Sierpniowa wycieczka
Sierpniowa wycieczka
My Czyli Ania, ja i nasz Vulkanik, planujemy małą traskę z Wa-wy przez Góry Świętokrzyskie, Beskid Sądecki i Bieszczady i back do domku pomiędzy 10 i 17 sierpnia. Spanko typu agro i dużo pięknych widoków. Może kto zna fajne miejsca po drodze albo chce się przyłączyć, albo spotkać gdzieś tam ? Czy ktoś ma znajomości u tych od pogody ? Teraz szykujemy sprzęcicho i montujemy sakwy. Mam nadzieję zdążyć.
Poz.
Poz.
Michał
Bieszczady 2010
Meldujemy posłusznie szczęśliwy powrót z naszej największej jak do tej pory wyprawy. Zrobione 1683 km, zgodnie z planem z Wawy przez góry Świetokrzyskie, Beskid Sądecki i Bieszczady objechane tam i spowrotem z płn na płd i ze wsch. na zach.
Trochę zdjęć możecie zobaczyć na ; http://picasaweb.google.com/michal.nowi ... directlink
Pogoda dopisała - ani kropli deszczu Vulcanik rewelacja: spalił 5,2 litra na setkę mimo obciążenia ok. 180 kg (bagaż + my) - nie do wiary. Tu chyba trochę było za dużo. Nauka na przyszłość - uważać z kilogramami. Aż lagi zrobiły się "miękie" Ale wytrzymały Oleju nic nie ubyło Wiedziałem, że to rewelacyjny motorek
Drogi w Bieswzczadach poza wyjątkami dużo lepsze niż się spodziewaliśmy. Gorąco polecamy, można super się pokręcić bo zakrętów i agrawek nie brakuje, a przy tym te widoki i bieszczadzkie klimaty, ah ! No i te pstrągi , oczywiście smażone dają wszędzie.
Targaliśmy ze sobą namiot i resztę ekwipunku spalnego bez sensu. Taniego spania pełno i można jechać w ciemno nawet w sezonie. Ani razu nawet go nie wyjęliśmy z worka.
A więc gorąco polecamy
Trochę zdjęć możecie zobaczyć na ; http://picasaweb.google.com/michal.nowi ... directlink
Pogoda dopisała - ani kropli deszczu Vulcanik rewelacja: spalił 5,2 litra na setkę mimo obciążenia ok. 180 kg (bagaż + my) - nie do wiary. Tu chyba trochę było za dużo. Nauka na przyszłość - uważać z kilogramami. Aż lagi zrobiły się "miękie" Ale wytrzymały Oleju nic nie ubyło Wiedziałem, że to rewelacyjny motorek
Drogi w Bieswzczadach poza wyjątkami dużo lepsze niż się spodziewaliśmy. Gorąco polecamy, można super się pokręcić bo zakrętów i agrawek nie brakuje, a przy tym te widoki i bieszczadzkie klimaty, ah ! No i te pstrągi , oczywiście smażone dają wszędzie.
Targaliśmy ze sobą namiot i resztę ekwipunku spalnego bez sensu. Taniego spania pełno i można jechać w ciemno nawet w sezonie. Ani razu nawet go nie wyjęliśmy z worka.
A więc gorąco polecamy
Michał
Nie, to nie był problem siadania w dół, tylko koło chodziło na boki mimo kiery sztywno i prosto. Też nie kwestia luzów, bo sprawdziłem i nie było. Uczucie za miekiego widelca. Coś dziwnego. Nie mam dużego doświadczenia motocyklowego, ale to ewidentnie tak nie powinno być. Wytłumaczyłem to sobie za dużym obciążeniem, bo bez ciężaru tego nie ma i wszystko jest sztywne tak jak być powinno.
Michał