Co jest QFA???

[Hubas]

dziś stłukłem mój vulcaneryjny kufel do piwa/kawy.

Dzielnie mi służył przez prawie 3 lata, sporadycznie na zlotach do piwa, codziennie w domu do kawy ...

ech

to może warto by było wznowić edycję dla braci klubowej ?

O, właśnie o tym samym pomyślałem

[Konrad]

dziś stłukłem mój vulcaneryjny kufel do piwa/kawy.

Dzielnie mi służył przez prawie 3 lata, sporadycznie na zlotach do piwa, codziennie w domu do kawy ...

ech

to może warto by było wznowić edycję dla braci klubowej ?

O, właśnie o tym samym pomyślałem

Pomysł bardzo mi się podoba

[Badger]

a wartości sentymentalne??

[MaciekSz]

a wartości sentymentalne??

Zrobisz przelew do nowego

[Piotr_Classic]

a wartości sentymentalne??

Przytulić :):)

[Lacik]

a wartości sentymentalne??

Przytulić :):)

jeszcze sie pokaleczy

[Ola]

A może posklejać .... i jeszcze większa będzie wartość ... ta sentymentalna oczywiście ...

[Sławek]

[Abrams]

Jacek przetopić na popielniczkę

[Badger]

nie rozumiem, wytłumaczcie mi to, bo ja ja na prawdę czegoś nie rozumiem.
Wystawiłem na allegro kilka książek - pozostałości po moich studiach na SGH - głównie ekonomicznych i finansowych. Na wszystkich dałem opcję Odbiór osobisty (w treści ogłoszenia, ze w Warszawie). Zgłosiło się kilku chętnych, ale każdy jak jeden mąż prosi o dostarczenie a to do centrum, a to na uczelnię, a to na stację metra po drugiej stronie Warszawy - co jest qfa!?!?!!?!?!? To jest odbiór osobisty!!!! W kilku przypadkach to koszt dojazdu przekroczy wartość książki. Nie rozumiem ....

[Abrams]

Lenistwo obecnych "studentów"

[januszek]

Oni myślą , że tak ma być , chcesz się pozbyć , to troszkę wysiłku i jeszcze jedno - najlepiej dopłać jeszcze (mam syna studenta na UW i wiem co mówię)

[Gasman]

Abrams , Studentow to chyba za duze slowo- osob wpisanych na liste studentow przebywajacych na terenie uczelni- to predzej.

pamietam jak nascie lat temu prawie 20 juz czlowiek biegal po ksiegarniach antykwariatach za byle ksiazeczka, czasami zjezdzil pol Polski zeby cos kupic niedostepnego. ja z chlopakami jechalem z Gdyni do Szczecina po jakis skrypt -specyficzny zreszta i dostepny na jedynych dwoch uczelniach w Polsce.
Teraz to rece opadaja.

[fitter]

Po prostu studenci nie mają czasu - wiesz ile godzin można stracić na dojazd po książkę? Godzin, które można poświecić z większym pożytkiem - na "melanże" po knajpkach i klubach...

[Lacik]

to ja powiem tak...
Ja tez nie rozumiem tego mimo ze uczelnie skonczylem rok temu
Ja nie mialem problemu z dymaniem 100 kilometrów po jedna ksiazke.
Aczkolwiek dzisiaj uczniowie ( nie tylko studenciaki) sa bardzo zajeci zyciem i maja kupe obowiazków np. dogladanie co 3 minuty fejsa

[Badger]

a już myślałem, że tylko ja jakiś popieprzony jestem i tego nie rozumiem

Ja też "za moich czasów" też latałem po całym miescie szukając książek.
A dziś dałem info, że można przy stacji metra, że praktycznie o dowolnej porze i jeszcze źle - boję się o swoją emeryturę

[Lacik]

czemu sie boisz? Wlasnie powinienes sie cieszyc ze nikt po nia nie przyjdzie, bo mu sie nie bedzie chciało

[Badger]

boję się, ze nie będzie miał kto na nią zapracować

[Badger]

dziś dostałem "propozycję" zeskanowania jednego rozdziału z jednej z książek i przesłanie go meilem.

ku.va, rzeczywiście studenci ekonomii

[Gasman]

Bo podlosc ludzka nie zna granic , nie zdziwlbym sie gdyby chcieli dwie strony-mialem tak kolesie z polibudy hcieli dwie strony -potrzebowali dwa rysunki.