobić student.
- Wspaniale, cudownie. Proszę zapisać żonę na piątek!
... i nie mylmy posiadacza motocykla z motocyklistą ...
"Pewna żona była niezadowolona ze swojego auta i w związku z tym wierciła mężowi dziurę w brzuchu."Kup mi na urodziny niespodziankę, która w ciągu czterech lub mniej sekund przyspiesza do setki", prosiła. "Najlepiej w kolorze niebieskim."Dzień urodzin zbliżał się wielkimi krokami, aż w końcu, żona otworzyła prezent... Jej oczom ukazała się piękna niebieska waga.
Pogłoski chodzą, że mąż nie przeżył.................................."
Cześć jego pamięci ! ;>
************************************************************************************************
Jasio, pisząc wypracowanie, pyta ojca:
- Tato, jak się powinno pisać: Królowa Lodu, czy Królowa Loda?
- To zależy, synu, czy chcesz żeby była postacią negatywną, czy pozytywną. :diabel:
****************************************************************************************
Wchodzę do gabinetu szefa.
Siedzi sekretarka, smutna jakaś...
Myślę - może uda się ją rozweselić i mówię:
- O, a do nas do biura, to dzisiaj gumowa baba wpadła przez otwarte okno...
Ona tylko wzdycha smutno i cichym głosem mówi:
- Gumowe baby nie wpadają... .
********************************************************************************
Mężczyzna z tikiem nerwowym zgłasza się na stanowisko przedstawiciela
handlowego w wielkiej firmie. Pracodawca przegląda papiery I mówi:
- To fenomenalne. Ukończył Pan najlepsze szkoły. Pańskie rekomendacje są
wyśmienite, a doświadczenie nieporównywalnie wysokie. Normalnie
zatrudnilibyśmy Pana bez zastanowienia. Niestety przedstawiciel handlowy
to bardzo reprezentacyjna pozycja I obawiam się, że swoim nieustannym
mruganiem odstraszy Pan potencjalnych klientów. Przykro MI...Nie możemy
Pana zatrudnić.
- Zaraz, chwileczkę - wola kandydat - Jak wezmę dwie aspiryny to MI minie!
- Naprawdę? To wspaniale! Może MI to Pan zademonstrować?
Facet sięga do kieszeni marynarki I zaczyna wyciągać prezerwatywy we
wszystkich możliwych rodzajach I kolorach: czerwone, zielone, pudrowane,
... A wreszcie znajduje aspirynę. .Otwiera pudełko, łyka dwie I...
przestaje nerwowo mrugać
- No cóż, to super - odparł Po chwili pracodawca - ale to bardzo poważna
firma I nie pozwalamy sobie na kobieciarzy wśród pracowników.
- Kobieciarzy? Co Pan ma na myśli? Jestem człowiekiem szczęśliwie żonatym!
- To skąd te wszystkie kondomy?
- Ach to... Proszę spróbować kiedyś wejść do apteki I, nieustannie
mrugając, poprosić o aspirynę...
**********************************************************************************************
A teraz nie wierzę, że to napiszę Dołączona grafika
Gdy Bóg stworzył Adama i Ewę, rzekł im:
- Mam tylko dwa prezenty.
Jednym jest sztuka siusiania na stojąco, a drugim ...
Wtedy Adam skoczył do przodu i krzyknął:
- "Ja!!! Ja!!! Ja!!!! Ja to chcę, proszę, Panie, prooooszę, prooooszę,istotnie ułatwi mi to życie".
Ewa się zgodziła, mówiąc, że takie rzeczy nie mają dla niej znaczenia.
Wtedy Bóg dał Adamowi prezent, a ten zaczął krzyczeć z radości.
Biegał po Rajskim Ogrodzie i obsikiwał wszystkie drzewa i krzaki, biegał po plaży wysikując rysunki
na piasku... Nie przestawał się z tym obnosić.
