olej

Viking
Posty: 960
Rejestracja: czw lip 15, 2010
Miejscowość: okolice Warszawy
Motocykl: VN 2000 LT
VROC: 34524

Post autor: Viking » sob sie 25, 2012

Tak tyle tylko ,ze w sywestra było +8 stopni :D

Rikardo
Posty: 80
Rejestracja: czw kwie 12, 2012
Miejscowość: Jarosław
Motocykl: VN 900 classic
VROC: 0

Post autor: Rikardo » sob sie 25, 2012

Góral pisze:Spróbuję Was pogodzić:
Cyfry poprzedzające "W" (W: Winter = Zima), oznaczają płynność w niskiej temperaturze.
Im mniejsza liczba, tym niższa może być temperatura otoczenia, w jakiej dany olej
może być stosowany.
Cyfry znajdujące się po "-", oznaczają lepkość w wysokiej temperaturze. Im większa cyfra, tym wyższa może być temperatura otoczenia, przy której olej nie traci swych właściwości smarnych.

Olej mineralny jest gęstszy niż syntetyk dlatego należy go stosować w silnikach o mniejszej szczelności (starych, wylatanych), syntetyk z kolei (rzadszy) szybciej dociera do wszystkich punktów smarnych więc stosujemy go do silników mniej wylatanych. Oczywiście różnic jest więcej (np. właściwości myjące...) ale to tak na skróty. Półsyntetyk jest mieszaniną tych dwóch.
Prosta zasada - silnik nowy - syntetyk, starszy - półsyntetyk, stary - mineralny. Niestety nie da się tego przeliczyć na przejechane km.

Olejem mineralnym nic nie uszczelnisz ponieważ jak będzie ciekło na syntetyku to tak samo tyle, że może wolniej na mineralnym, który obecnie też ma dodatki myjące więc teoria o rzekomym doszczelnianiu silnika jest nie realna, chyba, że gość nie wymienia w ogóle oleju a takich też znam. Olej mineralny jest gęsty w bańce na półce w rozgrzanym silniku jest rzadki jak woda. Gdy mamy do czynienie ze sprawnym silnikiem który nie zużywa oleju to olej syntetyczny można śmiało wlewać przedłużając sprawność silnika. W VN-ach rozrządy są na łańcuchach i od tego jaki olej wlejesz będzie zależała jego żywotność. Jedynym minusem syntetyka jest cena. Każdy robi jak uważa, znajomy w nowym hornecie dał sobie wymienić syntetyk na półsyntetyk bo mechanik zapytał się go jak długo zamierza go użytkować. Dopiero gdy poczytał fachową literaturę i przejrzał karty charakterystyki poszczególnych olejów to stwierdził, że dał się naciągnąć kolejnemu znachorowi.

Awatar użytkownika
Mayones
Posty: 5682
Rejestracja: czw kwie 26, 2012
Miejscowość: B-B
Motocykl: VN800->K1200RS->R1200GS
VROC: 0

Post autor: Mayones » pt gru 14, 2012

Płukanka do silnika - Panowie dotarłem do takich oto informacji, co myślicie ?
Motul Engine Flush. Olej wrzecionowy stosowało się po spuszczeniu starego oleju.Plukankę wlewa się w odpowiedniej dawce do rozgrzanego silnika.Odpala i daje mu pochodzić 15 minut.Po czym cąłość się spuszcza.
Nawet w traktorze można stosować ;-)
Płukanka jak sama nazwa wskazuje wypłukuje z silnika cały nagar powstały w procesie spalania który zawsze gdzieś tam przez zaworki czy pierścienie przedostaje się do kanałów olejowych.Potrafi "wyleczyć" zapieczone pierścienie itp.itd polecam bo sprawdziłem na własnej skórze.W moim aucie gdzie po kupnie było jakieś tam spalanie oleju po zastosowaniu płukanki nie dość że olej czyściutki do następnej wymiany to spalanie oliwy drastycznie spadło a już miałem wymieniać uszczelniacze zaworowe ;-)
W ekstremalnych przypadkach chłopaki z forum hondy pisali nawet o polepszeniu kultury pracy silnika.
Jeszcze jedno ale odnośnie płukanki. Jest całkowicie obojętne dla wszelakich uszczelniaczy i uszczelek ale jak ktoś nie jest pewien w jakiej kondycji ma silnik i czym był wcześniej traktowany to nie zaszkodzi po spuszczeniu oleju z płukanką sciągnąć miskę olejową i ewentualny szlam wyczyścić mechanicznie żeby nie przytkało smog'a.
Po płukance silnik jest w sumie traktowany jak nowy i jest to jedyna metoda dla kogoś kto np. chce przejść z oleju mineralnego na syntetyczny.

