Egzamin na kat.A - Będzie Trudniej!!!!!!!!!!!!!!
- mirad
- Posty: 2071
- Rejestracja: pn maja 31, 2010
- Miejscowość: Mazowsze
- Motocykl: VN 2000 Classic
- VROC: 32433
Obserwując to co dzieje się na drogach w ostatnich tygodniach uważam, że egzamin na prawo jazdy powinien być b.trudny. Zdawalność na amatorkę na poziomie max 30% powinna eliminować naturalne antytalenty oraz matołów. Zawodowe każdej kategorii ( w tym traktor ) na poziomie max 20%.
Potem dla amatora przez 2 lata bezwzględna max prędkość w mieście 50 km/h, poza miastem 70km/h. Przekroczenie limitu kosztowałoby 2 lata karencji i ponowny egzamin. 3 mandaty związane z ruchem i ponowny egzamin.
Zasady ruchu drogowego jako przedmiot od 3 klasy szkoły podstawowej.
Potem dla amatora przez 2 lata bezwzględna max prędkość w mieście 50 km/h, poza miastem 70km/h. Przekroczenie limitu kosztowałoby 2 lata karencji i ponowny egzamin. 3 mandaty związane z ruchem i ponowny egzamin.
Zasady ruchu drogowego jako przedmiot od 3 klasy szkoły podstawowej.
Od V2 lepsze może być tylko V8!
FUCK FUEL ECONOMY !
FUCK FUEL ECONOMY !
- fitter
- Posty: 3035
- Rejestracja: pn lut 14, 2011
- Miejscowość: Szczecin
- Motocykl: VN900LT '10
- VROC: 33352
Ostro, ale jest w tym trochę racji.
Mój młody "zdał" w grudniu na kartę motorowerową. Piszę w cudzysłowiu, bo dopóki nie zda u mnie nie wyjedzie samodzielnie na drogę. Teoria na kursie organizowanym przez szkołę - znaki i kilka prostych krzyżówek. Ale jak zapytałem go kiedyś o pierwszeństwo w trakcie jazdy zaczął się plątać w zeznaniach. Praktyka - tylko na placu a jeszcze przy skręcaniu miał wyciągać rękę wskazując kierunek! Istna głupota mając kierunkowskazy. Pozytywem były zasady pierwszej pomocy.
Jednym słowem - ma papierek ale nauczyć jeździć przepisowo i bezpiecznie trzeba będzie go samemu.
A co powiedzieć o tych co jeżdżą skuterami bez jakiegokolwiek dokumentu, choćby "karty woźnicy"?
Mój młody "zdał" w grudniu na kartę motorowerową. Piszę w cudzysłowiu, bo dopóki nie zda u mnie nie wyjedzie samodzielnie na drogę. Teoria na kursie organizowanym przez szkołę - znaki i kilka prostych krzyżówek. Ale jak zapytałem go kiedyś o pierwszeństwo w trakcie jazdy zaczął się plątać w zeznaniach. Praktyka - tylko na placu a jeszcze przy skręcaniu miał wyciągać rękę wskazując kierunek! Istna głupota mając kierunkowskazy. Pozytywem były zasady pierwszej pomocy.
Jednym słowem - ma papierek ale nauczyć jeździć przepisowo i bezpiecznie trzeba będzie go samemu.
A co powiedzieć o tych co jeżdżą skuterami bez jakiegokolwiek dokumentu, choćby "karty woźnicy"?
Życie nie powinno być podróżą do grobu, której celem jest dowiezienie atrakcyjnych i dobrze zachowanych zwłok. Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć narąbany w trzy dupy, krzycząc: "ALE TO BYŁA JAZDA!"
- MaciekSz
- Posty: 3700
- Rejestracja: ndz maja 09, 2010
- Miejscowość: Pruszków
- Motocykl: BMW K1200LT
- VROC: 32197
Jest lepiej. W Krakowie zdawalność to 10% wg nowych zasad. I to jeden z lepszych wynikówmirad pisze:Obserwując to co dzieje się na drogach w ostatnich tygodniach uważam, że egzamin na prawo jazdy powinien być b.trudny. Zdawalność na amatorkę na poziomie max 30% powinna eliminować naturalne antytalenty oraz matołów. Zawodowe każdej kategorii ( w tym traktor ) na poziomie max 20%.