Bóg i Ewa obserwowali oszalałego ze szczęścia mężczyznę, gdy Ewa spytała:
- Jaki jest drugi prezent?
Bóg odpowiedział:
- Mózg, Ewo, mózg.
Pogłoski chodzą, że mąż nie przeżył.................................."
Cześć jego pamięci ! ;>
************************************************************************************************
Jasio, pisząc wypracowanie, pyta ojca:
- Tato, jak się powinno pisać: Królowa Lodu, czy Królowa Loda?
- To zależy, synu, czy chcesz żeby była postacią negatywną, czy pozytywną. :diabel:
****************************************************************************************
Wchodzę do gabinetu szefa.
Siedzi sekretarka, smutna jakaś...
Myślę - może uda się ją rozweselić i mówię:
- O, a do nas do biura, to dzisiaj gumowa baba wpadła przez otwarte okno...
Ona tylko wzdycha smutno i cichym głosem mówi:
- Gumowe baby nie wpadają... .
********************************************************************************
Mężczyzna z tikiem nerwowym zgłasza się na stanowisko przedstawiciela
handlowego w wielkiej firmie. Pracodawca przegląda papiery I mówi:
- To fenomenalne. Ukończył Pan najlepsze szkoły. Pańskie rekomendacje są
wyśmienite, a doświadczenie nieporównywalnie wysokie. Normalnie
zatrudnilibyśmy Pana bez zastanowienia. Niestety przedstawiciel handlowy
to bardzo reprezentacyjna pozycja I obawiam się, że swoim nieustannym
mruganiem odstraszy Pan potencjalnych klientów. Przykro MI...Nie możemy
Pana zatrudnić.
- Zaraz, chwileczkę - wola kandydat - Jak wezmę dwie aspiryny to MI minie!
- Naprawdę? To wspaniale! Może MI to Pan zademonstrować?
Facet sięga do kieszeni marynarki I zaczyna wyciągać prezerwatywy we
wszystkich możliwych rodzajach I kolorach: czerwone, zielone, pudrowane,
... A wreszcie znajduje aspirynę. .Otwiera pudełko, łyka dwie I...
przestaje nerwowo mrugać
- No cóż, to super - odparł Po chwili pracodawca - ale to bardzo poważna
firma I nie pozwalamy sobie na kobieciarzy wśród pracowników.
- Kobieciarzy? Co Pan ma na myśli? Jestem człowiekiem szczęśliwie żonatym!
- To skąd te wszystkie kondomy?
- Ach to... Proszę spróbować kiedyś wejść do apteki I, nieustannie
mrugając, poprosić o aspirynę...
**********************************************************************************************
A teraz nie wierzę, że to napiszę Dołączona grafika
Gdy Bóg stworzył Adama i Ewę, rzekł im:
- Mam tylko dwa prezenty.
Jednym jest sztuka siusiania na stojąco, a drugim ...
Wtedy Adam skoczył do przodu i krzyknął:
- "Ja!!! Ja!!! Ja!!!! Ja to chcę, proszę, Panie, prooooszę, prooooszę,istotnie ułatwi mi to życie".
Ewa się zgodziła, mówiąc, że takie rzeczy nie mają dla niej znaczenia.
Wtedy Bóg dał Adamowi prezent, a ten zaczął krzyczeć z radości.
Biegał po Rajskim Ogrodzie i obsikiwał wszystkie drzewa i krzaki, biegał po plaży wysikując rysunki
na piasku... Nie przestawał się z tym obnosić.
Bóg i Ewa obserwowali oszalałego ze szczęścia mężczyznę, gdy Ewa spytała:
- Jaki jest drugi prezent?
Bóg odpowiedział:
- Mózg, Ewo, mózg.
Kto jest online
Jest 16 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 16 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości
Najwięcej użytkowników (637) było online pt lis 22, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości
Dzisiaj urodziny obchodzą
- Larry (38)
- Stefania (61)
- Wesiero (42)
- bamsejery71 (53)
- jarekft (49)