No i to ostatnie zdanie nieco zburzyło mój "olejopogląd" :ok:

Awatar użytkownika
Mirko
Posty: 176
Rejestracja: ndz kwie 10, 2011
Miejscowość: Łódź
Motocykl: EN 500B '94
VROC: 0

Post autor: Mirko » pt gru 14, 2012

W dawnych "dobrych" czasach stosowaliśmy taką metodę przy wymianie oleju(samochody ciężarowe). Obecnie nie bawimy się w takie rzeczy - strata czasu i pieniędzy. W moto nigdy nie próbowałem, myślę że nie ma takiej potrzeby.

Rikardo
Posty: 80
Rejestracja: czw kwie 12, 2012
Miejscowość: Jarosław
Motocykl: VN 900 classic
VROC: 0

Post autor: Rikardo » pt gru 14, 2012

Mayones pisze:Płukanka do silnika - Panowie dotarłem do takich oto informacji, co myślicie ?
Motul Engine Flush. Olej wrzecionowy stosowało się po spuszczeniu starego oleju.Plukankę wlewa się w odpowiedniej dawce do rozgrzanego silnika.Odpala i daje mu pochodzić 15 minut.Po czym cąłość się spuszcza.
Nawet w traktorze można stosować ;-)
Płukanka jak sama nazwa wskazuje wypłukuje z silnika cały nagar powstały w procesie spalania który zawsze gdzieś tam przez zaworki czy pierścienie przedostaje się do kanałów olejowych.Potrafi "wyleczyć" zapieczone pierścienie itp.itd polecam bo sprawdziłem na własnej skórze.W moim aucie gdzie po kupnie było jakieś tam spalanie oleju po zastosowaniu płukanki nie dość że olej czyściutki do następnej wymiany to spalanie oliwy drastycznie spadło a już miałem wymieniać uszczelniacze zaworowe ;-)
W ekstremalnych przypadkach chłopaki z forum hondy pisali nawet o polepszeniu kultury pracy silnika.
Jeszcze jedno ale odnośnie płukanki. Jest całkowicie obojętne dla wszelakich uszczelniaczy i uszczelek ale jak ktoś nie jest pewien w jakiej kondycji ma silnik i czym był wcześniej traktowany to nie zaszkodzi po spuszczeniu oleju z płukanką sciągnąć miskę olejową i ewentualny szlam wyczyścić mechanicznie żeby nie przytkało smog'a.
Po płukance silnik jest w sumie traktowany jak nowy i jest to jedyna metoda dla kogoś kto np. chce przejść z oleju mineralnego na syntetyczny.

No i to ostatnie zdanie nieco zburzyło mój "olejopogląd" :ok:

Środek ten oraz inne podobne jest popularny na różnych forach ale mało kto zdaje sobie sprawę, że po jego zastosowaniu jakaś część zostanie w zakamarkach silnika i już na starcie pogarszasz właściwości nowego oleju. Wg mnie mija się to z celem gdyż obecnie wszystkie oleje są ze sobą mieszalne i mają właściwości myjące nawet minerały. Ponadto kiedyś czytałem test takiego środka z Liqui Moly i został rozebrany silnik. Okazało się, że środek powierzchniowe osady usunął natomiast te grubsze uległy tylko zmiękczeniu i pojawia się takie niebezpieczeństwo, że nowa oliwa oderwie większy kawałek i przytka magistrale olejową. Co do ostatniego zdania to nowego silnika nie osiągniesz a przechodzić z minerała na syntetyk jak jest zdrowy motor można śmiało.

Awatar użytkownika
Mayones
Posty: 5682
Rejestracja: czw kwie 26, 2012
Miejscowość: B-B
Motocykl: VN800->K1200RS->R1200GS
VROC: 0

Post autor: Mayones » pt gru 14, 2012

:ok: dzięki Panowie.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Jest 21 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 21 gości

Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości

Dzisiaj urodziny obchodzą