Jest. Mój młody w 4tej klasie i cały rok się przygotowują do zdania na kartę rowerową.mirad pisze: Zasady ruchu drogowego jako przedmiot od 3 klasy szkoły podstawowej.
MaciekSz
Jest: K1200LT
Był VN 1700 Nomad B&W, Vulcan S, VN 2000 Rogue, VN1600 Nomad, VN900 Custom Ebony LE,
Er6N, R1150RT
VROC #32197
Jest: K1200LT
Był VN 1700 Nomad B&W, Vulcan S, VN 2000 Rogue, VN1600 Nomad, VN900 Custom Ebony LE,
Er6N, R1150RT
VROC #32197
- Mayones
- Posty: 5682
- Rejestracja: czw kwie 26, 2012
- Miejscowość: B-B
- Motocykl: VN800->K1200RS->R1200GS
- VROC: 0
No nie wiem czy to źle o mnie świadczy czy nie, ale jak doczytałem, że wg nowych zasad odsetek zdających jest znikomy to się UCIESZYŁEM ,
to tylko pokazuje że skoro 90% po staremu zdawało, a tylko 10 % zdało po nowemu to wynika z tego że jakieś 80 % egzaminowanych uczyło się tylko regułek na pamięć, a na pamięć to się można wierszyka na dzień babci i dziadka nauczyć.
Zgadzam się również z Miradem co do kar w zależności do czasu posiadania prawka, to też nie idealne rozwiązania bo nie jeden na pewno po zdaniu prawka nie jeździ po 2-3 może więcej lat, ale to zawsze coś.
A co do talentów i antytalentów mam takie wrażenie, że urodzeni z "kierownicą w ręku" to i w wieku 12 lat bez prawka będą mieli więcej pokory i umiejętności za kółkiem niż większość 20-30sto latków we wszelkiej maści "agrotuningach".
to tylko pokazuje że skoro 90% po staremu zdawało, a tylko 10 % zdało po nowemu to wynika z tego że jakieś 80 % egzaminowanych uczyło się tylko regułek na pamięć, a na pamięć to się można wierszyka na dzień babci i dziadka nauczyć.
Zgadzam się również z Miradem co do kar w zależności do czasu posiadania prawka, to też nie idealne rozwiązania bo nie jeden na pewno po zdaniu prawka nie jeździ po 2-3 może więcej lat, ale to zawsze coś.
A co do talentów i antytalentów mam takie wrażenie, że urodzeni z "kierownicą w ręku" to i w wieku 12 lat bez prawka będą mieli więcej pokory i umiejętności za kółkiem niż większość 20-30sto latków we wszelkiej maści "agrotuningach".
Ja szkole średniej przez rok miałem przedmiot Przepisy Ruchu Drogowego, ale to Technikum, ciężko aby w Podstawówce wprowadzać taki przedmiot. Fakt, że w tamtych czasach udawało mi się wiejskich milicjantów zaginać ze znajomości kodeksu.
Może tyle dobrego z tej nowej ustawy, że nauczą kursantów myśleć. Chociaż pewnie w końcu i tak ktoś zdobędzie wszystkie pytania i niech będzie ich parę tysięcy to i tak wrócimy do starej metody "uczenia"
Może tyle dobrego z tej nowej ustawy, że nauczą kursantów myśleć. Chociaż pewnie w końcu i tak ktoś zdobędzie wszystkie pytania i niech będzie ich parę tysięcy to i tak wrócimy do starej metody "uczenia"
"Wsiądźcie na motocykle i jedźcie tak długo, aż zrozumiecie o co w tym wszystkim chodzi" - Gang Dzikich Wieprzy
- Berserker
- Posty: 307
- Rejestracja: pn sie 20, 2012
- Miejscowość: Słupsk
- Motocykl: VN 1500 Mean Streak
- VROC: 35284
FOUR WHEELS MOVE THE BODY. TWO WHEELS MOVE THE SOUL
Chopper Cruiser Riders' Group
www.facebook.com/chopper.cruiser.poland
www.chopper-cruiser.com.pl
Chopper Cruiser Riders' Group
www.facebook.com/chopper.cruiser.poland
www.chopper-cruiser.com.pl
-
- Posty: 22
- Rejestracja: śr paź 10, 2012
- Miejscowość: Łomża
- Motocykl: Kawasaki Vn 750
- VROC: 0
W Łomży na 7 osob zdaje 1 osoba testy na komputerach ;p przed 19 stycznia jak zdawalem na kategorie C to były grupy ze na placu wszystko oblewaly na kopercie, specjalnie bylo tak losowane ja czekalem na egzamin na Mana 3 godziny takie opoznienie było ;/. teraz zdawanosc w polsce na komputerach bylo okolo 17% ;D
-
- Posty: 31
- Rejestracja: pt paź 08, 2010
- Miejscowość: Gryfino
- Motocykl: Honda Shadow VLX 600
- VROC: 0
Bo żeby zdać testy trzeba zdać dokładnie przepisy, a nie można ich wykuć na pamięć, bo baza pytań jest "Tajna" Praktyka niewiele się zmieniła poza "niebezpiecznym" hamowaniem przy 50km/h - dobrze, że (przynajmniej w Szczecinie) motocykle na A2 i A będą miały ABS to się świeżaki może nie wywalą. zlikwidowanie 8-semki i zastąpienie jej prostokątem też wydaje mi się złym pomysłem nie jest. Zlikwidowanie tras egzaminacyjnych - jaki był sens wyjazdu na miasto, skoro trasę, po której będę jechał znałem praktycznie na pamięć, nikt nie sprawdzał czy umiem zachować się w nietypowych miejscach, czy poprostu takich, w których jestem pierwszy raz. Jedynie jedna rundka po wcześniej ustalonej (i przejeżdżonej podczas kursu) trasie. Teraz mam wyjechać w miasto - jak na samochód - i poprostu jechać gdzie egzaminator mi powie. Moim zdaniem całościowo krok w dobrą stronę.
ZGR Denis
www.2013MDP.pl
www.2013MDP.pl
- Andrzej
- Posty: 1955
- Rejestracja: pn kwie 05, 2010
- Miejscowość: Nadarzyn
- Motocykl: VN 900 Classic - "Pimpuś"
- VROC: 31877
Młody jesteś, trzeba Ci wybaczyć....DenRyg pisze:Bo żeby zdać testy trzeba zdać dokładnie przepisy, a nie można ich wykuć na pamięć, bo baza pytań jest "Tajna" Praktyka niewiele się zmieniła poza "niebezpiecznym" hamowaniem przy 50km/h - dobrze, że (przynajmniej w Szczecinie) motocykle na A2 i A będą miały ABS to się świeżaki może nie wywalą. zlikwidowanie 8-semki i zastąpienie jej prostokątem też wydaje mi się złym pomysłem nie jest. Zlikwidowanie tras egzaminacyjnych - jaki był sens wyjazdu na miasto, skoro trasę, po której będę jechał znałem praktycznie na pamięć, nikt nie sprawdzał czy umiem zachować się w nietypowych miejscach, czy poprostu takich, w których jestem pierwszy raz. Jedynie jedna rundka po wcześniej ustalonej (i przejeżdżonej podczas kursu) trasie. Teraz mam wyjechać w miasto - jak na samochód - i poprostu jechać gdzie egzaminator mi powie. Moim zdaniem całościowo krok w dobrą stronę.
... i nie mylmy posiadacza motocykla z motocyklistą ...
- Mayones
- Posty: 5682
- Rejestracja: czw kwie 26, 2012
- Miejscowość: B-B
- Motocykl: VN800->K1200RS->R1200GS
- VROC: 0
Że tak nawiążę konkretnie do trasy egzaminacyjnej znanej na pamięć i to było dobre rozwiązanie moim skromnym zdaniem bo otóż najbardziej gubi nas rutyna i przy moim egzaminie też miałem mały zgryz na wydawalo by się prostym skrzyżowaniu choć dzień wcześniej przed egzaminem spędzilem na moim boskim squterze chyba 2 godziny zaliczając cała trasę ezg. kilka razy.
Niemniej jednak wszyscy z mojej grupy egz. znali trasę na pamięć, niestety nie wszyscy zdali choć mieliśmy ponoć najbardziej ludzkiego z egzaminatorów w wordzie.
Także uważam, że rutyna to dobra, ale na imię dla psa
Niemniej jednak wszyscy z mojej grupy egz. znali trasę na pamięć, niestety nie wszyscy zdali choć mieliśmy ponoć najbardziej ludzkiego z egzaminatorów w wordzie.
Także uważam, że rutyna to dobra, ale na imię dla psa
- Andrzej
- Posty: 1955
- Rejestracja: pn kwie 05, 2010
- Miejscowość: Nadarzyn
- Motocykl: VN 900 Classic - "Pimpuś"
- VROC: 31877
Luz, spieszę wyjaśnić.....DenRyg pisze:Bardzo mi przykro, ale jakoś nie zrozumiałem aluzji...
Moim zdaniem krokiem w dobrą stronę było by ucywilizowanie systemu a nie wprowadzanie kolejnych restrykcji przy których nadal instruktorzy nauki jazdy będą uczyli "jak zdać egzamin" a nie jak jeździć. Na chuj w ogóle jest ten plac manewrowy?? Blondie i tak się nie nauczy i tak a zastanówmy się ile osób zginęło w wypadku podczas parkowania!! Co za różnica czy zaparkuję 10 czy 12 cm od krawężnika? Co za różnica, czy odpowiem na hiper tajne pytania w czasie 30 czy 40 minut jeżeli po kursie i egzaminie nadal nie będę wiedział jak się zachować na autostradzie w dzień a jak w deszczową noc. Po tej rewolucyjnej zmianie nadal ludzie będą jeździli środkowym pasem a ekstremiści w kapeluszach lewym.... ot i cała zmiana mająca ujebać obywatela i pokazać mu co tak na prawdę może. Gdyby jeszcze te rewolucje miały jakiś wpływ na bezpieczeństwo.... ale moim zdaniem nie mają więc chwalenie i określanie ich jako krok w dobrym kierunku składam na karb młodego wieku Bez urazy
... i nie mylmy posiadacza motocykla z motocyklistą ...
-
- Posty: 31
- Rejestracja: pt paź 08, 2010
- Miejscowość: Gryfino
- Motocykl: Honda Shadow VLX 600
- VROC: 0
Czemu miałoby to mnie urazić? Nie widzę powodu. Ale nawiązując do "Jak zdać egzamin" Mamy w Szczecinie jedną szkołę nauki jazdy, w której z resztą właśnie zacząłem kurs (po raz drugi korzystam już z ich usług) ponieważ po pierwsze właśnie uczą jak jeździć - a potrafiąc jeździć egzamin praktycznie można zdać - a po drugie instruktorzy sami są motocyklistami i wiedzą jak jeździć i przede wszystkim jak nauczyć jeździć. Także łatwo tutaj pokazać, że winą są szkoły jazdy, które nie mają pojęcia jak nauczyć jeździć. Przejechałem w życiu już pare kilometrów, ale nadal sądzę, że wiele przede mną. Nie ma raczej osoby, która nie mogłaby się "jeszcze" czegoś douczyć, ale to już odbiegając od tematu. Co do "zmian w dobrym kierunku" realizacja egzaminu praktycznego była dobra wcześniej, po zmianach niewiele się zmienia jeśli chodzi o walory zdawalności tych, którzy podstawy ogarniają. Ale np. wprowadzenie kategorii A2 - ja jako motocyklista z jakimś tam już doświadczeniem wsiadam na moją Shadowkę i jadę, czy w Paryżu czy to w Alpach dałem radę bo miałem olej w głowie podczas pierwszych kroków na moto, i mam go do tej pory jeżdżąc - uważając na drodze zawsze zachowując odpowiednią ostrożność (w miare możliwości) ale wielu moich rówieśników tego nie potrafi - nawet i starsi - wiele wypadków na motocyklach - ścigaczach rzecz jasna - miało miejsce z winy młodego, niedoświadczonego idioty - inaczej nazwać się nie da - który dostał od rodziców R6, R1, hayabuse, czy inny mocniejszy już pojazd i nie mając zadnego doświadczenia wsiada na taką bestie i zap...ieprza gdzie go oczy poniosą wkręcając na budzik choćby 250km/h mając 18 czy 19 lat zabija się na jednym z pierwszych zakrętów - Rozmawiając z kilkoma osobami starszymi nieco ode mnie - w wieku 25 lat choćby - którzy mając dziecko w drodze, kobietę na utrzymaniu już jeżdżą ostrożniej, bo wiedzą jaka odpowiedzialność spoczywa na ich barkach - mając 24 lata robią A ale większość z nich już nie będzie chciała pędzić. A osoba w moim wieku - zrobi(ę) A2, będę mógł legalnie jeździć moją hondą, czy inny rówieśnik będzie mógł sobie kupić maszyne, która nie poniesie go na drzewo (chociaż dobrze wiemy, że motocykl do 49KM też poleci 200km/h) ale nauczy go może nieco więcej, po zdobyciu jakiegoś elementarnego doświadczenia wsiądzie na tego "lytra" i już będzie miał do niego więcej respektu, a przynajmniej będzie wiedział jak się z nim obejść. Dlatego uważam, że te zmiany - wiele z tych nowych przepisów - zmierza w dobrą stronę.
ZGR Denis
www.2013MDP.pl
www.2013MDP.pl
Ten temat wydał mi się najlepszy żeby takie info umieścić, bo część dotyczy również kategorii A:
Jako, że zmuszony zostałem do wzmocnienia literki B o literkę E, udałem się do jednego z Ośrodków Szkolenia Kierowców.No tak jak to kiedyś było z badaniami lekarskimi, kaską za kurs i "chęcią" odbycia profesjonalnego szkolenia........ i tu zaczyna się heca. W OSK poinformowano mnie że na kurs to mogę się zapisać po tym jak zgłoszę się do odpowiedniego urzędu komunikacji, tam wypełnię wniosek o przyznanie numeru PKK, wpłacę 100,50 PLN, po 24 godzinach zostanie mi nadany owy numer PKK,...... No to czas iść do urzędu.... do dokumentów trzeba dołączyć zdjęcie-koniecznie kolorowe (miałem dwa różne zdjęcia i niestety pani w okienku nie przyjęła żadnego-zrobiłem na prędce trzecie-to było już OK),zaświadczenie lekarskie (moje niestety było niepoprawne gdyż od 19 stycznia obowiązuje ustawa i artykuł 75 a nie jak kiedyś 122 a wszystkie zaświadczenia lekarskie które są w obiegu są właśnie z tym starym numerem 122 i pani nie przyjęła mi dokumentów-zaświadczenie do poprawki-o tyle dobrze, że "weterynarza" mam w rodzinie i poprawił "ręcznie" zaświadczenie czyt. przekreślił 122 i nadpisał 75 potwierdzając to pieczątką i podpisem) z tym wróciłem do pani z okienka- teraz moje "pro zaświadczenie" było już OK. Jedyny pozytyw jest taki że z 24 godzin oczekiwania na nr PKK zrobiło się 17 minut :-)
Myślicie że to koniec---gówno, to nie koniec. Wróciłem do wybranego OSK , tu wszystko przebiega OK, ale................................i tego nie potrafię wytłumaczyć.............ale może jakoś pójdzie....... OSK korzysta z bazy danych do której wprowadza dane w Profilu Kandydata na Kierowcę (nr PKK to właśnie to). Jak kandydat skończy kurs to w jego profilu będą wszystkie dane i szczegóły kursu. Na podstawie tych info WORD może przeprowadzić egzamin, ALE WORD nie przeprowadzi egzaminu bo WORD kupił inny program oparty o inną bazę danych i nie jest kompatybilny z programami Ośrodków Szkolenia Kierowców - NO KU....A JAJA JAKIEŚ W moim województwie z 4 ośrodków WORD tylko jeden ma program kompatybilny z powszechnym programem Ośrodków Szkolenia Kierowców i Urzędu Komunikacji w mieście oddalonym ode mnie o 120 km:D Po krótkim i szybkim wywiadzie z chyba 49 WORDów w Polsce tylko 10 posiada programy z dostępem do państwowych danych PKK (Profilu Kandydata Kierowcy). I jak tu się uczyć jeździć w danym mieście jak egzamin i tak musisz zdać w mieście gdzie WORD ma odpowiedni program, który ma dostęp do Twoich zasranych danych :-)
I co Wy na to???????
Gdzie tu mowa o szkoleniu i o profesjonalnym podejściu..........?
Sprawa dotyczy wszystkich kategorii prawa jazdy.
Jak młody kierowca który skończył się uczyć ,ma cokolwiek ogarniać ja burdel dookoła.......
Jak przesadziłem z tekstem, z góry przepraszam
Jako, że zmuszony zostałem do wzmocnienia literki B o literkę E, udałem się do jednego z Ośrodków Szkolenia Kierowców.No tak jak to kiedyś było z badaniami lekarskimi, kaską za kurs i "chęcią" odbycia profesjonalnego szkolenia........ i tu zaczyna się heca. W OSK poinformowano mnie że na kurs to mogę się zapisać po tym jak zgłoszę się do odpowiedniego urzędu komunikacji, tam wypełnię wniosek o przyznanie numeru PKK, wpłacę 100,50 PLN, po 24 godzinach zostanie mi nadany owy numer PKK,...... No to czas iść do urzędu.... do dokumentów trzeba dołączyć zdjęcie-koniecznie kolorowe (miałem dwa różne zdjęcia i niestety pani w okienku nie przyjęła żadnego-zrobiłem na prędce trzecie-to było już OK),zaświadczenie lekarskie (moje niestety było niepoprawne gdyż od 19 stycznia obowiązuje ustawa i artykuł 75 a nie jak kiedyś 122 a wszystkie zaświadczenia lekarskie które są w obiegu są właśnie z tym starym numerem 122 i pani nie przyjęła mi dokumentów-zaświadczenie do poprawki-o tyle dobrze, że "weterynarza" mam w rodzinie i poprawił "ręcznie" zaświadczenie czyt. przekreślił 122 i nadpisał 75 potwierdzając to pieczątką i podpisem) z tym wróciłem do pani z okienka- teraz moje "pro zaświadczenie" było już OK. Jedyny pozytyw jest taki że z 24 godzin oczekiwania na nr PKK zrobiło się 17 minut :-)
Myślicie że to koniec---gówno, to nie koniec. Wróciłem do wybranego OSK , tu wszystko przebiega OK, ale................................i tego nie potrafię wytłumaczyć.............ale może jakoś pójdzie....... OSK korzysta z bazy danych do której wprowadza dane w Profilu Kandydata na Kierowcę (nr PKK to właśnie to). Jak kandydat skończy kurs to w jego profilu będą wszystkie dane i szczegóły kursu. Na podstawie tych info WORD może przeprowadzić egzamin, ALE WORD nie przeprowadzi egzaminu bo WORD kupił inny program oparty o inną bazę danych i nie jest kompatybilny z programami Ośrodków Szkolenia Kierowców - NO KU....A JAJA JAKIEŚ W moim województwie z 4 ośrodków WORD tylko jeden ma program kompatybilny z powszechnym programem Ośrodków Szkolenia Kierowców i Urzędu Komunikacji w mieście oddalonym ode mnie o 120 km:D Po krótkim i szybkim wywiadzie z chyba 49 WORDów w Polsce tylko 10 posiada programy z dostępem do państwowych danych PKK (Profilu Kandydata Kierowcy). I jak tu się uczyć jeździć w danym mieście jak egzamin i tak musisz zdać w mieście gdzie WORD ma odpowiedni program, który ma dostęp do Twoich zasranych danych :-)
I co Wy na to???????
Gdzie tu mowa o szkoleniu i o profesjonalnym podejściu..........?
Sprawa dotyczy wszystkich kategorii prawa jazdy.
Jak młody kierowca który skończył się uczyć ,ma cokolwiek ogarniać ja burdel dookoła.......
Jak przesadziłem z tekstem, z góry przepraszam
To i ja dorzuce cos od siebie w temacie jakości szkolenia:
Lat temu ponad 10 moja koleżanka zdawała prawo jazdy kat B. Ku wielkiemy zaskoczeniu jej samej i całego otoczenia zdała już za 2 razem. Uradowani tym faktem rodzice podarowali jej samochód. Tatuś wręczył kluczyki, mamusia uściskała i koleżanka ruszyła na podbój polskich dróg. Koleżanka woziła się dumnie, pokazując wszem i wobec swoją zmotoryzowaną kobiecą wyższość nad nami, niezmotoryzowanymi mężczyznami. Sielanka trwała przez okrągłe 40l benzyny, po czym żarłoczna czterokołwa bestia zwana Cinquecento zaświciła żółtym ślepiem, że jest głodna.
Doprawdy nieziemski mieliśmy z kolegami ubaw siedząc sobie pod chmurka na piwku, kiedy każdy z nas po kolei odbierał telefon od zrozpaczonej naszej kolezanki, która usilnie poszukiwała mężczyzny, który nauczy ją jak sie tankuje samochód
Morał z tej opowieści jest taki, że w naszych szkołach jazdy instruktorzy potrafia nie nauczyć nie tylko właściwego zachowania na drodze, ale nawet tak elementarnych rzeczy jak choćby tankowanie pojazdu, nie wspominając juz o uzupełnieniu czy wymianie innych płynów ustrojowych pojazdu. I odnosi się to do wszystkich kategorii prawa jazdy.
Lat temu ponad 10 moja koleżanka zdawała prawo jazdy kat B. Ku wielkiemy zaskoczeniu jej samej i całego otoczenia zdała już za 2 razem. Uradowani tym faktem rodzice podarowali jej samochód. Tatuś wręczył kluczyki, mamusia uściskała i koleżanka ruszyła na podbój polskich dróg. Koleżanka woziła się dumnie, pokazując wszem i wobec swoją zmotoryzowaną kobiecą wyższość nad nami, niezmotoryzowanymi mężczyznami. Sielanka trwała przez okrągłe 40l benzyny, po czym żarłoczna czterokołwa bestia zwana Cinquecento zaświciła żółtym ślepiem, że jest głodna.
Doprawdy nieziemski mieliśmy z kolegami ubaw siedząc sobie pod chmurka na piwku, kiedy każdy z nas po kolei odbierał telefon od zrozpaczonej naszej kolezanki, która usilnie poszukiwała mężczyzny, który nauczy ją jak sie tankuje samochód
Morał z tej opowieści jest taki, że w naszych szkołach jazdy instruktorzy potrafia nie nauczyć nie tylko właściwego zachowania na drodze, ale nawet tak elementarnych rzeczy jak choćby tankowanie pojazdu, nie wspominając juz o uzupełnieniu czy wymianie innych płynów ustrojowych pojazdu. I odnosi się to do wszystkich kategorii prawa jazdy.
Mechanika - to takie większe klocki Lego
----------
III
----------
III
-
- Posty: 1908
- Rejestracja: pt cze 22, 2012
- Miejscowość: Kielce
- Motocykl: VN 800 Classic=> R1100RT
- VROC: 0
Zgadzam się w pełni z przedmówcami, większość "szkół jazdy" koncentruje się głównie na statystykach zdawalności kursantów, bo % dobrze wyglądają w reklamach tychże szkół, a jakość szkolenia spada na dalszy plan.
Osobiście tego doświadczyłem, gdy robiłem kat A, najważniejsze było dla nich by zaliczyć egzamin w pierwszym podejściu, bo to nie zepsuje im rankingu. Gdy 26 lat temu robiłem prawko B było inaczej, instruktor uczył jak reagować na wiele nietypowych sytuacji na drogach, podczas jazd wymyślał ćwiczenia mające na celu wykształcenie jak największej podzielności uwagi i jeszcze wiele innych trików.
Osobiście tego doświadczyłem, gdy robiłem kat A, najważniejsze było dla nich by zaliczyć egzamin w pierwszym podejściu, bo to nie zepsuje im rankingu. Gdy 26 lat temu robiłem prawko B było inaczej, instruktor uczył jak reagować na wiele nietypowych sytuacji na drogach, podczas jazd wymyślał ćwiczenia mające na celu wykształcenie jak największej podzielności uwagi i jeszcze wiele innych trików.
Kto jest online
Jest 65 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 65 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości
Najwięcej użytkowników (383) było online sob wrz 28, 2024
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości